Opryski drzewek ozdobnych na wiosnę

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
jacula
200p
200p
Posty: 369
Od: 28 lip 2010, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

fotka klonika
Obrazek

wierzchołek zaatakowany na dole jest wszystko ok

Obrazek
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Nimrod, Falcon, Score- zresztą- co uda Ci się kupić w mniejszym opakowaniu. Pogogluj. Ja kupuję to w litrowych opakowaniach, nie wiem, co jest konfekcjonowane. Tak jak pisałem- piewszy oprysk jak zaczną pokazywać się listki.
Awatar użytkownika
Pani Szlązkiewicz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1026
Od: 25 sty 2006, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Literatura do ochrony roślin ozdobnych jednak wskazuje na użycie środków chemicznych po zauważeniu pierwszych objawów..

Amistar 250 EC 0,1% ( bardzo dobry środek i skuteczny)
Discus 500 WG 0,03%
Baycor 300 EC (0,2%) ( nie wiem czy go jeszcze dostaniesz)
Score 250 EC (0,05%) - również bardzo skuteczny
Baymat Ultra
Falcon = owszem ale dość toksyczny środek o stwierdzonym działaniu mutagennym wpływającym na rozrodczość.


Ja osobiście w ogrodzie przydomowym, jeśli już zastosowałabym po zauważeniu objawów Score i Amistar.
Przy niewielkich opryskach warto wypróbować środki biologiczne - Antifung 20 SL, Bio Blatt, Bioczos ( bardzo chwalony przez miłośników róż).

Po drugie sprzątnij liście i zutylizuj jeśli do tej pory tego nie zrobiłeś, a podlewając unikaj lania wody po liściach.
Ten rok obfitował w sprzyjające warunki do rozwoju mączniaka, to na pewno przyczyniło się do rozprzestrzenienia choroby.

Jak już napisałam, rozróżniajmy ogródki przydomowe od plantacji, sadów, wszelkich upraw towarowych itd..
Teraz już tylko wybierać :)
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

I znów piszesz prawdy, półprawdy... i g...prawdy. :D

Dostępna mi (obszerna dość, zbierana przez lata) literatura wskazuje na konieczność oprysku na rozwijający się liść.
Z prostej przyczyny- grzybnia zimuje pod łuskami najmłodszych pąków i jeśli choroba wystąpiła w ub. roku to i w tym gwarantowana.
Z tej to przyczyny sprzątanie i utylizacja opadłych liści pomoże jak kadzidło umarłemu.
Następna sprawa- konidia do skiełkowania potrzebują ciepła i wody. Wystarczy kropla rosy w okresie bezdeszczowym. Dalszy rozwój choroby jest najsilniejszy w lata suche i ciepłe, w warunkach silnego nasłonecznienia.
Zalecenie o nie laniu wody na liście bez sensu (w przypadku mączniaka), owszem, podwyższona wilgotność może spowodować wtórnie rozwój szarej pleśni.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

i warto zastosować powyższe rady MirkaL..póki oczywiście to klonik.. z klonem już duuużo trudniej, znaczy gabaryty.
A swoją droga dlaczego to badziewie trafia przede wszystkim klony, inne rzadko (u mnie przynajmniej)?
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Ba, gdyby to ktoś wiedział...
Na różnych roślinach występują różne rasy mączniaka- klonu, dębu,... Jak to grzyb- rożna jest agresywność, różne warunki pogodowe, wreszcie sadzonka rośnie w różnych warunkach uprawowych. Zwróć uwagę, że na dużych drzewach porażenie, jeśli występuje, jest ograniczone- jest to typowa choroba nękająca. I najsilniej poraża młode rośliny- szczególnie właśnie formy barwne klona. Co jest łatwe do wytłumaczenia. Tak naprawdę ta kolorowa barwa to jest defekt rośliny- brak chlorofilu dzięki czemu inne barwniki doszły "do głosu". Ale prawdopodobnie właśnie dlatego roślina jest mniej odporna na porażenie.
I czekanie z opryskiem aż wystąpią objawy jest równoznaczne z tym, że zamiast ładnej rośliny będziemy mieli w ogrodzie karakana o zdeformowanych liściach... no i dopuścimy do wtórnego zakażenia.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Tak naprawdę ta kolorowa barwa to jest defekt rośliny
No faktycznie, wreszcie zrozumiałam o co chodzi ;:180 rzeczywiście najczęściej poraża barwne, np czerwone berberysy, które też często widuję. Dzięki mirekL za wyjaśnienie
Awatar użytkownika
Pani Szlązkiewicz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1026
Od: 25 sty 2006, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Drogi Mirku jednak większym autorytetem jest dla mnie prof. dr hab. Łabanowski i Orlikowski niż Ty ze swoją kulturą wypowiedzi. Wielokrotnie na studiach ogrodniczych, na ćwiczeniach z fitopatologii widziałam co jest na liściach i tak mnie również uczono - grzyb zimuje na pędach LUB/I opadłych liściach. Więc dla mnie Twoje prawdy są mówiąc twoim językiem "!@#$ warte". Poza tym kilkunastoletnia praca w naszej szkółce roślin ozdobnych i doświadczenie tam zdobyte pozwala mi sądzić że usuwanie liści zdecydowanie ogranicza infekcję w roku następnym. A klonów mamy znacznie więcej niż 3 sztuki.. Również wieloletnia pielęgnacja zieleni w ogrodach, gdzie nigdy nie pryskamy prewencyjnie na mącznika, a kłopotów z nim nie mamy potwierdza moją teorię stosowania oprysków. Twoje uwagi nadają się do towarowego sadu jabłoniowego ewentualnie.
Trzeba wykraczać trochę dalej niż ulotka od Nimrodu Mirku.
I trzymaj nerwy na wodzy, dyskutować można również kulturalnie, a z tym widzę masz problem od pierwszego postu.
MirekL
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 3567
Od: 10 lis 2008, o 20:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Cóż, faktycznie czas skończyć.
Staram się przedstawić biologię grzyba i zwalczanie...
A zwalczam 30 lat.... na kilku ha.. i paru milionach sadzonek.
Postaram się nadal rzeczowo...
Oprysk na rozwijające się liście nie jest opryskiem tylko prewencyjnym- bo w tym czasie rozwija się grzybnia zimująca w pąkach.
Tyle, że jeszcze nie widać uszkodzeń.
Owszem, zwalczenie w tej fazie i nie dopuszczenie do wtórnej infekcji to działanie prewencyjne.
Twoje złośliwości w temacie czytania ulotek od Nimrodu są zbędne- owszem, czytałem kiedyś i zawsze każdemu zalecam przed opryskiem przeczytanie ulotki. Po to ona tam jest. Ba, przeczytanie ze zrozumieniem.

Dyskutować należy kulturalnie, warto by również merytorycznie :lol:
Z mojej strony to naprawdę koniec, każdy zrobi jak chce.

Mączniak jest pasożytem bezwzględnym-zabija zaatakowaną tkankę i sam zamiera.
Na opadłych liściach owszem, zimuje, mączniak rzekomy. Oospory...Może i w pąkach, ale w mniejszym stopniu.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

MirekL pisze:..Zwróć uwagę, że na dużych drzewach porażenie, jeśli występuje, jest ograniczone- jest to typowa choroba nękająca. ..
I ja to w pełni potwierdzam, bo z moich obserwacji moich dorosłych klonów tak właśnie to wygląda, opadłych liści nigdy nie zbierałam. Ja ich trochę (nieświadoma będąc, że to mogłoby stanowić zagrożenie) używałam rozdrobnionych jako ściółki pod rośliny..i nic się nie przeniosło jak do tej pory
Awatar użytkownika
jacekbielsko
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1210
Od: 15 maja 2011, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bestwina/Bielsko-Biała

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Nie bardzo jest się tu jak wymądrzyć przy takich autorytetach ;:170 ale powiem tyle, że odkąd zacząłem robić opryski na początku sezonu wegetacji, to skończyły się moje problemy z roślinkami o kolorowych liściach ;:108

Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Pani Szlązkiewicz
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1026
Od: 25 sty 2006, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Kontakt:

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Ciebie nie przekonałby sam prof. Michnniewicz Mirku, więc bezcelową dyskusję z Tobą skończyłam. Twoje argumenty ograniczają się do "bo ja.." ,"bo u mnie..".
Niestety po przeczytaniu Twoich ostatnich farmazonów muszę je sprostować, by następni "bogu ducha winni" czytający ten wątek, nie rozpowiadali takich idiotyzmów dalej. Swoją ostatnią wypowiedź w tym wątku kieruje wyłącznie do nich.

Zacznijmy od tego że nie ma jednego sprawcy mączniaka prawdziwego. Nazwa ?mączniak prawdziwy? stosowana jest w przypadkach pewnej grupy grzybów wywołujących bardzo zbliżone objawy i zniszczenia na różnych gatunkach roślin. Patogeny powodujące te objawy należą do różnych rodzajów grzybów ( to znacznie szersza grupa, niż wspomniane przez Mirka rasy. Owszem w systematyce grzybów są i rasy ale w tym temacie możemy je pominąć)
Najlepiej poznanym w fitopatologii roślin z grzybów powodujących objawy mączniaka jest - Podosphaera leucotricha który występuje na jabłoniach (również ozdobnych). W tym przypadku grzyb rzeczywiście zimuje w postaci strzępek grzybni w żywych pąkach jabłoni. Sadownicy są zmuszeni pryskać rośliny prewencyjnie wiosną! Kalendarz ochrony roślin sadowniczych wyznacza dokładne terminy tych oprysków. Sadownik musi zebrać pełnowartościowy plon, dzięki któremu zarobi pieniądze. Po drugie nie będzie monitorował co drugi dzień liści na 10 ha sadów! Więc opryska sad w fazie pękania pąków Nimrodem, tym bardziej że później w trakcie wzrostu owoców zawężają się możliwości oprysków.
Rady Mirka nadają się więc dla sadowników!

Rzecz w tym że Podosphaera leucotricha nie infekuje klonów i akacji! Jest cała masa już wcześniej wspomnianych grzybów, które powodują białe naloty nazywane są mączniakami. Oto tylko kilka przykładów gatunków i roślin jakie atakują.

Phyllactinia guttata ? DEREŃ, LILAK, BRZOZA, BUK, GRAB, JESION, KLON
Phyllactinia robori ? DĄB
Phyllactinia berberidis ? BERBERYS
Microsphaera alni ? BEZ, KALINA, LIGUSTR, BRZOZA, JESION
Microspharea alphitoides ? DĄB
Microspharea berberidis ? BERBERYS, MAHONIA
Uncinula tulasnei ? KLON
Uncinula adunca ? WIERZBA
Erysiphe polygoni ? DEREŃ, HORTENSJA, ROBINIA
Spaerotheca humuli - BEZ

U większości gatunków i w większości przypadków scenariusz rozwoju choroby jest podobny: najpierw pojawiają się na liściach niewielkie i nieregularne biało-szare plamy w zbliżeniu przypominające mączysty nalot, a czasami drobną pajęczynkę. Z czasem plamy zlewają się ze sobą i pokrywają całą powierzchnię liścia. Porażeniu ulegają również często wierzchołki młodych pędów. Porażone części roślin zazwyczaj nienaturalnie się odkształcają, zawijają ku dołowi, lub ulegają deformacji w wyniku nieregularnego wzrostu (np. porażone młode liście). Obserwuje się zahamowanie wzrostu całej rośliny i obumieranie porażonych jej części. W niektórych przypadkach nalot z czasem ciemnieje, a w innych, jak u klona, występuje tylko z góry lub z dołu, oraz pojawiają się dodatkowe czarne punkty zarodników grzyba. U robinii najpierw punkty są jasnobrązowe a później dopiero ciemnieją. U wiązów porażeniu najczęściej ulegają tylko młode listki. Czasami można zaobserwować zmniejszanie się objawów porażenia w warunkach niskiej wilgotności powietrza. Na roślinach kwitnących często atakowane są też pąki kwiatowe lub rozwinięte już kwiaty. Niektóre gatunki roślin reagują przebarwianiem się liści podczas porażenia na kolor żółty, brązowy lub purpurowy. W uprawach zewnętrznych można zaobserwować też tendencje do intensywniejszego rozprzestrzeniania się choroby w miejscach bardziej zacienionych czy wilgotnych.
MirekL pisze: ..Z prostej przyczyny- grzybnia zimuje pod łuskami najmłodszych pąków
Cykl rozwojowy:
Nalot tworzący białawe plamy to rozrastająca się grzybnia mączniaka. Na grzybni z czasem formują się trzonki z zarodnikami konidialnymi (rozprzestrzeniające się drogą powietrzną; pyłkowe). Niektóre z mączniaków wytwarzają również tzw. stadium doskonałe. Są to otocznie (kleistotecja) widoczne dla oserwatora w postaci niewielkich ciemnych (najczęściej czarnych) punktów. W rzeczywistości są one maleńkimi kuleczkami wypełnionymi workami z zarodnikami. W dogodnych warunkach zarodniki konidialne lub workowe zostają uwolnione i droga powietrzną dostają się na powierzchnię liści. Tam kiełkują, zapuszczając tzw. ssawkę do komórek liścia. Infekcja następuje różnymi metodami. Czasami ssawka przebija się przez skórkę liścia na jego powierzchni, innym razem działa od spodu liścia.
Przerastając przez aparaty szparkowe, atakuje różne warstwy i rodzaje komórek. Grzybnia może zimować w pąkach i na opadłych liściach. Otocznie i zarodniki konidialne przetrwają również na opadłych liściach.
MirekL pisze: Z prostej przyczyny- grzybnia zimuje pod łuskami najmłodszych pąków i jeśli choroba wystąpiła w ub. roku to i w tym gwarantowana.
Z tej to przyczyny sprzątanie i utylizacja opadłych liści pomoże jak kadzidło umarłemu... Zalecenie o nie laniu wody na liście bez sensu (w przypadku mączniaka)
Zapobieganie i zwalczanie:
Przede wszystkim należy wygrabiać i palić późną jesienią wszystkie opadłe liście, a także te pozostające na roślinach z widocznymi objawami choroby. W razie potrzeby zabieg powtórzyć wczesną wiosną.W czasie ataku mączniaka zaprzestać całkowicie zraszania, w miarę możliwości zapewniając jak najniższą wilgotność powietrza, aż do momentu całkowitego uporania się z chorobą.

Wymieniłam już w poprzednich postach preparaty biologiczne, warto a nawet trzeba nauczyć się je stosować! Nie jest to wróżenie z fusów, ich skuteczność została potwierdzona wielokrotnie badaniami naukowymi.
Biorepreparaty takie jak: ANTIFUNG 20 SL, BIO BLATT 25 EC, BIOCZOS BR, POKON MILDEW SPRAY 01 AE, BAYMAT AE, BIOCHIKOL 020 PC, BIOSEPT 33 SL są łatwo dostępne, stosując je w odpowiednim czasie jest szansa na wyeliminowanie szkodliwych środków chemicznych, które nie są obojętne dla otoczenia w którym żyjemy. Doskonałe efekty daje wyciąg z czosnku - BIOCZOS i ekstrakt z nasion grejpfruta - BIOSEPT, który zresztą sama badałam podczas kilkuletniej pracy magisterskiej.

Naukowo ochroną roślin ozdobnych w Polsce zajmuje się praktycznie tylko czterech naukowców - prof.Łabanowski, prof.Orlikowski, dr Soika i dr Wojdyła. Nie widziałam NOWEJ książki na temat ochrony roślin w której nie byłaby współautorem chociaż jedna z wymienionych osób. We wszystkich ich pracach jest wyraźna informacja iż środkami chemicznymi opryskujemy już po zauważeniu pierwszych objawów! Pierwsze objawy można samemu dojrzeć dokładnie przyglądając się liściom.
Podstawa to obserwacja na której opiera się w zasadzie cała ochrona roślin.
MirekL pisze: Pierwszy oprysk w okresie pękania pąków. Najlepiej układowymi (np. Nimrod) 3-4 opryski w sezonie stosując rotację preparatów
Oto cytat:
"Metody chemiczne:
Są one niezbędne kiedy mączniak bardzo się rozprzestrzenił, a nasza zagrożona kolekcja jest liczna. Stosujemy zazwyczaj kilka oprysków (3-5) w odstępach cotygodniowych , lub co 10 dni. Najkorzystniej stosować jest naprzemiennie różne środki. Poniżej przedstawiono grupy preparatów, z których można korzystać


przy kolejnych opryskach:
I ? BAYCOR 300 EC, BAYFIDAN 250 EC, DOMARK 100 EC, EMINENT STAR 312 EC, SCORE 250 EC, SYSTHANE 12 EC, AMISTAR 250 EC, DISCUS 500 WG
II ?NIMROD 250 EC, RUBIGAN 12 EC, SAFRUN 500 SC
III ?MIRAGE 450 EC, SPORTAC 450 EC, SPORTAK ALPHA 380 EC
IV ? SAPROL 190 EC, TOPSIN 70 WP
Korzystnie jest również połączyć serię oprysków preparatami chemicznymi z dodatkowymi opryskami preparatami biologicznymi (co tydzień, raz preparat chemiczny, raz biopreparat)"

Dlaczego tak ważna jest rotacja preparatów? Z bardzo prostego względu - większość patogenów traktowana wciąż tym samym środkiem uodparnia się na niego.
Stosowanie nadmiaru wszelkich środków chemicznych również prowadzi do powstania ras odpornych na substancje aktywne. Nie stwierdzono jeszcze uodparniania się na środki biologiczne. Każde użycie środka chemicznego pozostawia ślad w naszym otoczeniu, ma znaczenie dla nas i naszych najbliższych. Nie bez znaczenia jest tu również oddziaływanie globalne. Nie sztuką jest kupienie 10 litrów środków chemicznych i po przeczytaniu (albo i nie) ulotki wylanie tu i ówdzie bo 5 liści miało plamki. Sztuką jest ich umiejętne zastosowanie. Niestety bardzo często widzę na forach przykłady porad zdecydowanie nadmiernego stosowania chemii.
monika pisze:No faktycznie, wreszcie zrozumiałam o co chodzi ;:180 rzeczywiście najczęściej poraża barwne, np czerwone berberysy, które też często widuję
Chciałabym jeszcze rozwiać teorię, iż mączniak szczególnie atakuje rośliny o czerwonych liściach (do chlorofilu zaraz dojdziemy). Rzeczywiście lubi być na barwnych klonach, ale czy ktoś widział tą chorobę na pęcherznicy kalinolistnej 'Diabolo' i innych jej czerwonych odmianach? Na ciemnych bzach?
To samo dotyczy berberysów. Berberysów w szkółce mamy dziesiątki tysięcy - do wyboru do koloru. Nie widziałam nigdy mączniaka na odmianach 'Red Lady', 'Atropurpurea Nana', 'Mazurek', 'Red Chief', 'Red Rocket' i na dziesiątkach innych czerwonych. Owszem zdarzają się na odmianach 'Superba' i 'Sliver Miles', ale nie jest to wina czerwonych liści a raczej innego gatunku berberysa - Berberis xottawensis (Berberys ottawski).
Nigdy z mączniakiem nie mieliśmy problemów stosując się do powyższych zaleceń, oraz nigdy nie stosując chemii w ogródkach przydomowych prewencyjnie. Mając w szkółce również tysiące róż (!) które lubią chorować, także udaje nam się ustrzec przed porażeniem. Za to regularnie stosujemy zabiegi agrotechniczne jak chociażby zbieranie liści :) To podstawowy zabieg w szczególności w ogrodach.
Tyle jeśli chodzi o mączniaka, wybór ochrony należy już do Was:)

A teraz gwóźdź dyskusji :
MirekL pisze: ...I najsilniej poraża młode rośliny- szczególnie właśnie formy barwne klona. Co jest łatwe do wytłumaczenia. Tak naprawdę ta kolorowa barwa to jest defekt rośliny- brak chlorofilu dzięki czemu inne barwniki doszły "do głosu". Ale prawdopodobnie właśnie dlatego roślina jest mniej odporna na porażenie.
Chyba to zdanie skłoniło mnie do tak obszernej odpowiedzi. Obawiam się, że gdyby uczeń w 6 klasie podstawówki tak napisał, to cały dział o fotosyntezie miałby do poprawki. Tylko że uczeń może się nie douczyć, ale Ty Mirku? Z 20-letnim doświadczeniem!!? Czyżby po drodze umknęła Ci fizjologia roślin w wersji dla początkujących? A może mi wyjaśnisz jak w takim razie rośliny o barwnych liściach fotosyntetyzują? Jedzą jednym słowem, żeby było bardziej obrazowo?
Jakbyś to udowodnił doświadczalnie to Nobla masz w kieszeni.. ( chociaż poradzę z dobrego serca żebyś nie próbował - szkoda twojego cennego czasu! )
Poziom chlorofilu w roślinach jest na mniej więcej stałym poziomie, podlega wahaniom jedynie w niewielkim stopniu. Przecież to niezbędny uczestnik fotosyntezy, bez niego ten proces nie zajdzie. Rośliny pozbawione chlorofilu nie istnieją bo cała fizjologia roślin wzięłaby w łeb w tym momencie. Dlaczego zatem niektóre są czerwone lub też inne? Dlatego że wyniku mutacji genowych następuje wzmożona synteza innych barwników, a przez to maskują one chlorofil. Nie wydaje mi się żeby można to było rozpatrywać w kategoriach defektu.
Czerwona barwa nie oznacza że chlorofilu nie ma, ponieważ jest to niezbędny barwnik fotosyntetyzujący biorący udział w fazie jasnej tego procesu, pozostałe barwniki pełnią rolę pomocniczą i ochronną ( zainteresowani mogą sobie wygoglogować przebieg fotosyntezy).
MirekL pisze: No nie....
Mączniaka Promanalem?
... I co z tego że Promanal nieszkodliwy- to dlatego trzeba go promować i lać wiadrami? :lol:
Przecież na mączniaka nie pomoże...
Nawiążę jeszcze do stosowania preparatów olejowych, tak odrzucanych przez Mirka. Jak już wspomniałam są one nieszkodliwe, nie ma możliwości na uodpornienie się na nie z uwagi na mechanizm działania ( co jest bez znaczenia dla Mirka). My je stosujemy w temp. 8 stopni Celsjusza, istotą jest, aby po oprysku nie było przymrozków. Jak wiadomo preparaty olejowe niszczą stadia zimujące szkodników..ale nie tylko. Poniżej cytat z 'Vademecum ochrony drzew i krzewów ozdobnych' prof. Łabanowskiego i Orlikowskiego ( na tej pozycji oparłam większość tego postu)

"..przy okazji opryskiwania roślin środkami olejowymi przeciwko zimującym formom szkodników preparat tworząc cienką warstewkę na pędach chroni je przed niekorzystnym wpływem na tkanki roślinne ostrych zimowych, wiatrów (w przypadku oprysków jesiennych), a także przed zrakowaceniami ( Cytospora spp., Discula spp., Phomopsis spp.) i takimi patogenami jak: Botrytis cinerea, Fusarium avenaceum, Pestalotiopsis sp., Venturia inaequalis, grzybami wywołującymi rdze, mączniaki, plamistości liści.. "


Jak widać z powyższego oleje nie wpływają tylko na szkodniki ale również na patogeny powodujące choroby grzybowe. A od tego zaczęła się cała w zasadzie kłótnia.

Podsumowując:

Jak już mówiłam, ten najdłuższy post w swoim życiu napisałam nie dla ciebie Mirku, ale dla dalszych czytających, by informacja np. o bezchlorofilowych roślinach nie rozeszła się dalej. Wszystko co napisałam poparłam literaturą fachową, własnymi notatkami ze studiów oraz wieloletnim doświadczeniem własnymi męża - wybitnego dla mnie fizjologa roślin, szkółkarza i ogrodnika. Będziesz jednak wyjątkowym ignorantem nie przyjmując przedstawionych przeze mnie faktów. Chociaż szczerze mówiąc niczego innego się po Tobie nie spodziewam. Twoje metody ochrony zatrzymały się na latach '60, gdzie lano wiadrami wszystkim na wszystko. W naszym kraju zabiegi agrotechniczne i ochrona biologiczna jeszcze kuleją, ale na zachodzie od lat prowadzone są badania na kompleksową ochroną upraw tylko i wyłącznie biologiczną.
Na obszerną odpowiedź nie trać czasu, ja do tego wątku zaglądać już nie będę, bo w tym momencie powiedziane zostało wszystko a nawet więcej. wybór metod ochrony należy do czytających, których szczerze zachęcam również do samodzielnej analizy tematu ochrony roślin.


Materiały źródłowe
1. Vademecum ochrony drzew i krzewów ozdobnych Aut: G. Łabanowski, L. Orlikowski, G. Soika, Kraków: Plantpress 2009
2. Choroby ozdobnych drzew liściastych. Aut: L. Orlikowski, A. Wojdyła, Kraków: Plantpress, 2003
3. Ochrona ozdobnych krzewów liściastych. Aut: G. Łabanowski, L. Orlikowski, G. Soika, A. Wojdyła. Kraków: Plantpress, 2000
3. H. Legutowska: Preparaty roślinne w ochronie i nawożeniu roślin. Warszawa: Wydawnictwo Działkowiec, 2004
4. Fizjologia roślin pod redkacją Jana Kopcewicza i Stanisława Lewaka. Warszawa: PWN 2002
5. Własne notatki ze studiów na kierunku ogrodnictwa w Szkole Wyższej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Zajęcia z fitopatologii w latach 2000-2005
Awatar użytkownika
Zielona_Ania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3919
Od: 2 mar 2010, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: pryskanie drzewek ozdobnych na wiosnę ?

Post »

Wtrącę tutaj swoje trzy grosze. Książki książkami, dobrze jest powoływać się na autorytety, ale trzeba też brać pod uwagę bardzo dynamicznie zmieniający się rynek środków ochrony roślin w Polsce. Po sprawdzeniu w ostatnim rejestrze ŚOR może się okazać, że wielu zacytowanych powyżej preparatów już nie ma w handlu, zostały wycofane z obrotu, czasem już kilka lat temu. Może by tak sprawdzić, czy podawane informacje są aktualne. Czy polecany Rubigan 12 EC jest dostępny? Kojarzę że wycofano go w styczniu 2009 roku. Biochikol 020 PC z tego co mi wiadomo też nie jest już dostępny w handlu.
Pamiętajmy że z forum korzysta wielu hobbystów i nie każdy wie, gdzie sprawdzać takie informacje. Już widzę irytację w najbliższym sklepie ogrodniczym, skoro nie będzie można zakupić jakiegoś polecanego preparatu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”