Zaniedbałam ostatnio wątek
Wszystko przez wyjazdy i również przez to, że roboty w ogrodzie masa. Dziś jednak dogodziłam sobie na maksa i podzielę się z Wami przepisem.
"Zielono mi"
Posiłek można komponować dowolnie, ważne, by był zielony

Może to być młoda kapusta z koperkiem (na którą swój przepis też podam wkrótce), a u mnie dziś szparagi gotowane na parze, młody szpinak i kurczak pieczony ze świeżymi ziołami.
Pierś z kurczaka umyć, osuszyć, posypać ulubionymi przyprawami (u mnie to domowa mieszanka przypraw do mięs, którą dostałam od siostry). Położyć na sporym kawałku folii aluminiowej, na błyszczącej stronie, wrzucić sporo świeżych ziół ( u mnie mizuna, koperek i bazylia grecka), wlać trochę oliwy lub położyć kawałek masła. Zawinąć w sakiewkę. Naczynie żaroodporne podlać wodą, włożyć sakiewkę z mięsem i piec w temp 220 st około 20-30 minut.
Szpinak umyć, skroić cebulkę drobno i sporo czosnku. Na maśle klarowanym podsmażyć cebulkę, potem dodać czosnek i zanim zbrązowieje wrzucić szpinak, podlać trochę wodą. Jak już odparuje i masa szpinaku się zmniejszy, dodać trochę domowej jarzynki lub sól, ale nie za dużo, sporo pieprzu, można dać czosnek niedźwiedzi. Na średnią miskę szpinaku dałam pół rożka sera pleśniowego, pokruszonego na kawałki. Mieszać, by się rozpuścił i gotowe. Mam na myśli ser z niebieska pleśnią, typu lazur. Nie miksuję, lubię taką włóknistą strukturę szpinaku. Taki młodziutki prosto z grządki rozpływa się w ustach.
Szparagi myję i odłamuję końcówki. Wolę zielone. Gotuję na parze al dente.
Łyżeczka miodu, musztardy, ciepłej wody i oliwy, dobrze wymieszać z solą, pieprzem i sezamem (sezam można wcześniej uprażyć i rozgnieść). Polewamy jeszcze ciepłe szparagi na talerzu.
Smacznego!
