Kamila, ja mam donicowych tyle ile widać na zdjęciu poniżej, ale jeszcze nie wszystkie zdążyłam posadzić do docelowych donic i są na razie w dwulitrowych doniczkach po różach (fajnie się sprawdzają te doniczki, bo są wysokie, więc odpowiednie dla palowego systemu korzeniowego pomidora).
Jeśli tylko temperatura na to pozwala, to wynoszę na zewnątrz. Na noc na razie wracają do domu, bo jest jeszcze za chłodno, by zostawały. Niby graniczna temperatura, to 12*C, poniżej której zostaje zahamowany wzrost, ale ja pilnuję, by nie były poniżej 14*C, bo nie chcę ryzykować. W ciągu dnia, jak jest zbyt chłodno na eksmitowanie ich na zewnątrz stoją przy południowych oknach.
Trochę roboty z tym jest, ale liczę, że odwdzięczą się wczesnym plonem.
W sumie najbardziej to czekam na wielkoowocowe. Pokazały się już kwiatki na Starej Babcinej Malinówce od Morango

, ciekawe kiedy skosztuję pierwszy owoc z niej? Mam zamiar w miarę wcześnie ogłowić ten krzak, by przyspieszyć dojrzewanie.
