Stoi pod oknem, jak zaczyna umierać do podlewam 
(mały żarcik, ale seler naciowy faktycznie dostał wody w ostatniej chwili, już leżał półmartwy i zaczynał zasychać, ale odżył i nic mu nie jest ;)). Jarmuż dziś wykopałam do mini-tunelu, miał z dwa centymetry. Inne kapustne tez to czeka w przeciągu dwóch dni zapewne.
Poprzednio pisałam, że pomidorki pogięło. Mam ziemię do siewu Aura, która przez lata mnie nie zawodziła. Data prod. z sierpnia ubiegłego roku, przesypałam na kopczyk, odleżała tydzień, dodałam perlit i przepikowałam do niej pomidory. Żółkły dosłownie w oczach. We wtorek całą tę nędzę przesadziłam do swojej ogrodowej, zmieszanej z kompostem i perlitem i niech się dzieje wola nieba 
ja do takich kubków właśnie przepikowałam pomidory i paprykiwerutka pisze:Czy pikowanie do przezroczystych kubków na napoje to kiepski pomysł?
Po wyjęciu z kubka okazało się, że mają znikome korzenie 
Przepikowałam je do ziemi uniwersalnej z Biedry i zdecydowanie odżyły. 
to bardzo dobry pomysł, bo widać jak się roślinki ukorzeniająwerutka pisze:Czy pikowanie do przezroczystych kubków na napoje to kiepski pomysł?
ale mam tylko 200 to najwyżej nie przepikuje wszystkiego. .W sumie to sama nie wiem, może zrobię pół na pół, wtedy ziemia pod sam rant? No i podlałam chyba zbyt mocno te paletki przed wyciagnieciem i czułam tak jakby mi się rwał ten maleńki korzeń...? 
A teraz będzie słońca dużo i ruszą szybko. Nie martw się, jeśli korzonki trochę uszkodzone to i tak szybko odrosną. Ja wybieram do pikowania łyżeczką z paletki, a jak mam w pojemniku, to patyczkiem do szaszłyków, czy takim małym dziabię, żeby rozluźnić ziemię. Jeśli korzonek jest bardzo długi to ucinam nożyczkami, czasami nawet 1/3. Moje są ciut młodsze - z 19 lutego, najpierw je skręciło, a po przepikowaniu dostały żółtaczki i żadne zaklęcia nie pomagały. W nowej ziemi są dopiero dwie doby, no, zobaczymy 
Była ostra walka z kotem, bo bawił się nimi jak sznurkiem. 
