Chwasty w sadzie

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1017
Od: 16 mar 2009, o 23:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Powinieneś zrobić zdjecia i pokazać jak to wygląda. Jeśli chodzi o wyściełanie wokół drzewek to ja robiłem to na dwa sposoby. Na początku, w pierwszym roku po posadzeniu (tak trzeba przyjąć w Twoim przypadku) wyściełałem agrotkanina, taka jaka możesz znaleźć na all bądź w markecie. To się bardzo dobrze sprawdza - czytałem w literaturze, ze tak zabezpieczone drzewka dają najlepsze przyrosty w pierwszych latach. Wada - dość drogie, ale taka agrotkanina starcza na wiele lat, przynajmniej na dziesięć!. Później, jak drzewka przyrosły trochę to kupowałem raz w roku za 50 PLN od rolnika duży balot słomy i wyściełałem słomą. To również dobrze się sprawdzało. W twoim przypadku najpierw poczekałbym do jesieni, aż zielsko trochę odbije i spryskał porządnie w listopadzie roundupem. Później na wiosnę agrotkanie i tak jak mówiłem, dokarmiać dolistnie drzewka.

Pozdrawiam serdecznie
niedobry
200p
200p
Posty: 460
Od: 26 kwie 2008, o 14:35
Lokalizacja: pomorze

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

No właśnie u mnie tak porasta chwastem, że chyba agro nie sprawdzi się kurcze...wiem po truskawkach które wręcz sadziłem na wielu metrach i w wycięciach porastały tak mocno, że mój luby gestapowiec domowy nie nadążała z pieleniem. Słomę mam swoją a teraz to właściwie będę miał za dwa tygodnie i właśnie tak myślałem, ale obawiam się, że stworzę warunki bytowe dla nornic itd, które i tak na jesień włażą z łąk nagminnie do tego stopnia, że wycięły mi z 50 drzewek typu akacje, orzechy, kasztany itd bo ryły wyraźnie pod nimi. Łapały je moje psiaki ale i tak nie dawały rady ilościowo. Teraz mam dodatkowo trzy koty. Dwa małe już się uczą łowić od matki ale do sadu raczej nie dołażą chyba, że ze mną. Nie wiem czy po zimie nie zastanę dziur i podgryzionych drzewek. Ja to mam pod górkę zawsze kurcze. Ale z tą słomą przy sporym areale to w sumie byłby najlepszy pomysł, tylko czy nie padnę (a właściwie drzewka) ofiarą abordażu gryzoni z łąk? Jutro jak pokoszę do końca to spróbuję wkleić jakieś zdjęcia. Osty sięgały mi wyżej niż brzuch i większość zdążyła już się "spuszyć" W międzyrzędziach wymyśliłem teraz, że chyba je zaoram i zbronuję traktorem normalnie a potem trawę spróbuję wysiać, ale to oranie to najlepiej na jesień żeby przez zimę się rozłożyło może wtedy uda się bez roundapu i całego ryzyka zajechania nim w drzewka...no nie wiem już sam znowu.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

To ja też się dołożę, a z innej perspektywy, nie rolniczej :D
Cały problem w tym uprawieniu (zaoraniu) ziemi. Chwasty rosną na uprawianym, z definicji. A w naturalnej murawie zginą.
Może najprościej wyrównać ziemię (bo rozumiem w skibie po orce?), po czym systematycznie kosić, podsiać trawy. Od koszenia chwasty zginą w końcu. Tylko najlepiej skosić zanim zakwitną, więc z początku często trzeba.
Była tu mowa o glebogryzarce - może przyda sie do wyrównania ziemi, ale zważ że to metoda rozmnażania chwastów wegetatywnie - przez liczne nowe sadzonki korzeniowe... :D

Jeśli zamierzasz znów uprawić, to nie ma co czekać; niekoniecznie pług i brona, można też kultywatorem, wyciągnie korzenie i barachło na wierzch, podrówna; a potem jakiś zielony nawóz który zawsze coś przygłuszy chwasty (przykładowo żyto z dodatkiem motylkowych, ale różnie można, także w mieszance z trawą od razu). Po czym tylko kosić.

Przy drzewkach wyściółkować, Lex słusznie prawi. Koło krzewów też. Owszem, pod agro nornice buszują (mozna coś podtruć, może jednak nie przy domowych zwierzątkach), ale przy samych drzewkach obkosić trudno a zaorać się nie da. Jakoś trzeba wygłuszyć zielska.
Słoma i inne luźne ściólki sprawdzą sie dopiero po zwalczeniu co najgorszych chwastów. Chyba że pod słomę pójdzie coś bardziej głuszącego na początek, działa np. tektura pakowa, czy nawet gazety grubą warstwą, chwast nie przerośnie, a później sie rozłożą.

Inna metoda - ściółkować świeżo skoszonym zielskiem, wilgotnym, które przy ziemi zaparzy się i zagnije - tego chwasty nie przeżyją. Sprawdza sie na ciężkiej, wilgotnej glebie. Byle nie przy samym pniu drzewka. Na zimę należy odgarnąć spod drzewek, to i gryzonie nie będą miały w czym siedzieć.

Następne pomysły - kozy bym do sadu nie wpuścił, ale owce - owszem, jeśli drzewka nie za małe. Czyli to może być raczej przyszłość. Skuteczne sa też gęsi, nawet kury. Tradycyjna metoda, dawniej się sprawdzała doskonale - choć nie wiem czy do drzewek karłowych pasuje :)

Przy okazji ostrzegam przed wspomnianymi tu grzybkami do usuwania drzew - i boczniak i opieńka zaatakują żywe drzewa, efekty bywają straszliwe. Chyba że w danym miejscu juz nigdy nie ma być drzew :D
Natomiast świeżo ścięty pień można posmarować glifosatem (roundap) bez rozcieńczania, zwykle działa.
:wit
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

:? A u mnie boczniak pod jabłonką.
niedobry
200p
200p
Posty: 460
Od: 26 kwie 2008, o 14:35
Lokalizacja: pomorze

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

heh...Wat..próbowałem boczniaki zasiedlić na moczonych kłodach brzozowych...ale chyba będę musiał spróbować na czymś innym albo bardziej je zacienić...nie wiem. Nic nie rosło, a jak już wyrosło to nie miałem pewności czy to boczniaki...a żałowałem mnoga bo lubię "schabowy" z boczniaka bardzo

Rossynant... u mnie drobiu sporo ale się leni, a nawet nie dochodzą do sadu rozpieszczone przez moją lubą, wola przyłazić od świtu pod dom i drą ryje począwszy od koguta, poprzez indyki i śmiejące się kaczki, a kończąc na perlicach, które jak jutro znów mnie obudzą wrzaskiem to je pozabijam wszystkie...nie mówię już o sraniu na tarasie :D
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Ja mam baloty wkopane koło jabłonki ale myślę że póki będzie zdrowa to pociągnie jeszcze...
i nie weźmie się za nią grzyb. A jak zacznie chorować-to będą boczniaki:D
marmul
100p
100p
Posty: 127
Od: 28 kwie 2011, o 16:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Rossynant pisze: Przy okazji ostrzegam przed wspomnianymi tu grzybkami do usuwania drzew - i boczniak i opieńka zaatakują żywe drzewa, efekty bywają straszliwe. Chyba że w danym miejscu już nigdy nie ma być drzew :D
Czy boczniak jest niebezpieczny w obszarze przerośniętym korzeniami które usuwamy, czy też może się przenosić na drzewa rosnące dalej?
--
Pozdrawiam
mm
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Jak każdy grzyb. Jeśli ma owocnik to z niego wysypują się zarodniki,jeśli trafi na podatny grunt(chore drzewo) to pewnie się przyjmie.
marmul
100p
100p
Posty: 127
Od: 28 kwie 2011, o 16:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Czy zarodniki boczniaka są w stanie zaatakować zdrowe drzewo? Z tego co zrozumiałem grzybnia może przerastać zdrowe drewno jeśli ma z nimi kontakt; zarodniki też? Chore drzewa prędzej czy później i tak jakiś grzyb zainfekuje, mi chodzi o sytuację gdy w zdrowym sadzie, stawia się belę zaszczepioną boczniakiem, czy to jest proszenie się o kłopoty?
--
Pozdrawiam
mm
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Moim zdaniem jeśli drzewa są zdrowe to nie. Przecież boczniak żyje normalnie w przyrodzie. W powietrzu są również jego zarodniki. Z drugiej strony obcięty i zbutwiały konar. Może być miejscem gdzie grzyb zaatakuje.No a wtedy... żeby chociaż grzyby były.
Ps. Ja mam pod starą jabłonką baloty wkopane w ziemię. Jak jabłonka padnie dam znać :lol:
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

marmul pisze:Czy zarodniki boczniaka są w stanie zaatakować zdrowe drzewo?

A co to jest "zdrowe drzewo"? :roll:
Fizjologia drzew jest zupełnie inna niż nasza, ale rozpisywał podręcznika nie będę. Drzewa całe zycie toczą walkę z grzybami, którymi są zasiedlone, bo w każdym drzewie część drewna jest martwa i może być siedliskiem dla rozmaitych grzybów; w istocie zawsze jest zainfekowana wszystkim co się trafi.
Opieńka jest groźniejsza niż boczniak, ale boczniaki na "zdrowych" - to jest żywych - drzewach też występują. A prawdopodobieństwo że grzyb zainfekuje drzewo zależy oczywiście także od stopnia narażenia - czyli np. ilości zarodników w okolicy...
:wit
x_r-t
---
Posty: 504
Od: 30 maja 2010, o 13:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Nie wiem skąd teoria o żarłoczności i agresji boczniaka. U mnie w miejscu gdzie rosła śliwa rośnie kilka krzewów winorośli, a obok, gdzie pod ziemią boczniak rozprawił się z korzeniami śliwy, rosną pięknie róże posadzone celowo obok winorośli, by były wskaźnikiem ataku mączniaka.
Kilka metrów dalej, w miejscu, gdzie boczniak rozłożył na czynniki pierwsze pozostałości po jesionie rosną agrest i porzeczki, a obok jabłoń Gold milenium i Harnaś.
W innym miejscu, gdzie grzybnia boczniaka przerasta karpę orzecha włoskiego, z jednej strony szpaler borówki amerykańskiej, a z drugiej młode grusze.
Nie zauważyłem jakichkolwiek negatywnych skutków takich nasadzeń. Mam za to spory kłopot z boczniakiem, który miał się rozprawić z orzechem, grzybnia bardzo szybko została załatwiona przez to, co zostało z orzecha. Musiałem ponownie wiercić otwory i po raz drugi zaszczepiłem grzybnią boczniaka. Teraz efekt już widać i mam nadzieję, że na jesieni pochwalę się zdjęciami boczniaków.
Moje wieloletnie doświadczenia z grzybnią boczniaka wskazują na to, że grzybnia ta jest bardzo delikatna. Zdarza się, że wykorzystany balot rzucony od niechcenia gdziekolwiek szybciej opanuje pleśń niż boczniak.
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: chwasty zamiast owoców

Post »

Rolnikt ;:180 bo myślałem że mnie tu żywcem zjedzą ;:63
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”