Biotit pisze:Świeże , w pełni dojrzałe pomidory wrzucam do przystawki Zelmera, otrzymuję sos i suche wytłoki.
Sos podgotowuję, dodaję przyprawy i gorący przelewam do wyparzonych słoików, których już nie pasteryzuję.
Rok wytrzymują w stanie naruszonym.
U mnie w stanie naruszonym wytrzymują parę dni w lodówce
Nie wiem,dlaczego niektórzy wylewają ten rzadki,jasny sok z podgotowanych pomidorów. Fakt,likopenu tam pewnie nie ma,ale z pewnością są witaminy i mikroelementy. Jeśli ktoś woli gęsty przecier,to po rozgotowaniu pomidorów można odlać z wierzchu ten jasny sok + trochę gęstego,dodać trochę cukru,soli( morskiej) ,trochę listków bazylii , czosnek ,opcjonalnie ostrą papryczkę ,zagotować wszystko razem,przetrzeć przez sito i wyjdzie pyszny i zdrowy sok do picia. Robiłam tak w ubiegłym roku i ten sok był hitem wśród rodzinki i znajomych. Zwłaszcza ten ostry z papryczkami chili
Ja przyzwyczaiłam się do swojej technologii ( przecieranie mikserem) . Wszystkie sposoby są dobre,przystawka Zelmera też pewnie fajna sprawa,ale nie posiadam
Ja zwykle zabieram się za przecier,jak mam sporą porcje pomidorów- tak ok 7-10 kg,żeby załatwić wszystko za jednym bałaganem
Po przetarciu rozgotowanych pomidorów jeszcze trochę pogotuję przecier dla odparowania wody,delikatnie przyprawiam solą i cukrem i taki gotujący wlewam do gorących słoików ( w drugim garnku gotuje się woda,do której wrzucam stopniowo po 2 słoiki). Słoiki z przecierem ustawiam pod grubym kocem,gdzie są ciepłe jeszcze po 24 godzinach. Sposób sprawdzony zamiast pasteryzacji- słoiki mogą stać kilka lat i nie psują się.
W tym roku mam trochę łatwiej z przecierem.
Część już zrobiłam swoim sposobem,a część w pożyczonym od syna termomixie. Zero bałaganu,miksuje wszystko na super gładko- ze skórką i pestkami. Pozostaje tylko zlać do słoików i zapasteryzować,albo zagotować i sposobem "pod kocyk"