Ostatecznie nie dowiedziałem się skąd taka opinia i czym jest uargumentowana oprócz ulotek reklamowych, albo przeczucia autorki tych słów. Dodatkowo dowiedziałem się, że ...dobrze by było żeby nie porównywać naturalnie występujących w naturze związków mineralnych z tymi otrzymywanymi w fabrykach. Te ostatnie mają się do tych pierwszych jak witamina c z apteki do witaminy c zawartej w warzywach
Stosowanie popiołu to tylko jeden z wielu organicznych nawozów
Wreszcie...
Nadmiar witaminy C w określonych przypadkach przyczynia się do kamicy nerkowej, niezależnie od pochodzenia. A, że najczęściej wypełniaczem dla tabletek z witaminą C jest krzemionka (niewchłanialna przez organizm człowieka) to nie ma żadnego uzasadnienia do twierdzenia, że to konkretnie wina syntetycznej witaminy C. Polecam uważnie lekturę np.witamina C, właśnie ta syntetyczna, spowodowała u mojego męża kamicę nerkową. Nie wiedział, że jej spożywanie podczas chorób oczywiście przyniesie takie skutki
https://www.pepsieliot.com/czy-sztuczna ... turalna-2/
zamiast wyciągać błędne wnioski z tego co ktoś gdzieś tam powiedział.
A ostatni argument jest po prostu boski
Ja nie muszę nawet grama jakiegokolwiek nawozu (czy organicznego czy mineralnego) dawać by pomidory, papryki, dynie, ogórki etc. etc. rosły. One będą rosły, będą plonowały, nie będą wykazywać znaczących niedoborów. Czy to jest argument by nic nie robić? A jak dodam nawóz i będzie lepiej? No właśnie. A jak dodam kompost i będzie niewiele lepiej? Bo dodałem coś czego nie trzeba, a nie uzupełniłem braku tego czego trzeba? No to cyk gnojóweczka z pokrzyw dla azotu, albo popiół dla wapnia, potasu i fosforu... W przypadku kompostu w art. który wcześniej podałem jest jasno i wyraźnie podane, że 2/3 węgla jest zużywane przez mikroorganizmy i uwalniane do atmosfery w postaci CO2. Część azotu ulega nitryfikacji (NH3->NO2) i może ulec wymywaniu. To są koszta transformacji resztek roślinnych do nawozu organicznego. I nie ma co się stawiać okoniem tylko przyjąć to do wiadomości, zrozumieć procesy glebowe, co im pomaga, co im szkodzi. Nawozy mineralne same w sobie im nie szkodzą. Wszystko jest dobre jeśli się robi z głową. Tak samo jak suplementacja syntetycznymi witaminami. Przekonaniu, że syntetyczne to złe, trujące, najgorsze będę się zawsze przeciwstawiał podając rzetelne argumenty. Nie oznacza to jednak, że jestem automatycznie zwolennikiem beztroskiego sypania saletry.Mnie np. nie przekonałyby żadne badania, które mają na celu osiąganie jakichkolwiek zysków.