Kiedy w 2010 po powodzi sadziłam nowe drzewka, nie wiedziałam jeszcze, że należy je przyciąć. Ale sąsiad poradził, żeby skrócić przewodnik. Gałązki nie były cięte. Tak oto zamiast drzewka rośnie krzak. Czytajac teraz poradniki A. Mika i tłumaczony z francuskiego "
Cięcie drzew i krzewów owocowych" rok po roku gatunek po gatunku (bardzo dużo ilustracji) widzę, że dobrze uformowana korona bardzo ułatwia późniejsze cięcia. Trudniej wybrnąć z takiej formy do jakiej dopuściłam, dlatego wielkie Ci dzięki Romix za tak dokładną pomoc.

na razie nauczyłam się ciąć wiśnie (zrobione po zbiorze), porzeczki i winorośl - przycieta przed tygodniem. Aż mi strach iść zobaczyć czy nie zmarzło, bo w minionym tygodniu w nocy temp. była do -15 stopni.
