U dziadka22, uprawy bez oprysków
Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków
Wysiewał typowe mieszanki zalecane przez poradniki ogrodnicze na wysiew letni i jesienny. Stworzył coś co w niemieckich książkach nazywane jest "lebende Erde".
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Owszem efekt "żywej ziemi" może ograniczyć populację bakterii chorobotwórczych, ale nie widzę związku ze śmietką, chyba, że w procesie przekopywania wywalał na wierzch bobówki śmietki a ptaki robiły swoje. Ale żywicielami śmietki są również rośliny ozdobne cebulowe, a sąsiedzi chyba nie przekopywali tulipanów dwa razy do roku. Wniosek nasuwa mi się taki, że śmietka u Was nie występuje.
Pozdrawiam. Jacek
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Na szkoleniu prowadzonym przez Wojewódzki Zarząd POD pracownik naukowy Akademii Rolniczej we Wrocławiu powiedział, że rośliny dobrze odżywiane i nawadniane same bronią się przed szkodnikami i nie wymagają trujących wszystko naokoło oprysków.
Ten działkowicz, spec od cebul miał pokaźny kompostownik i dwa razy w roku dawał do ziemi duże ilości masy zielonej wysiewając i przekopując naw.ozy zielone. Jak wczesnym rankiem szedłem w lecie na działkę to niektóre jego zagony warzywne były już podlane. Miał przy pompie dwustulitrową beczkę i zapewne jednorazowo podlewał z kilka zagonów, a może nawet tylko jeden czy dwa.
Jak kosił swój mini trawnik i przyległą do jego działki alejkę to ściółkował międzyrzędzia cebuli i innych warzyw.
Nigdy nie widziałem aby cokolwiek pryskał na działce, za to na każdym solidnym drzewie miał po kilka budek dla ptaków.
To, że rośliny dobrze odżywiane i nawadniane same bronią się przed szkodnikami przeczytałem też w jakimś podręczniku akademickim ogrodnictwa.
Ten działkowicz, spec od cebul miał pokaźny kompostownik i dwa razy w roku dawał do ziemi duże ilości masy zielonej wysiewając i przekopując naw.ozy zielone. Jak wczesnym rankiem szedłem w lecie na działkę to niektóre jego zagony warzywne były już podlane. Miał przy pompie dwustulitrową beczkę i zapewne jednorazowo podlewał z kilka zagonów, a może nawet tylko jeden czy dwa.
Jak kosił swój mini trawnik i przyległą do jego działki alejkę to ściółkował międzyrzędzia cebuli i innych warzyw.
Nigdy nie widziałem aby cokolwiek pryskał na działce, za to na każdym solidnym drzewie miał po kilka budek dla ptaków.
To, że rośliny dobrze odżywiane i nawadniane same bronią się przed szkodnikami przeczytałem też w jakimś podręczniku akademickim ogrodnictwa.
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Też przygotowuję sobie budkę dla ptaków z części spróchniałego pnia z wyciętej starej śliwki. Bronię się jak mogę aby ograniczyć szkodliwe robactwo.
Pozdrawiam. Jacek
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1085
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Uprawiam ogród bez chemii od wielu lat i przyznam, że nie przypominam sobie, żebym miała problemy ze śmietką. W tym roku zobaczyłam poskręcany szczypior, wyrwałam taką pokręconą cebulę i okazało, że siedzi w niej robak
Powyrywałam podejrzane sztuki i postanowiłam ratować co się da. Pryskałam kilka razy, czasem co dzień, czasem co drugi dzień jak czas pozwalał pokrzywą i wrotyczem. Po jakimś czasie nie było nowych poskręcanych szczypiorów. Wybrałam jesienią skrzynkę dorodnych cebul bez robali, jeszcze tak dużych nigdy nie miałam. Widać ziółka nie tylko ochroniły przed szkodnikiem, ale również stymulowały wzrost roślin.
Dodam, że obok rosła marchew. Część marchwi, którą wykopałam w podobnym czasie co cebulę była zdrowa. W wykopywanym miesiąc później rządku pojawiały się już marchewki z połyśnicą. Niestety połyśnica pojawiła się u mnie drugi rok, chociaż zmieniłam miejsce, w przyszłym roku spróbuję ziołami pryskać też marchew.
Powyrywałam podejrzane sztuki i postanowiłam ratować co się da. Pryskałam kilka razy, czasem co dzień, czasem co drugi dzień jak czas pozwalał pokrzywą i wrotyczem. Po jakimś czasie nie było nowych poskręcanych szczypiorów. Wybrałam jesienią skrzynkę dorodnych cebul bez robali, jeszcze tak dużych nigdy nie miałam. Widać ziółka nie tylko ochroniły przed szkodnikiem, ale również stymulowały wzrost roślin.
Dodam, że obok rosła marchew. Część marchwi, którą wykopałam w podobnym czasie co cebulę była zdrowa. W wykopywanym miesiąc później rządku pojawiały się już marchewki z połyśnicą. Niestety połyśnica pojawiła się u mnie drugi rok, chociaż zmieniłam miejsce, w przyszłym roku spróbuję ziołami pryskać też marchew.
pozdrawiam Ewa
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
ewikk77 poskręcany szczypior to oznaka żerowania nicieni. Ja w celu pozbycia się ich wysiewam gdzie się da aksamitki.
Pozdrawiam. Jacek
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1085
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Możliwe, ale w szczypiorze siedziała larwa, więc może był "pakiet" robactwa, a na koniec sezonu już nie było ani cebul z larwą, ani poskręcanych. Aksamitkę w ogrodzie miałam, ale rzeczyiście kilka metrów dalej. W przyszłym roku posadzę jeszcze bliżej cebul -dzięki za informację.
pozdrawiam Ewa
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Część szkodników zniknęła gdy całkowicie przestałem przed kilkudziesięciu laty stosować obornik, a przeszedłem na wyłączne nawożenie kompostem i nawozem zielonym.
Bardzo często dostaję od sąsiada warzywa uprawiane w permakulturze. Są tak samo dorodne i zdrowe jak moje.
Bardzo często dostaję od sąsiada warzywa uprawiane w permakulturze. Są tak samo dorodne i zdrowe jak moje.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1342
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Super wątek, pełno ciekawych wskazówek. Ale nadal zastanawiam się czy mój tegoroczny sukces marchwiowy wywołało ściółkowanie przerobioną ściółką z kurnika (wiórki + słoma, przemieszane od grudnia do kwietnia ze 2-3 razy), czy to taki rok po prostu się trafił.
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków
W jakim celu udeptujesz tę trawę?dziadek22 pisze:Aby warzywom, krzewom i drzewom było jeszcze lepiej prawie cała powierzchnia działka jest zabezpieczona 3-5 centymetrową warstwą udeptanej skoszonej trawy bez nasion.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków
Trawę udeptuję aby:
- Do gleby nie docierały promienie słoneczne.
- Aby nie parowała ziemia.
- Aby nie kiełkowały chwasty.
- Aby nie zacieniała uprawianych rośłin.
- Aby miała kontakt z gleba.
- Aby nie nie podnosił jej wiatr.
- Do gleby nie docierały promienie słoneczne.
- Aby nie parowała ziemia.
- Aby nie kiełkowały chwasty.
- Aby nie zacieniała uprawianych rośłin.
- Aby miała kontakt z gleba.
- Aby nie nie podnosił jej wiatr.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: U dziadka22, uprawy bez oprysków
Świetny wwątek. Brawo za uuprawy bez chemii.
Ja też chemi nie znoszę z podobnych względów -u mnie prócz dziecka jest jeszcze całą zagrają zwierzaków.
Chwytak wiec się różnych naturalnych metod i jak dotąd zzawiodły mnie tylko w przypadku ćmy bukszpanowej ( chemia tu też niewiele dała).
Za to pomidory tylko naturalne i uznam to za szczęście laika, że wszystkim chorują a mnie nie
Ja też chemi nie znoszę z podobnych względów -u mnie prócz dziecka jest jeszcze całą zagrają zwierzaków.
Chwytak wiec się różnych naturalnych metod i jak dotąd zzawiodły mnie tylko w przypadku ćmy bukszpanowej ( chemia tu też niewiele dała).
Za to pomidory tylko naturalne i uznam to za szczęście laika, że wszystkim chorują a mnie nie