Moje goji zaowocowało w trzecim roku licząc od wysiewu nasion.
Nie widziałam kwitnienia bo był bardzo zagłuszony koprem.Gdy już zupełnie suchy koper wyrwałam i oczyszczałam zagon ujrzałam ogniście pomarańczowe
jagody w ilości 6 szt.,po dwie na trzech dłuuuuugich,leżących na ziemi gałązkach. Cały krzaczek był mocno przygięty do ziemi. Wymieniłam złamany kołek,obcięłam gałązki bez owoc do 30cm.Gdy owoce zupełnie dojrzeją obetnę pozostałe gałązki. I tak sobie myślę,że skoro one owocują na końcach gałązek to czy nie należałoby je skracać i to mocno. Ja już tak zaczęłam,będę relacjonować.