Zawsze możesz spróbować przesadzić, jeśli masz gdzie. To odporna roślina, a nawet gdyby miała odchorować, to - no cóż, szansa ruszenia naprzód zawsze jest lepsza niż pewne trwanie w miejscu. To tylko jedna sztuka, więc bonusową donicę stawiam dałbyś radę gdzieś wcisnąć.
Moje sobie w donicach radzą całkiem dobrze (zaskakująco dobrze po tym, ile stoi wszędzie, że potrzebują dużo miejsca), a ziemi tam mają nawet nie pamiętam ile, z 7-8 litrów? A sadziłam po dwa splątane korzeniami "bliźniaki", bo się bałam, że im pourywam.
No na niedożywione na pewno nie wyglądają.
Rozejrzę się za tym fosforem, dzięki
