Bądźmy ZDROWI i piękni...??? Raczej niemożliwe.

[Nalewka]

Krzysztofie, to jest mięso do produkcji karmy dla psów, dodaje się mielone jarzyny, plus jabłka i otręby i otrzymuje karmę tzw. BARF. Psiarze rozchwytują to w te pędy, bo dla psa zdrowe, a dla kieszeni nie rujnujące.

Np. tu:
- http://www.bazarek.pl/produkt/1533730/b ... -250g.html

[cx]

Witam.

Nie wiem do czego konkretnie akurat to ze zdjęcia.A zdjęcie tylko po to aby pokazać różnicę między tym z linku od ganio.A i na drugim zamieszczonym przez autorkę widać różnicę.Chciałem tylko pokazać ,żeby dośc ostrożnie podchodzić do wszelkich rewelacji z netu,zamieszczanych przez niektóre strony nawet w "słusznej sprawie'.
A z MOM jest masa stron,z normami EU jakie ono ma spełniać włącznie.Są też stronki z przykładową zawartością w różnych produktach,z resztą ta informacja jest na etykietach produktów.
I myślę,że ten sam półprodukt może być stosowany i dla ludzkiego i psiego ,żarcia.Choć mogą być firmy robiące to tylko dla potrzeb karmy,bo wtedy nie muszą spełniać niektórych norm i produkt może być tańszy.

MOM to jeden z wielu 'wynalazków' nowoczesnego przemysłu i można tylko starać się unikać go i tyle.

A może tak prowokacyjnie: a czy wg wegetarian zdrowe jest pałaszowanie soi GMO codziennie?Bo wszak soja jest głównym składnikiem produktów dla bezmięsnych.A ponad 85% soi uprawianej na świecie jest GMO.....no oczywiście wegetarianie mogą sądzić,że ta w produktach dla nich jest rzeczywiście tylko z nasion tradycyjnych(droższa o ponad 30%)......ech młodość,naiwność.

[Piotrek T]

Zacząłem troszkę drążyć temat. Wyniki nie napawają optymizmem. Portale dla przemysłu mięsnego bronią się przed publiczością, wymagając rejestracji do której potrzebna jest kopia wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, naturalnie profil działalności musi być odpowiedni. Nie mam szansy się wcisnąć. Ale poniżej linki do firm oferujących dodatki do mięs, przemysłowe oczywiście.
http://www.biotech.com.pl/oferta.htm
http://www.sovit.com.pl/sail.htm
http://www.librapolska.pl/
Znikam na trochę poszukać dalej. Jedna ze znalezionych stron pokazała mi też trop dodatków do pasz, przyspieszających wzrost i strukturę mięsa dla trzody opartą na hormonach i lekarstwach, też ciekawe.
Wczoraj znalazłem też stronę frmy oferującej aromaty, dymu, pieprzu, no każdy w sumie. Tylko mi się gdzieś zagubiła w akcji i nie mogę namierzyć.
Z lektury niektórych stron wynika, że aby zrobić smaczną wędlinę, to mięso nie jest konieczne. W każdym bądź razie dużo go nie potrzeba.
Dość ciekawe jest też to, że surowe mięso przeznaczone do sprzedaży również nastrzykiwane jest substancjami poprawiającymi kolor, przedłużającymi trwałość, zwiększającymi masę itp. Stąd po wrzuceniu na patelnię najpierw wypływa z niego ta ciecz, a potem dopiero zaczyna się smażyć. Coś niesamowitego.
Edit: To o parówkach, z naukowego punktu widzenia. Urzekło mnie zawarte we wnioskach stwierdzenie: "nowa definicja mięsa"
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2005,% ... yburcy.pdf
Coś nie chce się otwierać z tego linku, ale po zaznaczeniu wystarczy go wkleić w całości i działa.

Poprawiłam i już jest ok, na przyszłość: wystarczy ująć adres w "url" N.

[Nalewka]

Tia, ten dym w beczkach to już na wędlinach zaciekami się pojawia, bo kiełbasy nie trzeba wędzić, wystarczy umoczyć...

A z ciekawych wątków przypomniałam sobie ten:
- Co nam się sprzedaje? - pamiętacie?

[cx]

Witam.
Strasznie się zrobiło tutaj strasznie.To może anegdota.

Pośród naszych wiejskich znajomych mamy i takich, z kórych on pochodzi z rodziny cukierników.
Rodzina posiada , nie małą cukierenkę-a mały zakład cukierniczy z głównym profilem : wypieki.
Mają swoje sklepy w Płocku i stolycy oraz sporo punktów do których dostarczają swoje wyroby.
Ich ciasta są....nie będę opisywał bo zaślinię klawiaturę
Firmy produkjące i sprzedające wszelkiego rodzaju polepszacze,bez których nowoczesne cukiernictwo obejść się nie może ,znajdujące się w naszej części województwa,już ich znają i omijają szerokim łukiem.Jednak co jakiś czas...
Przyjeżdża komiwojażer i zaczyna swój tekst....i mamy nowy rewelacyjny spulchniacz ?; - nie używamy.....taaak,ale mamy super turbo stabilizator ? ; - nie używamy....mamy też w ofercie najnowszą metodą uzyskiwany proszek jajeczny ? ; - nie używamy... zmiękczacz?polepszacz?pogarszacz?........... nie używamy.
to z czego robicie te swoje wypieki???
-Wie pan my to : z mąki,jaj,mleka,drożdży,.......

I dalej kolega mówi do mnie : Krzyś ,ale mina gościa ... bezcenna.

[Piotrek T]

Eee tam zaraz strasznie. Wszystkie substancje dostępne w tych firmach są dopuszczone do obrotu przez zacne instytucje krajowe i europejskie. Wszystkie mają wymagane certyfikaty. O co więc chodzi? Może o to, że zakładając dopuszczalne maksymalne dawki tych dodatków, oraz to że niektóre z nich można stosować łącznie, to ich zawartość w przetworach mięsnych można optymistycznie ocenić na 15%. Przy spożyciu mięsa i wędlin na poziomie 70 kg rocznie, daje nam to 10,5 kilograma tych substancji. To też przeciętnie 15% naszej masy ciała. Tak więc gdzie tu straszność? Będziemy po prostu doskonale zakonserwowani i aromatyczni . Szczupli ciutkę lepiej, otyli troszkę słabiej. Chociaż otyli chyba więcej jedzą, przecież tłuszcz z powietrza się nie bierze.

[ganio4]

Dla zainteresowanych wegetarianizmem i makrobiotyką. Przejrzyste wyjaśnienie. Do poczytania.
http://klodawski.pl/makrweget.php?nav=3

[Piotrek T]

Arykuł ciekawy, choc moim zdaniem ciut tendencyjny. Powiązanie jedzenia mięsa z doprowadzaniem do upadku cywilizacji, uważam za grube nadużycie. Wegetarianinem nie zostanę, bo czasem mnie nachodzi taka chęć na coś mięsnego, że nie do powstrzymania. Kiedyś próbowałem, wytrzymałem tak ze cztery dni i potem jak wpadłem do mięsnego, to boczek wędzony po drodze do domu opędzlowałem .
A temat dbania o zwierzęta z pozycji "króla dobroczyńcy" jest mi znany skądinąnd. Kiedyś na jakiejś imprezie u znajomych opowiadał o tym jakiś wegetariański neofita. Strasznie zacietrzewiony, żuł selera i mówił o tym niewykorzystywaniu zwierząt. Zacna myśl, tylko głupio wyglądała wychodząc z ust faceta ubranego w skórzą kurtkę, skórzane buty i ze skórzanym paskiem podtrzymującym za luźne portki w rozmiarze z czasów mięsożerstwa.

Nie twierdzę, że idea jest zła, ale ten obłudny kontrast jakoś mnie zniechęcił. Nie neguję wegetarian mówiących "nie jem mięsa, bo uważam że to jest dobre dla mojego zdrowia". Natomiast dorabiającym ideologię do tego stylu stawiam szlaban.
Jeśli mamy nie wykorzystywać zwierząt, to nie hodujmy psów, kotów, rybek, kanarków i świnek morskich tylko po to aby zaspokoić swoje duchowe potrzeby empatii, czy aby sprawic radość dziecku. Nie nośmy wełnianych swetrów, skórzanych butów i ozdób pochodzenia zwierzęcego. Tak konsekwentnie.
Tylko skazuje nas to na tworzywa sztuczne. Przynajmniej w naszym klimacie. A to już nie pasuje do wizerunku dbającego o planetę. I jak to pogodzić ?

[ganio4]

Zgadzam się Piotrze z tobą. Chciałabym dodać coś więcej, ale słyszę że dzieci już wstają. Ferie. Zaczynam dzień.

[robertP2]

Ja osobiście dzielę to tak
-kurczak czy wieprzowina jak najbardziej-skóra na buty (sam noszę)czy na kurtkę jak najbardziej ale konia bym nie zjadł,nie jadłem i nie mam zamiaru-koń ale na wolności czy w stadninie do końca swojego naturalnej śmierci.
Co kraj to obyczaj pies-dla większości z nas czworonożny przyjaciel jak umiera-płacz i wądołek pod jabłonką (przynajmniej ja tak robię)dla niektórych krajów posiłek
ryby i inne tak-ale pozostałe stworzenia wodne nie (no węża to jeszcze bym pokusił się zjeśc)dla innych czy to foka czy wieloryb posiłek
Wiele potraw wywodzi się z naszych krajowych tradycji.Powodem ich zmiany są zmiany w rozumowaniu lub co gorsze wyginiecie gatunków z racji polowań-było ale się zmyło.
Polska kraj bogaty w tradycje ,jednak sami je zatracamy na rzecz wynalazków z zachodu,idziemy za modą ,Polak ma to często do siebie że ściąga wiele trendów bo to jest modne a do złego łatwo się przyzwyczaić .Zwykli zjadacze chleba stołują się w Macku a elita wyjada wyszukane potrawy przyrządzane z różnych gatunków zwierząt.Ot tak już jest i inaczej nie będzie ,trzeba się z tym pogodzić ,kijem Wisły nie zawróci.ludzie sami muszą chcieć zmian a nic na siłę bo to jeszcze pogorszy sytuację ,opowiedzą się że wolność im się zabiera zamykając macki czy inne kfc w całym kraju.
Każdy jest panem swojego żołądka i zdrowia.Na zdrowie.
Ja sam chociaż jestem mięsożercą to często chodzi za mną sałatka z czerwonej kapusty czy jakaś inna z pora itp itd.Można ?Można
Najważniejsze żeby nie zwariować i jeść tak jak nam pozwala na to i budżet i sumienie

[Piotrek T]

A pewien jesteś, że konia czy nutrii nie jadleś? Kupując wędlinę nie jestem pewien co tam jest wmielone, wsiekane czy wstrzyknięte. Kiedyś w Tesco nabyłem mięso mielone w cenie tak niskiej, że aż żal było nie wziąć. Po powrocie do domu, dumny jak paw wyciągałem zakupy i oczywiście to mięso było clou programu. Jaki to ja oszczędny jestem i jak dbam o dom i w ogóle domagałem się pochwał, podziwu i uznania . Po przeczytaniu składu na etykiecie, okazało się, że mięso wołowo-wieprzowe stanowiło 36% tej mieszaniny, pozostałe nazwy substancji były na tyle tajemnicze, że postanowiłem ich nie rozszyfrowywać .
Na Rynku Bałuckim w Łodzi, dosyć dawno temu, nabywałem w jednej z budek wędlinę cudownej pyszności i dopiero po zamknięciu tego stoiska, dowiedziałem się z Expresu, że wcinałem spory procent koniny i chwaliłem pod niebiosa. Tak więc nie ma się co zarzekać.
Węża chyba nie jadłem, za drogi na promocję

[Esmeralda]

Witam. (...) A może tak prowokacyjnie: a czy wg wegetarian zdrowe jest pałaszowanie soi GMO codziennie?Bo wszak soja jest głównym składnikiem produktów dla bezmięsnych.A ponad 85% soi uprawianej na świecie jest GMO.....no oczywiście wegetarianie mogą sądzić,że ta w produktach dla nich jest rzeczywiście tylko z nasion tradycyjnych(droższa o ponad 30%)......ech młodość,naiwność.

Prowokacyjnie czy nie.... odpowiem, bowiem weganka soja może i jest głównym składnikiem produktów bezmięsnych, ale... tzw. gotowców (kotlety, pasztety, pseudowędliny). Zdrowo myślący weganin/wegetarianin nie je soi, albo je bardzo rzadko, bo naprawdę jest tyle innych możliwości, że naprawdę szkoda czasu na soję - są kasze, ziemniaki, makarony, ryże, do tego, a nawet przede wszystkim niesamowita różnorodność warzyw i owoców, rosnących w naszym klimacie, tłuszcze roślinne... itd. itd.

[Nalewka]

Ale w soi więcej białka, niż w fasoli, czy szczypiorku... Tak nam w każdym razie wbijają do głowy tzw. massmedia...