Cibora,papirus(Cyperus) - wymagania,uprawa, pielęgnacja,problemy
Witaj Amando,
Nieco już pisałam o papirusach tutaj. Sadzę do zwykłej ziemi doniczkowej. Doniczkę wkładam do większej, szczelnej osłonki i zalewam wodą na ok. 2/3 wysokości doniczki. Można użyć szklanego naczynia i dookoła doniczki obsypać kamykami czy szkiełkami i będzie efekt dekoracyjny. Doniczka zawsze powinna stać w wodzie, wszak papirus to roślinka bagienna.
Jak widzę na zdjęciu masz ukorzenioną szczepkę oderwaną już od macierzystej parasolki, więc sadź "zielonym do góry" ;) To oczywiście żarcik wynikający z faktu, że ukorzenia się je zielonym do dołu
Posadź normalnie...korzonkami do ziemi a zielonym do góry ;) Jak stoi w pojemniku z wodą to nie trzeba już podlewać od góry a jedynie dolewać wody do pojemnika. Swojemu raz w miesiącu wlewam wodę z odżywką w płynie.
Wrzuć do wody kawałeczek węgla drzewnego. Wodę zmieniaj raz w tygodniu, przynajmniej ja tak robię. Wody jest wystarczająca ilość... chodzi o to by parasolki były zanurzone w wodzie. Za ok. 2 tygodnie powinno się "coś" pojawić pomiędzy listkami
Bardzo dobrze posadziłaś i nie bój się trzymać w wodzie doniczki. Papirusy to lubią.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Marta
Nieco już pisałam o papirusach tutaj. Sadzę do zwykłej ziemi doniczkowej. Doniczkę wkładam do większej, szczelnej osłonki i zalewam wodą na ok. 2/3 wysokości doniczki. Można użyć szklanego naczynia i dookoła doniczki obsypać kamykami czy szkiełkami i będzie efekt dekoracyjny. Doniczka zawsze powinna stać w wodzie, wszak papirus to roślinka bagienna.
Jak widzę na zdjęciu masz ukorzenioną szczepkę oderwaną już od macierzystej parasolki, więc sadź "zielonym do góry" ;) To oczywiście żarcik wynikający z faktu, że ukorzenia się je zielonym do dołu
Posadź normalnie...korzonkami do ziemi a zielonym do góry ;) Jak stoi w pojemniku z wodą to nie trzeba już podlewać od góry a jedynie dolewać wody do pojemnika. Swojemu raz w miesiącu wlewam wodę z odżywką w płynie.
Wrzuć do wody kawałeczek węgla drzewnego. Wodę zmieniaj raz w tygodniu, przynajmniej ja tak robię. Wody jest wystarczająca ilość... chodzi o to by parasolki były zanurzone w wodzie. Za ok. 2 tygodnie powinno się "coś" pojawić pomiędzy listkami
Bardzo dobrze posadziłaś i nie bój się trzymać w wodzie doniczki. Papirusy to lubią.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Marta
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Dezynfekuje wodę i zapobiega gniciu sadzonki
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Parasolkę mateczną trzyma się do góry nogami ale to co z niej wyrasta już zielonym do góry Jeśli dobrze się przyglądniesz to w kącikach starych listków wyrastają korzonki i młode roślinki uczepione do tychże korzonków. Te już sadzisz normalnie Jak pisałam wcześniej... możesz oddzielić młode sadzonki od parasolki lub posadzić wraz z parasolką. Korzonkami do ziemi ! 8)
Zaglądnij pod spód listków (znaczy spód będący uprzednio wierzchołkiem, w każdym bądź razie obecnie spód jest tam gdzie korzonki) a zauważysz , na początku maleńkie, zielone jakby "pazurki" no i korzonki. Jeśli potrzymasz sadzonkę dłużej w wodzie to te "pazurki" zaczną tworzyć młodą roślinkę. Im dłużej w wodzie tym większy będzie młody odrost. Na jednej parasolce powinno być parę odrostów.
Przy następnym ukorzenianiu chyba porobię sesję fotograficzną ukazującą cały proces 8)
Zaglądnij pod spód listków (znaczy spód będący uprzednio wierzchołkiem, w każdym bądź razie obecnie spód jest tam gdzie korzonki) a zauważysz , na początku maleńkie, zielone jakby "pazurki" no i korzonki. Jeśli potrzymasz sadzonkę dłużej w wodzie to te "pazurki" zaczną tworzyć młodą roślinkę. Im dłużej w wodzie tym większy będzie młody odrost. Na jednej parasolce powinno być parę odrostów.
Przy następnym ukorzenianiu chyba porobię sesję fotograficzną ukazującą cały proces 8)
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Poczekaj aż z tego "pazurka" ukształtuje się roślinka. Sadzę bez odrywania gdy odrosty mają po ok. 2 cm. Całą parasolkę wtykam do ziemi. Korzonkami w dół !!! Patyczki czyli stare łodyżki obcinam na poziomie ziemi uważając by nie obciąć młodych przy okazji ;)
Papirus lubi stać w bagienku... ale woda nie może sięgać powyżej bryły korzeniowej bo łodyżki zgniją. Sama bryła korzeniowa ma stać w wodzie. Oczywiście można trzymać doniczkę po prostu na podstawce... ale wtedy bardzo często trzeba dolewać wody na podstawkę bo zawsze powinna tam być. A papirus bardzo dużo wody pobiera. Dlatego preferuję trzymanie doniczki w doniczce... wtedy wlewam wodę co 3-4 dni.
Papirus lubi stać w bagienku... ale woda nie może sięgać powyżej bryły korzeniowej bo łodyżki zgniją. Sama bryła korzeniowa ma stać w wodzie. Oczywiście można trzymać doniczkę po prostu na podstawce... ale wtedy bardzo często trzeba dolewać wody na podstawkę bo zawsze powinna tam być. A papirus bardzo dużo wody pobiera. Dlatego preferuję trzymanie doniczki w doniczce... wtedy wlewam wodę co 3-4 dni.
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1955
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Ja też mam małego papiruska - od Alfy Kiedy go wsadzałam do ziemi, miał już kilka korzonków i dwa małe "pazurki". Wsadziłam go do typowej ziemi kwiatowej, do doniczki z dziurkami, a tę wstawiłam do większej osłonki, którą w 2/3 wypełniłam wodą. Teraz czekam aż "pazurki" wyjdą ;)
Czarna kreseczka na osłonce pokazuje poziom wody.
Czarna kreseczka na osłonce pokazuje poziom wody.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1955
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Po pierwsze Przemo ma rację. Zabierz do domu i postaw w słonecznym miejscu.
Po drugie... Nie martw się, że ta łodyżka żółknie ona i tak obumrze. U siebie obcinam ją od razu po posadzeniu.
Co innego mnie zastanawia... Kiedy on był sadzony? Bo coś mi się wydaje, że już dawno powinien kiełkować a tutaj nic nie widać Może wyciągnij go z ziemi i zobacz to tam sie dzieje.
Jeśli jest z nim nie dobrze to utnę nowe łodyżki dla Ciebie
Po drugie... Nie martw się, że ta łodyżka żółknie ona i tak obumrze. U siebie obcinam ją od razu po posadzeniu.
Co innego mnie zastanawia... Kiedy on był sadzony? Bo coś mi się wydaje, że już dawno powinien kiełkować a tutaj nic nie widać Może wyciągnij go z ziemi i zobacz to tam sie dzieje.
Jeśli jest z nim nie dobrze to utnę nowe łodyżki dla Ciebie
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1955
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
No nie..... czemu ja zawsze mam jakieś krytyczne przypadki?
No więc rozgrzebałam ziemię - omal nie dostałam zawału, jak mi z niej wypełzł wstrętny pająk, brrrr.... Papirusik wyraźnie gnije od dołu - pod powierzchnią ziemi łodyga jest już brązowa:
A teraz dobre wiadomości - na dole są trzy małe kiełeczki. Dwa z nich odpadły od łodyżki, gdy ich dotknęłam (mają już swoje korzonki), a trzeci trzyma się dalej gnijącej łodyżki
No i teraz... Co robić, co robić? Może lepiej już wstawić wszystko do wody? Czy z powrotem do ziemi? Co z tymi maluchami?
PS. Papirusik nie stał na dworze, tylko w oranżerii. Tam jest w dzień tak samo ciepło, jak w domu, ale nocą temperatura spada o jakieś 5 stopni...
No więc rozgrzebałam ziemię - omal nie dostałam zawału, jak mi z niej wypełzł wstrętny pająk, brrrr.... Papirusik wyraźnie gnije od dołu - pod powierzchnią ziemi łodyga jest już brązowa:
A teraz dobre wiadomości - na dole są trzy małe kiełeczki. Dwa z nich odpadły od łodyżki, gdy ich dotknęłam (mają już swoje korzonki), a trzeci trzyma się dalej gnijącej łodyżki
No i teraz... Co robić, co robić? Może lepiej już wstawić wszystko do wody? Czy z powrotem do ziemi? Co z tymi maluchami?
PS. Papirusik nie stał na dworze, tylko w oranżerii. Tam jest w dzień tak samo ciepło, jak w domu, ale nocą temperatura spada o jakieś 5 stopni...