Na pewno oprysk powtórz po tygodniu. Wtedy "dobijesz" osobniki dorosłe, które rozwinęły się z jaj. I możesz jeszcze raz powtórzyć po następnycm tygodniu. To, że uszkodzone liście odpadły, jest normalne. Ewentualnie możesz pomyśleć o przycięciu, jednak to zawsze mocno opóźnia kwitnienie. Ale tez i usuwa znaczną część młodych form szkodnika. Te utracone liście już nie odrosną, jednak pojawią się nowe z pąków liściowych w węzłach. Roślina rozkrzewi się.
Botanik1!
Piękne, gęste kwitnienia. U mnie niestety tak nie jest, gdyż
fuksje stoją w cieniu, słońce maja tylko rano i wieczorem.
Kupione były dla ozdoby tego cienistego zakątka i spełniają swoją rolę. Ich siła tkwi w ilości.
A to moja stara, kilkuletnia fuksja, niestety zaatakowały ją przędziory.
