Najbardziej błędne założenie odnośnie zakupionych terenów to : ZMIANA.
Co mam na myśli? Zakładamy, że ziemia jest kwaśna, no to zmieniamy, wapnujemy etc.
Podstawą sukcesu zagospodarowania własnego kawałka jest dopasowanie się do istniejącej sytuacji.
Przede wszystkim spacer po okolicy i ocena roślinności, co i jak rośnie. Jeśli w okolicy udają się np. buki to pomyślmy o bukach. Jeśli rosną graby, to graby. ( Tu jednak nie jestem pewna do końca tych grabów, czy akurat są u Ciebie)
Z tego drugiego zdania
Ziemia rolna, klasy 4/5, gliniasta, z wodą gruntową płytko.
już wynika, że może coś kwasolubnego? Coś co lubi wysoki poziom wód gruntowych. Są również rośliny, którym odczyn jest obojętny, bardziej kierują się właśnie tą wodą.
Sosna to chyba raczej nie, jeśli już to będą to raczej okazy rachityczne, bo sosny to raczej na gleby suchsze.
Świerki tak, mają płytki system korzeniowy, kwaśne gleby im pasują, choć nie wszystkim bo np. świerk serbski lubi wapienne.
I jak wyjdziesz z takiego ogólnego rozeznania, to rozwiązanie potem samo prawie przychodzi.