magda1975 cebule mieczyków czy to przybyszowe czy duże sadzi się wiosną , po co ryzykować zmarznięciem cebulek
Cebule mieczyków wielkości pięciogroszówki mogą nawet w tym samym roku zakwitnąć , jeśli będą miały żyzną ziemię , a jeśli posadzisz
wielkości zielonego groszku to jesienią wykopiesz takie przynajmniej jak pięć groszy .
Magda nie ma takiej potrzeby , liście powyciągają Ci się tylko zimą i żadnego pożytku z nich nie będziesz mieć .
Zrób tak jak napisałem wcześniej , przechowaj je jak pozostałe duże cebule , a wiosną posadź w ogrodzie , w niedługim czasie będziesz cieszyć się kwiatami . Z czasem duże cebule wyradzają się , więc tym sposobem czyli pozyskiwaniem małych cebulek rozmnaża się mieczyki .
W szybkim tempie dorobisz się wielu mieczyków .
Jeśli co roku zostawiałabyś te malutkie cebulki , to w przyszłości musiałabyś założyć hektarową plantację . Ja już w tym roku nie będę zostawiał
za dużo już się mi przez ostatnie lata namnożyło i nie jestem w stanie tego sadzić i obrabiać .
Ja nie obieram przed zimą , tylko tyle co samo odpadnie ... nie wiem może inni robią inaczej .
Ale mnie się wydaje , że koszulki chronią je przed wysychaniem i zimnem w chłodniejszych pomieszczeniach .
Wrześniowy przymrozek nie wyrządził szkód mieczykom. Najlepszy dowodem jest to, że jeszcze im się chce kwitnąć.
Jest sucho, w miarę ciepło - najlepszy czas na wykopki. W sobotę zaspokoję w końcu swoją ciekawość odnoście tegorocznego przyrostu bulwek przybyszowych (czyli tych najcenniejszych ).
Arniko, bulwy, które określasz "nowymi", tak naprawdę mogą być już bardzo leciwe. Bulwy zastępcze, mimo, że wyrosły w tym sezonie, mają tyle lat ile miałaby dzisiaj bulwka przybyszowa, z której wyrósł ten mieczyk. Nowe bulwki to te najmniejsze - przybyszowe, które nie wypuściły liści.
Podejrzewam, że słabe kwitnienie mogło być spowodowane zaawansowanym wiekiem sadzonych wiosną mieczyków.
Adamie Dzięki za odpowiedz. Może tak być, gdyż bulwki pochodziły od zaprzyjaźninych działkowców. Czyli chcąc mieć pięknie kwitnące mieczyki powinnam zrobić osobną grządkę z małych przybyszowych i za rok będę miała młode bulwki mieczyków gotowe do kwitnięcia?
Nie siła, lecz wytrwałość czyni wielkie rzeczy./Samuel Johnson/
Za rok to raczej jeszcze nie, ale niektóre, te największe przybyszowe mogą już zakwitnąć. Za dwa lata powinny już kwitnąć prawie wszystkie.
Po wysuszeniu (około czterech tygodni w temperaturze pokojowej, lub trochę wyższej) przechowaj je w torebce papierowej, w lodówce, w pojemniku na warzywa. Na dwa tygodnie przed sadzeniem przenieś do pokoju i koniecznie delikatnie usuń łuski. Ułatwisz im w ten sposób kiełkowanie.
Belfedor, teraz znowu wyczytałem, na jednej stronie, że lilie tolerują towarzystwo mieczyków. A sprawdzałeś to osobiście czy tak jest, że słabo kwitną?
Adek13 raz kiedyś posadziłem mieczyki z liliami i osobno. Te posadzone osobno lepiej kwitły i miały większe cebule od tych, które rosły z liliami. Byc może to przypadek. Już od wielu osób słyszałem, że mieczyków nie sadzi się z liliami .