Dziękuję bardzo za odpowiedzi, pewnie większość w takim razie obgotuję sposobem Bogumilki

, ale część zrobię surowych jak robi franus, (kaLo Tobie też dziękuję, bo rzeczywiście sposób doświadczalny zawsze jest dobry

)
Jeśli chodzi o mój przepis, to do przesianej mąki (ok 1 kg) dodaję płaską łyżeczkę soli (chociaż wodę do gotowania też solę) i łyżkę oleju słonecznikowego, czasem daję roztrzepane jajo czasem robię bez (dla mnie obie wersje są dobre), mieszam i dodaję stopniowo mocno ciepłą wodę, aż do wyrobienia odpowiedniej konsystencji.
OT: póki co, ciasta typu makarony, pierogi, pizzę wyrabiam ręcznie i mi nie to przeszkadza, ale zastanawiam się nad jakimś robotem kuchennym, do wyrabiania drożdżowych takich jak na bułki, pączki, itp. bo to dla mnie masakra jak wszystko się lepi do rąk i nie można podsypać mąką, bo ciasto musi być delikatne. Jednocześnie chciałabym, żeby to było coś bardziej uniwersalnego niż maszyna do chleba, bo miejsce w kuchni nie jest z gumy (od razu mówię, że na Termomix nie chcę wydawać, bo to z kolej za dużo kasy, a w przystawkach do Zelmera mam już szatkownicę, maszynkę do mielenia, przecierania, wyciskania soków i młynek do ziaren, także to taki kompakt.)