U dziadka22, uprawy bez oprysków

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5077
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Kolega mi podrzucił na przechowanie przez zimę oleander, nie sprawdzając go na obecność szkodników i dopiero dzisiaj zobaczyłem tarczniki, które nawet już przeszły na moje, jak ich ich się pozbyć w najskuteczniejszy sposób.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Na pewno jakąś chemią. :(
Bardziej ambitnie jest usunąć je mechanicznie zaostrzonym w łopatkę zapałką, wykałaczką czy zaostrzonym patyczkiem. Można przy tej pracy się wspomóc wodą z szarym mydłem. Usuwanie trzeba ponawiać co dwa dni przez jakieś dwa tygodnie.
Powodzenia! :wit
Awatar użytkownika
toldi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1317
Od: 15 wrz 2015, o 11:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

No może nie całkiem jakąś bo tarczniki okrywa tarczka, tylko preparat działający na roślinie systemicznie np BI 58 lub Confidor 200SL. Ale metoda ręczna wcale nie jest taka straszna wiele razy ją stosowałem na moich kaktusach w fazie spoczynku kiedy bałem się użyć chemii. Wykałaczka i tamponik ze spirytusem, albo wyciąg z czosnku. Albo je upijesz albo sam padniesz od smrodu czosnku. Powodzenia ;:136
Pozdrawiam. Jacek :uszy
stashko
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 47
Od: 13 sty 2015, o 22:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Czymkolwiek byś nie walczył z tarnikami to zrób to jak najszybciej bo ich inwazja szczególnie na drobne roślinki może być nie do wytępienia. Miałem podobną sytuację. Przywlokłem sobie do domu toto (a właściwie przywleczono mi w ramach prezentu z inną rośliną) gdy się zorientowałem było już za późno. Rozmnożyło się to paskudztwo tak że jedynym ratunkiem było ogołocenie parapetów prawie ze wszystkiego i kwarantanna tego co dało się uratować.
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4351
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Popiół jest niezły na śmietkę, ale najlepiej sprawdza się sadza z komina, ale tylko wtedy, kiedy palone było drewnem.
Ja mam kominek, wiec taką sadzę mam raz do roku po tym, jak kominiarz komin wyczyści.
Posypuję nią po kolei wszystkie grządki i nie tylko śmietki, ale i innych robali jest mniej.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Kolejny rok uprawiam pomidory karłowe bez oprysków.

Tak wcześnie wchodzą w owocowanie, że nie zdążą zarazić się zarazą ziemniaczaną. Jednak pod koniec wegetacji trafiają się pojedyncze sztuki z zarazą. Kompost pod te pomidory jest ze skoszonej trawy, którą ściółkuję inne uprawy. Mam na nią oddzielny kompostownik. Ściółka z tego zagonu,, łęty pomidorowe i porażone pomidory trafiają do kompostownika, z którego kompost nie trafi na zagon pomidorowy w przyszłym roku i następnych.

Plony są tak obfite że jest ich więcej niż możemy przejeść i robimy z nich przecier pomidorowy na zimę. Owocowanie zaczynają wcześniej niż pomidory u sąsiadów Nie wymagają palikowania. Pierwsze grona praktycznie leżą na ziemi.. Kończą owocowanie z nadejściem pierwszych jesiennych przymrozków. W tej chwili jest jeszcze trochę czerwonych i zielonych owoców na krzakach. Pojedyncze krzaki kończą już owocowanie.

Warto je tak uprawiać. Sąsiedzi też mają ładne plony, ale bez przerwy muszą czymś pryskać swoje pomidory.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1054
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Generalnie nie sadzę pomidorów bo i po co? W tym roku jednak zaplątały się w ziemi na rozsady jakieś nasiona i wyrosło kilka krzaków. No to posadziłem! Jakie gatunki? Nie mam pojęcia. Chodzi o to, że wszystko było fajnie dopóki nie zaczęły się wykopki kartofli. Zaraza zżarła pomidory momentalnie. Niestety kopaczki do kartofli roznoszą wszelkie zarazy na kilometry wokół.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Były karłowe? Zebrałeś jakieś owoce?
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 1054
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Owszem, był trzy karłowe i kilka normalnych. Z karłowych zebrałem garstkę, z normalnych nic, ponieważ za późno posiane ( rozsada robiona w maju jakichś kwiatków i przypadkowy wysiew.) Było kilka kiści zielonych dopiero we wrześniu, zaczęły się wykopki i zero owocu. Z tego wynika, że jest szansa na owoce, jeśli się zrobi wczesne rozsady, tak żeby dojrzały przed wrześniem!
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

U dziadka22, rośliny w mieszkaniu bez oprysków

Post »

Od zawsze w moim rodzinnym domu były rośliny doniczkowe - ozdobne lub prozdrowotne.
Były to polskie rośliny, będące w polskich domach od stuleci. Dobrze znoszące warunki panujące w mieszkaniu.
Też mam w moim mieszkaniu kilka roślin doniczkowych - ozdobnych lub prozdrowotnych.
Przy ich doborze kierowałem się tym, aby były niekłopotliwe w utrzymaniu. Zwracałem szczególną uwagę na to, aby w ich obronie przed szkodnikami i chorobami nie być zmuszonym do stosowania preparatów chemicznych. Dostosowane do ich potrzeb oświetlenie światłem słonecznym, temperatura i wilgotność powietrza takie jakie są zalecane dla ludzi.
Mam wnuczki. Dawałem im w prezencie takie właśnie rośliny, które mogą w harmonii koegzystować z wnuczkami. Musiałem im tłumaczyć dlaczego są to takie zwykłe kwiatki, a nie okazałe egzotyczne okazy jak u ich koleżanek. Na początku z uprzejmości pokiwały głowami. Po pewnym czasie zrozumiały, gdy z mieszkania ich najbliższej koleżanki z naprzeciwka znikł uschnięty piękny egzotyczny okaz.
Wraz z gromadzeniem szkolnej wiedzy dotarło do nich, że mieszkanie to też środowisko naturalne, które trzeba chronić przed skutkami atakującej nas z każdej strony chemii. Teraz rozumieją, że każda chemia stosowana do oprysków jest szkodliwa dla człowieka. Nawet jak mówią, że jej stosowanie jest całkowicie bezpieczne. Historia uczy, że po latach okazuje się że kolejny ?bezpieczny? preparat jest dla człowieka zabójczy,
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

dziadek22 pisze:Kolejny rok uprawiam pomidory karłowe bez oprysków.

Tak wcześnie wchodzą w owocowanie, że nie zdążą zarazić się zarazą ziemniaczaną. Jednak pod koniec wegetacji trafiają się pojedyncze sztuki z zarazą. Kompost pod te pomidory jest ze skoszonej trawy, którą ściółkuję inne uprawy. Mam na nią oddzielny kompostownik. Ściółka z tego zagonu,, łęty pomidorowe i porażone pomidory trafiają do kompostownika, z którego kompost nie trafi na zagon pomidorowy w przyszłym roku i następnych.

Plony są tak obfite że jest ich więcej niż możemy przejeść i robimy z nich przecier pomidorowy na zimę. Owocowanie zaczynają wcześniej niż pomidory u sąsiadów Nie wymagają palikowania. Pierwsze grona praktycznie leżą na ziemi.. Kończą owocowanie z nadejściem pierwszych jesiennych przymrozków. W tej chwili jest jeszcze trochę czerwonych i zielonych owoców na krzakach. Pojedyncze krzaki kończą już owocowanie.

Warto je tak uprawiać. Sąsiedzi też mają ładne plony, ale bez przerwy muszą czymś pryskać swoje pomidory.

Kolejny rok na mojej działce bez oprysków.

Duże dawki przesianego przy pomocy skrzynek po owocach dwuletniego kompostu ? sypane są warstwą o grubości od centymetra do trzech w zależności od żywieniowych potrzeb uprawianego warzywa. Próbki kompostu zbadane w Stacji Chemiczno-Rolniczej mają odczyn między obojętnym a zasadowym oraz bardzo wysokie zawartości fosforu, potasu i magnezu. Gleba piaszczysto-gliniasta jest w dobrej strukturze z wysoką i bardzo wysoką zawartością próchnicy. Aby warzywom, krzewom i drzewom było jeszcze lepiej prawie cała powierzchnia działka jest zabezpieczona 3-5 centymetrową warstwą udeptanej skoszonej trawy bez nasion. Wilgotność gleby jest sprawdzana w warstwie 0-20 cm przy pomocy laski Egnera, Warzywa płytko korzeniące się są podlewane w razie potrzeby dawką 10 litrów na metr kwadratowy w razie potrzeby co tydzień. Warzywa głęboko korzeniące się są podlewane w razie potrzeby dawką 20 litrów na metr kwadratowy w razie potrzeby co dwa tygodnie.

Naczynie przymocowane do tyczki pozwala ocenić ile litrów wody spadło na metr kwadratowy. Burza lub jednodniowy deszcz to z reguły 10 litrów na metr kwadratowy. Dwudniowy deszcz to z reguły 20 litrów na metr kwadratowy. Trzydniowy deszcz to z reguły 30 litrów na metr kwadratowy. Bardzo pomocna jest strona internetowa http://monitor.pogodynka.pl/#station/meteo/351160424
gdzie podają ile milimetrów wody spadło we Wrocławiu w okolicy stacji meteorologicznej.

W zależności od wyniku badania wilgotności gleby przy użyciu laski Egnera, informacji o wielkości opadu oraz prognoz lokalnych podejmowane są decyzje o podlewaniu lub nie. Ostatnio podczas upałów osoby podlewające były na dwutygodniowym urlopie i mimo ich nieobecności rośliny na działce nie ucierpiały.
Nie podlewam warzyw posianych, a nieskiełkowanych. Podlewam te które mają przyrosty owoców, korzeni, liści konsumowanych na bieżąco.

Nie podlewam w zbyt dużych dawkach aby nie wypłukać składników pokarmowych poza zasięg korzeni.
Nie podlewam gdy przygrzewa słońce, a o świcie lub o zmierzchu, leję przeważnie po ściółce aby nie zmoczyć liści i łodyg.
Czasem zasilam niektóre rośliny gnojówką z pokrzyw.

Toleruję gniazda os. Osy patrolują kwiaty, liście, pędy i łodygi w poszukiwaniu pożywienia dla swoich larw.

W przeszłości znajdywane pędraki wrzucałem do kompostownika, aby jako formy dorosłe tam znosiły jaja. Obecnie nie znajduję pędraków przy korzeniach warzyw, za to aż się od nich roi w kompostowniku. Jak natrafię na nie podczas przesiewania kompostu razem z tym co się nie przesiało trafiają z powrotem do kompostownika.

Rośliny pielęgnowane zgodnie z zasadami agrotechniki, nie przenawożone, same skutecznie bronią się przed chorobami i szkodnikami, co pozwala zrezygnować z interwencyjnych oprysków, nie tylko chemicznych, ale nawet tych z ekologiczną etykietką.
Awatar użytkownika
NOWY 83
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1220
Od: 11 lis 2014, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj.-pom.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Dziadek22 , a jakieś fotki tych cudowności bez chemii ? :wink:
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U dziadka22, działeczka bez oprysków

Post »

Nie mam fotek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”