Rosahumus same zachwyty a jakie efekty?
Re: Rosahumus
Co do skuteczności to nie mogę nic powiedzieć dopóki samemu nie zobaczę efektów ale nie jest to nowy wynalazek bo w wielu innych krajach jest już od dawna stosowany pod różnymi nazwami.Po wpisaniu w google - leonardite humic acid jest mnóstwo wyników wyników wyszukiwania i na zagranicznych forach przeważają bardzo pozytywne opinie o efektach działania.
Re: Rosahumus
Chwalą się na sieci, że róże rosną do 2 m ,ale z tego co ja tu zrozumiałem to jest jakiś stymulator wzrostu jak tak.
Tylko coś te dawkowanie to nie za tęgo podali od 3-6 kg na ha wychodzi czyli pi razy drzwi ot i matematyka straszna
A jak stymulator to tylko wypędza rośliny a materii organicznej zero.
,,Rosahumus to wyjątkowy nawóz, który dzięki wysokiej zawartości kwasów humusowych poprawia żyzność gleby.
Jest produktem naturalnym, więc może być stosowany bez narażania środowiska naturalnego i bez ryzyka przenawożenia ''
to jakiś pic na wodę
Wole placki zbierać krowie do beczki
Tylko coś te dawkowanie to nie za tęgo podali od 3-6 kg na ha wychodzi czyli pi razy drzwi ot i matematyka straszna
A jak stymulator to tylko wypędza rośliny a materii organicznej zero.
,,Rosahumus to wyjątkowy nawóz, który dzięki wysokiej zawartości kwasów humusowych poprawia żyzność gleby.
Jest produktem naturalnym, więc może być stosowany bez narażania środowiska naturalnego i bez ryzyka przenawożenia ''
to jakiś pic na wodę
Wole placki zbierać krowie do beczki
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Rosahumus
zaden tam pic na wode ale konkret:
Kwasy humusowe w ROSAHUMUSie są pozyskiwane z Leonardytów . Leonardyt to miękki, błyszczący, czarny lub brązowy szklisty mineraloid. Jest łatwo rozpuszczalny w wodzie. Wydobywa się go w kopalniach odkrywkowych. Jest bardzo bogaty w kwasy humusowe (do 90%) i jest wykorzystywany jako środek kondycjonujący glebę, stabilizator wymiany jonów, środek rekultywujący zanieczyszczone środowisko. Leonardyty powstały w okresie Karbonu. Pochodzą z resztek roślinnych obumarłych bez dostępu powietrza.
http://agrosimex.pl/index.php?page=artykul&id=450
trzeba jeszcze cos dodowac by nastapil spontaniczny przeblysk swiadomosci: aha! ..?
Kwasy humusowe w ROSAHUMUSie są pozyskiwane z Leonardytów . Leonardyt to miękki, błyszczący, czarny lub brązowy szklisty mineraloid. Jest łatwo rozpuszczalny w wodzie. Wydobywa się go w kopalniach odkrywkowych. Jest bardzo bogaty w kwasy humusowe (do 90%) i jest wykorzystywany jako środek kondycjonujący glebę, stabilizator wymiany jonów, środek rekultywujący zanieczyszczone środowisko. Leonardyty powstały w okresie Karbonu. Pochodzą z resztek roślinnych obumarłych bez dostępu powietrza.
http://agrosimex.pl/index.php?page=artykul&id=450
trzeba jeszcze cos dodowac by nastapil spontaniczny przeblysk swiadomosci: aha! ..?
Re: Rosahumus
A kto mówi ,że to nie działa ? Rosnąć będzie jak się poleje, ale nie doszukujmy się cudów.
Dla mnie jest nieprzekonywujące mam inne lepsze sposoby.
A te parametry stosowania moim zdaniem to trochę tak nijak od 3- 6 l na ha.To albo 3 albo 6 za duża rozpiętość ,a potem pisze, że nie ma możliwości przedawkowania
Co do przebłysku świadomości no cóż życie to nie bukiet róż i z niektórymi nie wchodzę w zbędna dyskusję
Dla mnie jest nieprzekonywujące mam inne lepsze sposoby.
A te parametry stosowania moim zdaniem to trochę tak nijak od 3- 6 l na ha.To albo 3 albo 6 za duża rozpiętość ,a potem pisze, że nie ma możliwości przedawkowania
Co do przebłysku świadomości no cóż życie to nie bukiet róż i z niektórymi nie wchodzę w zbędna dyskusję
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Rosahumus
Zastosowałem pod prawie wszystko co u mnie rośnie i wydaje mi się,że już widzę efekty działania szczególnie w ogródku warzywnym, gdzie cebula i pietruszka już kilka dni po oprysku nabrała całkiem innego koloru - bardzo intensywna soczysta zieleń.Naprawdę bardzo ładny i wyraźnie widoczny efekt . Glebę również przemieszałem lekko z kompostem ale ta zmiana koloru to na 100% efekt działania rosahumus-a bo nigdy wcześniej po zastosowaniu samego kompostu czegoś takiego nie widziałem.Z tego co wyczytałem to nie jest to nawóz a preparat polepszający i przedłużający działanie nawozów najlepiej naturalnych jak kompost więc stosowanie go w bardzo ubogich w materię organiczną glebach zupełnie mija się z celem jego używania.
Re: Rosahumus
Więc po co mamy rozmawiać ? Lej Rosahumus i odpoczywaj z cieniu serwowana przez zieleń , uważaj na słońce, bo może być szkodliwe Bywaj
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Rosahumus
Bartosz pisze:Zastosowałem pod prawie wszystko co u mnie rośnie i wydaje mi się,że już widzę efekty działania szczególnie w ogródku warzywnym, gdzie cebula i pietruszka już kilka dni po oprysku nabrała całkiem innego koloru - bardzo intensywna soczysta zieleń.Naprawdę bardzo ładny i wyraźnie widoczny efekt
zielen nabiera pieknej barwy, to pelargonia ktora wyhodowalem z malej galazki na Rosahumusie :
licie 2 razy wieksze od rosliny wczesniej bez tego nawozu.
moj przepis na bardzo dobry dodatek-odzywke do kazdej doniczki/ziemi dla rosliny:
kostka sprasowanego wlokna kokosowego, 2 miarki rosahumus, 3-5 litrow wody deszczowki/przegotowanej.
kostke lub wiecej wlokna kokosowego/organiczny wkladamy do wiaderka, innego pojemnika co najmniej 5 litrow, najlepiej troche wiekszy. Wlewamy tam wode i rozpuszczamy 2 pelne miarki Rosahumus, mieszamy, po pol godz. jest juz dobrze rozpuszczony. Do tego plynu dajemy kostke kokosowa, proporcjonalnie wiecej i zostawiamy az wchlaniajac wilgosc wlokno nasiaknie tak, ze bedzie mozna je reka rozdrobnic niemal jak ziemie, najlepiej bardzo drobno. Wlokno wchlonie wode z nawozem bardzo intensywnie. Zostawic calosc na tydzien lub nawet troche dluzej. Woda wyparuje , pozostanie rozdrobniony kokos silnie nasaczony Rosahumus. Dodanie tego wlokna pod rosline, korzen - daje swietne efekty : rosliny fantastycznie rosna czerpiac pokarm wygodnie z wlokna kokosowego z nawozem Rosahumus. Powyrastaly rosliny giganty jak awokado, chodz jest bardzo mlode ma potezne liscie ladnie wybarwione na zielono, widac, ze bardzo dobrze czuje sie w tym podlozu .
Re: Rosahumus
..A ja właśnie zastosowałam na moich rabatach kwiatowych i warzywnych EMA.Dostałam dziś 1,5l gotowej szczepionki.Zobaczymy jak zadziała.Co do ROSAHUMUS-u nie stosowałam ,ale od kilku lat stosuje obornik pod rosliny i obornik zalany wodą,przerobiony i taką mieszanką rozcińczoną podlewam roślinki.Ziemia na rabatach wygląda jak przerobiony torf,kwiaty rosną jak oszalałe.W miejscach jakich nie stosowałam ,,nalewki,,ziemia jest jałowa o innej konsystencji.Zrobiłam eksperyment podlewając część trawnika i różnica jest ogromna.Rosahumus w tak stężonej dawce po prostu MUSI DZIAŁAĆ.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 17 cze 2013, o 12:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Rosahumus
Rosahumus to głównie materia organiczna, tylko trochę ulepszona dla przyśpieszenia działania, stymulatory to nie tylko sztuczna chemia. Jeśli chodzi o dawkowanie to można stosować mniej niż to zalecane, ale na efekty będzie się dłużej czekało. Jeśli chcecie coś naprawdę naturalnego to polecam węgiel brunatny, ale to nie jest koncentrat więc trzeba dać odpowiednio więcej i odczekać kilka lat na efekty.
Właśnie największy sens ma stosowanie go na glebach ubogich w materię organiczną, nie ma sensu dawać go bezpośrednio na gleby organiczne, ewentualnie bardzo rozcieńczony na rośliny - kwasy humusowe w małych ilościach są naturalnymi stymulatorami wzrostu roślin.Bartosz pisze:...Z tego co wyczytałem to nie jest to nawóz a preparat polepszający i przedłużający działanie nawozów najlepiej naturalnych jak kompost więc stosowanie go w bardzo ubogich w materię organiczną glebach zupełnie mija się z celem jego używania.
- oster
- 1000p
- Posty: 1358
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Rosahumus
Jeśli zaleca się rozpoczęcie stosowania tego preparatu przed rozpoczęciem wegetacji roślin, to czy to oznacza, że w trakcie
jej trwania użycie go już nie ma sensu? Wprawdzie zakupiłam ten preparat wiosną, ale nadmiar obowiazków i innych spraw spowodował, że zapomniałam o jego zastosowaniu, zwłaszcza, że przy zakładaniu swego ogrodu "kwiatowego" dodawałam do każdego dołka mączkę bazaltową i potraktowałam ziemię EM-ami.
Dzięki za odpowiedź
jej trwania użycie go już nie ma sensu? Wprawdzie zakupiłam ten preparat wiosną, ale nadmiar obowiazków i innych spraw spowodował, że zapomniałam o jego zastosowaniu, zwłaszcza, że przy zakładaniu swego ogrodu "kwiatowego" dodawałam do każdego dołka mączkę bazaltową i potraktowałam ziemię EM-ami.
Dzięki za odpowiedź
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 17 cze 2013, o 12:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Rosahumus
Jeśli były stosowane EMy to proponuję dać dawkę 5-10% zalecanej lub jeszcze słabszą i podlewać tym rośliny (kilka razy), ja słaby roztwór kwasów humusowych podaję opryskiwaczem na niektóre rośliny, głównie ozdobne. Przy związkach humusowych nie trzeba się tak szczypać jak przy tradycyjnej chemii, ale należy mieć na uwadze to, że związki humusowe mogą w pewnych warunkach hamować rozwój niektórych mikroorganizmów glebowych (zwłaszcza gdy będzie tych związków za dużo w środowisku - przykładem są torfowiska wysokie vide rezerwat Torfowisko pod Zieleńcem, gdzie woda to jeden wielki roztwór kwasów humusowych i materia organiczna nie podlega rozkładowi mikrobiologicznemu).
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Rosahumus
Witam. W tym roku podlałam Rosahumusem (nie pamiętam dawki, ale według instrukcji) część ogrodu po przejściach. Na terenie, gdzie było niemal całkowite usunięcie warstwy próchnicznej nie widzę efektów - woda jest słabo zatrzymywana, małe przyrosty roślin, tendencja do zeskorupienia gleby. Obszar, gdzie na skutek wykonania sporych wykopów na powierzchnię dostała się ilasta glina, to zupełna tragedia (nawet liliowiec stał się bladozielony, podczas gdy inne tej odmiany to okazy zdrowia) w czasie suszy pomiędzy rośliny trudno wbić motykę, można zaledwie skrzybać cienką warstwę, a i to z wysiłkiem . Cóż, nie oczekiwałam cudów, ale miło byłoby się pomylić .
Zrobiłam test na dwóch ukorzenionych sadzonkach fuksji w doniczkach. Sadzonki pochodziły z jednej rośliny, pobrane i ukorzenione razem, to samo podłoże, stanowisko, warunki uprawy, a nawet kolor doniczki . Jedyną różnicą było zastosowanie Rosahumusu tylko do jednej doniczki w kwietniu. Efekt: stosunek wysokości sadzonek na dzień dzisiejszy 3:2, na korzyść tej bez Rosahumusu
Zostanę chyba przy piasku, oborniku i popiele drzewnym
Zrobiłam test na dwóch ukorzenionych sadzonkach fuksji w doniczkach. Sadzonki pochodziły z jednej rośliny, pobrane i ukorzenione razem, to samo podłoże, stanowisko, warunki uprawy, a nawet kolor doniczki . Jedyną różnicą było zastosowanie Rosahumusu tylko do jednej doniczki w kwietniu. Efekt: stosunek wysokości sadzonek na dzień dzisiejszy 3:2, na korzyść tej bez Rosahumusu
Zostanę chyba przy piasku, oborniku i popiele drzewnym
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Re: Rosahumus
To jest już nas dwoje
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.