Apteka na działce

[chatte]

Dziękuję Krysiu za pełną odpowiedź, rozumiem
Ja nie przechowuję ziół dłużej niż rok, dlatego nie ma to dla mnie znaczenia, a przyznam się, ze nie spotkałam się z taką uwagą

[christinkrysia]

GaGox Gosiu witam i cieszę się, że trafiła do mnie FACHOWA OSOBA bo będzie kogo popytać o tajniki z ziółkami związane.
Karczocha nie uprawiam na swej działce bo wszystko nie zmieści się na niej ale od czasu do czasu kupuję tabletki z myślą o ochronie wątroby bo głównie znam go z tej właściwości.
Co do kruszenia ziół to nie wiem czy ta zasada dotyczy wszystkich ziół i ich części bo przecież kora, kłącza czy tez korzenie przed suszeniem od razu są cięte na drobniejsze.
Mnie zdarza się przechowywać dłużej niż rok jeśli jest urodzaj na któreś. W kolejnym mniej sieję aby tylko uzupełnić.
Wiesz ... na studia i własne badania za późno a niektóre poradniki podają przeciwstawne zasady
i bądź tu mądry a stres z niepewności zaraz narasta ...

[GaGox]

hehehe aż taka fachowa to ja nie jestem ;))) ale jeśli znam odpowiedź to odpowiem a jak nie to zawsze mogę zapytać babcię ;P ona zawsze jakieś ziółka sieje, zbiera, przechowuje i stosuje ;)

jedna z pozycji z bibliografii do mojej pracy: mgr inz kordana t. 1999, abc..uprawowych roślin zielarskich.?wiadomości zielarskie 4 : 16-20 >> twierdzi iż karczocha należy przechowywać nie mocno rozdrobnionego, ale nie w całości aczkolwiek są to informacje o masowej produkcji dla zakładów zielarskich, więc myślę że na użytek domowy można swobodnie rozdrabniać do słoika na tyle żeby się nam zmieściło

[kogra]

Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby zamrożone zioła traciły swoje lecznicze właściwości.
Bo niby dlaczego ?
Mrożenie nie zmienia wewnętrznej struktury, jedynie woda z płynnej staje się stałą.
A przecież i w aptekach wiele preparatów ziołowych przechowuje się w lodówkach i zamrażarkach z których potem robi się maści, krople czy inne mikstury.

[christinkrysia]

Nie ma to jak matematyka ... przyjmujesz dogmat, wzór bo tak ma być.
W kwestii ziół ( i nie tylko) mamy swoje obserwacje, przemyślenia i praktyczne doświadczenia więc trudno ślepo przyjmować coś co do końca nas nie przekonuje mimo,że znajdujemy taki wpis w wielu poradnikach z tego tematu.
Mnie też to zastanawia bo niby co ma się zmienić?

[chatte]

Licho wie? ... Ale nasze babki nie miały zamrażarek i zioła suszyły, więc może tak jednak bezpieczniej? ;)

[kogra]

A gdyby miały to co by zrobiły ?
Mnie się wydaje, że postęp też umożliwia ich zstosowanie z równie dobrym skutkiem przy wykorzystaniu techniki.
Bo skoro zamrożone warzywa poleca się jako najzdrowsze w użytkowaniu zimą to dlaczego z ziołami miałoby być inaczej ?
Oczywiście nie mam nic przeciwko suszeniu.

[christinkrysia]

Grazynko to prawda... wiesz ja do tej pory cytuje całe zwroty swej Babci (mimo, że nie ma jej już wiele lat) i w ogóle nie zastanawiam się czy to jest prawda bo przyjęłam te wiadomości jako mała dziewczynka za dogmat i tak zostało.
Złościły mnie te "prawdy ludowe ubrane w przysłowia itp" ale to była mądrość ludowa przekazywana z pokolenia na pokolenie .
Oj ... zebrało się nam na sentymentalne wspomnienia.

[kogra]

Myślę, że zdrowy rozsądek i intuicja czyli ten nasz szósty zmysł powinny zostać wykorzystane w tym co chcemy zrobić.
Stare mądre sposoby dostosujmy do współczesności a wszystko będzie dobrze.
Z pożytkiem dla nas i naszych bliskich.

[chatte]

Ja się nie upieram, że to źle, ale ... czy to ktoś sprawdził? Nic na ten temat nie wiemy ...
W takiej sytuacji zachowuję się asekurancko

[christinkrysia]

Zgadzam się z Wami i też do niektórych zasad napisanych w książkach o tematyce ziołowej sceptycznie podchodzę lub ... z lekkim przymrużeniem oka i robię po swojemu.

[Matemax]

Witajcie, ja mrożę tylko pietruszkę, szczypiorek, lubczyk i koper, wszystko pokrojone, kiedyś suszyliśmy wszystko i muszę stwierdzić, że mrożone w pełni zachowują kolor, smak i aromat niż te suszone. Nie wiem jak to jest już z właściwościami. Ale wszystkim smakuje

[christinkrysia]

Faktycznie suszone nie mają tego koloru, aromatu i smaku.
Prócz tych przez Ciebie wymienionych mrożę jeszcze bazylię bo uwielbiam ją do pomidorów i czasami majeranek.
Przed mrożeniem kroję tylko szczypiorek a resztę przygotowuję w ten sposób,że obrywam od łodyżek gałązki i do woreczka.
Jak jest zamrożone to wyjmuję i uciskam woreczek z zawartością deską lub dłonią kilkanaście razy.Wtedy przekładam z woreczków do plastykowych pojemniczków bo tak wygodniej trzymać w zamrażarce.
Są sztywne jak blaszki więc wszystko się kruszy na małe kawałeczki.
Pozytywy przy takim podejściu są 2
- mniej roboty bo odchochodzi krajanie i zmywanie po ( o zielonych dłoniach nie wspomnę ...)
- przy krajaniu ulatnia się zapach i soku troche też wycieknie a przy kruszeniu mrożonego już nie.

matemax pytasz o własciwości ... ?
Wiesz .... życie przede wszystkim musi mieć smak ... słony, gorzki, kwaśny, słodki ...
O właściwościach myślimy trochę później.