a może jeżeli to zboże, a zboża to nic innego tylko rośliny uprawne z rodziny traw, to po prostu Starane 250 EC - pokrzywy wrażliwe na działanie preparatu, lub pomieszać starane z Granstarem (0,3-0,4 l/ha + 15 g/ha) lub Starane Super 101 sobie
Roundup w ogóle nie działa na pokrzywy - przekonałem się o tym wielokrotnie testując różne stężenia środka Jedyny efekt to plamy na liściach.
Jak można zwalczyć pokrzywy, skoro za każdym razem jak je wykopuję one znowu odrastają w tym samym miejscu, tyle że w większej ilości? Czy pokrzywa wytwarza organy przetrwalnikowe pod ziemią, tak jak skrzyp i jeżeli po wyrwaniu w ziemi zostanie trochę korzeni, to ona z nich odrasta?
U mnie pokrzywy "wzięło", kiedy pryskaliśmy Roundupem w większym stężeniu. Ważne jest jednak wybrać odpowiednią porę roku - u nas robiliśmy oprysk wiosną, kiedy młode rośliny miały po 10 cm wysokości. Zdechło wszystko i po drugim oprysku (jakiś miesiąc później) już nie odrosły.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Temat, który spędza mi sen z powiek - pokrzywy. Mam ich w ogrodzie zdecydowanie za wiele. W jednej z części działki daję im wolną ręke, ale ostatnio opanowały miejsce wokół skalniaka. na razie przekopałam kawałek terenu, ale czuje, że to walka z wiatrakami Całe podłoże jest poplątane ich korzeniami. Juz okrągły tydzień wzruszam ziemie i ciągle wyciągam nowe korzenie.
Jak je zwalczyć?
Proszę o pomoc
Kochani, czekam na wasze propozycje odnośnie zwalczania pokrzyw. Jutro zabieram się do przekopania dalszego terenu. Wpadł mi do głowy pomysł, aby po przekopaniu przykryć cały teren folią, aby korzenie pokrzyw zgniły. Co o tym myslicie
Witam.
Folia taka musiałaby leżeć ze dwa sezony,być czarna i szczelna,bez dziur.Mechaniczna walka z pokrzywami poprzez wyrywanie ich kłączy to...po pierwsze ciężka robota,po drugie trza by to robić wielokrotnie(bo zawsze coś się urwie i wytworzy nową roślinę),po trzecie jest mocno inwazyjna-niszczysz wszystko co rośnie pośród tych pokrzyw.Mechanicznie można je zwalczyć, systematycznie je kosząc-normalnie jak trawnik~raz na tydzień,dwa-czasem starczy jeden sezon,czasem dwa.Tam gdzie to nie możliwe pozostaje glifosat(roundup lub zamiennik).Teraz walkę chemiczną możesz zacząć wczesną wiosną,gdy nowe rosliny osiągną 5-10cm.Gdy wyrosną nowe(czas trudno określić) i dojdą do podobnej wysokości zabieg powtarzamy.To co znowu wyrośnie można ściąć~wrzesień,październik i odrośnięte rośliny opryskać w listopadzie,grudniu powinno to sprawę zakończyć.Stężenie glifosatu(360 SL)~30ml/litr(to bardzo duże stężenie i nie ma potrzeby więcej dodawać),do roztworu dodać można kilka kropel płynu do mycia naczyń-poprawia wchłanianie herbicydu.
Wybór należy do Ciebie,Krzyś.
Rezczywiście wyrywanie ich kłączy to super ciężka robota jak dla mnie.. i jak wpomniałam co rusz to nowe korzenie znajduje.
Pokrzywy kosiłam nawet częściej niż trawnik, bo w mgnieniu oka go przerastały Nad chemią się muszę zastanowić.
Dziękuje za pomoc
Teraz po pokrzywach ani śladu , ale przyjdzie wiosna i problem wróci . Dobry ekologiczny środek to indyki , tylko problem w tym że nie działają selektywnie . Rok chowu indorówi i kilka lat spokoju z pokrzywami . Inna sprawa komu teraz by sie chciało coś hodować .
I jak tu komus dogodzić . Ja w swoim ogrodzie mam ciężką, gliniastą ziemię i tylko mogę pomarzyć o pokrzywach, które po pierwsze są wskażnikem urodzajnej , bogatej w azot gleby (a o to nam przecież chodzi ) a po drugie stwarzają dogodne warunki do rozwoju gasiennic motyli.
Pozdrawiam.