Znacie naturalne metody ochrony przed miodówką gruszową , zioła odstraszające ?

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Znacie naturalne metody ochrony przed miodówką gruszową , zioła odstraszające ?

Post »

Nie mam problemów z miodówką gruszową.
Być może jej populacja u mnie jest skutecznie ograniczana przez jej wrogów naturalnych.
Aby tych jej wrogów naturalnych nie eksterminować nie stosuję na działce w ROD żadnych oprysków chemicznych.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Znacie naturalne metody ochrony przed miodówką gruszową , zioła odstraszające ?

Post »

Musisz zadbać o stworzenie dobrych warunków dla naturalnych wrogów miodówki czyli biedronek, dziubałkowatych (Anthocoris nemoralis-dziubałeczek gajowy -drapieżny pluskwiak raz wprowadzony do sadu łatwo zasiedla nowe miejsca i pozostaje w nich na stałe), złotooków, drapieżnych pluskwiaków z rodziny tasznikowatych.
Zamówienia na ?Dziubałka? można składać telefonicznie lub e-mail'owo. Hasło Anhtocoris nemoralis zwalcza miodówki.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Znacie naturalne metody ochrony przed miodówką gruszową , zioła odstraszające ?

Post »

Dziubałeczek gajowy bytuje na drzewach, roślinach zielnych, na pokrzywach, ....
Jego postacie dorosłe jak i nimfy żywią się drobnymi owadami, przede wszystkim mszycami, miodówkami, przędziorkami, .
Owady drapieżne są bardzo wybredne, więc warto zakupić takie które gustują w miodówkach.
Przekonałem się o tym osobiście.
Przez kilkanaście lat pracowałem w pomieszczeniu o południowej wystawie z oknami na całej południowej ścianie pokoju. Podczas upałów mimo zaciągniętych zasłon temperatura na blacie stołu przekraczała 40 oC. Wpadłem wtedy na pomysł aby na parapecie w kilkunastolitrowych donicach uprawiać paprykę. Ustawiłem kilkanaście donic jedna obok drugiej. Zrobiło się wtedy wyraźnie chłodniej. Praktycznie przez cały rok była przynajmniej jedna papryka dziennie do skonsumowania. Jedynym zagrożeniem dla obficie codziennie podlewanej papryki były mszyce. Jak się pojawiły liście więdły i opadały.
Wymyśliłem, że na łące nad rzeką nazbieram biedronek, a one w try miga poradzą sobie z mszycami.
Wybrałem się na biedronki na łąkę nad rzeką o świcie, kiedy biedronki wyłażą z ukrycia aby się rozgrzać na słońcu. Wystarczyło pod biedronkę siedzącą na liściu podstawić uchylone pudełko po zapałkach, trącić liść, a biedronka sama wpadała do pudelka po zapałkach. Zapełniłem biedronkami kilka pudełek po zapałkach i poszedłem do pracy. Wypuściłem po kilka biedronek na każdą paprykę. Przez lupę obserwowałem jak biedronki wysypane na ziemię w donicy wdrapują się na paprykę, chodzą po pędach, liściach i kwiatach.
Biedronki tratowały mszyce ale nie chciały ich wysysać. Nie gustowały w nich.
Z wielkim trudem wypatrzyłem i zebrałem kilka biedronek z moich papryk w gruncie. Te od razu zabraly się za mszyce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”