Permakultura cz.1

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
Zablokowany
Awatar użytkownika
seba1999
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4718
Od: 16 sty 2014, o 20:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kielce

Re: Permakultura

Post »

Dokładnie. Najgorsze jest to, że 100 m od mojego warzywnika rosną ziemniaki, które co roku zjada ZZ :roll:
Ale do września zbieram tyle pomidorów, że potem jakoś nad tym nie ubolewam .
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Pomidory i ziemniaki to akurat najmniej "wdzięczne" rośliny do upraw w permakulturze w naszym klimacie.
Awatar użytkownika
Aiss
200p
200p
Posty: 299
Od: 20 sty 2012, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podlaskie strefa 5b

Re: Permakultura

Post »

Nie mogę zrozumieć tylko jednego, dlaczego przeliczamy kilogramy i złotówki, a nie przeliczamy własnego zdrowia ? Czy trzeba zacząć je tracić, by zrozumieć, że nie ma zdrowia bez wartościowego jedzenia. Że nie powiem już o smaku.
W moim mieście na bazarze przybywa stoisk z żywnością od rolników, poczynając od warzyw, poprzez nabiał, aż po chleby i inne wyroby. Właściwie można by rzec, że asortyment się rozkręca.Klientów też przybywa, co mnie osobiście zaskakuje, również tych ze wschodu, bardzo sobie chwalą nasze regionalne wyroby.To prawda, że nie zawsze te nasze eko się uda, czasem pogoda nie dopisze, ale te niedorośnięte buraczki, ciputkie marchewki mają swoich wielbicieli, i tam gdzie jest naprawdę eko w piwnicach nic nie zostaje. U nas wysokie ceny ma gospodarstwo z certyfikatem, reszta ma ceny przyzwoite, a towar jakością nie odbiega.
Moi drodzy, człowiek od dziada pradziada siał, sadził i zbierał. Czasem coś obrodziło lepiej, czasem gorzej, ale jakoś ta ludzkość dotrwała do dziś.A mam wrażenie, że co niektórym się wydaje, że ludzkość powstała wraz z nawozami sztucznymi i chemią sikaną . ;:306
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Czasem coś obrodziło lepiej, czasem gorzej, ale jakoś ta ludzkość dotrwała do dziś
Czasem wymarła jedna wioska, czasem dwie ... ale jakoś ludzkość dotrwała do dziś. Czasem wypadnie 1 plantacja eko pomidorów, czasem 2 - ale ogółem pomidorów i tak całkiem ZZ nie zeżre.
W moim mieście na bazarze przybywa stoisk z żywnością od rolników,
To, że z mniejszych gospodarstw jeszcze nie oznacza automatycznie takiego całkiem eko, z wyjątkiem owych certyfikowanych.
Moi drodzy, człowiek od dziada pradziada siał, sadził i zbierał.
I wysyłał samców do lasu polować na zwierza, a samice do lasu zbierać orzechy, jagody... Las dokarmiał jeszcze naszych prapradziadów.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1067
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Permakultura

Post »

Aiss...To że warzywa marne nie znaczy że ekologiczne. Na jesieni opowiadał mi znajomek jak to rolnik, u którego coś tam robił, ostro spryskał kapustę, a po kilku godzinach zawiózł na targ z napisem "nie pryskane". ;:306
promilus...Las karmił naszych prapra...za czasów Mieszka I. Przed 1864 rokiem las należał do dziedzica, i chłop miał tam wstęp tylko za zgodą pana albo jego rządcy. Po uwłaszczeniu chłopi mieli prawo korzystać z lasu, ale wywoływało to masę awantur. Poczytajcie sobie "Chłopów" Reymonta.
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Przed 1864 rokiem las należał do dziedzica
Hahaha ;) Lasy pszczyńskie to i do lat 30 ubiegłego wieku należały... i cóż z tego? :) Mój dziadek urodził się w 1920, jego ojciec 40 lat wcześniej i ani jeden, ani drugi nie pamiętał żeby ktoś im bronił zbierać grzyby, jagody czy chrust. Problemy mogły być z polowaniem na zwierza ;)
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Permakultura

Post »

Agnieszka, dobrze się prezentuje ta ziemia. A to moja - próbka z ogródka ściółkowego (teraz 4 sezon) wysypana na zwykłe pole tuż za miedzą.

Obrazek
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

Widzę, że miedza gliniasta.... jakieś plany żeby glebę rozluźnić?
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Permakultura

Post »

Aguss85, "Lokalne rozwiązania...." to świetny film :)
Promilus, dziad_Jag
Jeśli uważacie, że się nie da wykarmić ludzi rolnictwem ekologicznym to się nie zgodzę. Da się, zwłaszcza jeśli będzie to permakulura. Rolnictwo ekologiczne większości ludzi kojarzy się z rolnictwem zbliżonym do tego sprzed Zielonej rewolucji czy przedwojennego, w którym praca była ciężka, a wydajność niezbyt duża.
Permakulura jest w stanie, co udowodnił w Austrii Sepp Holzer, którego gospodarstwo liczy 45 hektarów. Gdyby mu się nie opłacało to dawno by zrezygnował, a on nie tylko działa, bodajże, od lat 60-tych, kiedy przejął gospodarstwo po rodzicach, ale zwiększył areał dzierżawiąc ziemię od sąsiadów, a ludzie w okolicy zaczęli go naśladować. Ponieważ materiałów o jego działalności jest mnóstwo to ciekawych odsyłam do neta lub jego książki "Permakultura Seppa Holzera". A działa w mało sprzyjających rolnictwu warunkach, bo na wys. 900 - 1400 m.n.p.m. w regionie zwanym austriacką Syberią. I wbrew opiniom ekspertów uprawia tam rośliny, które nie mają prawa tam rosnąć, łącznie z cytrusami.
W filmie poleconym przez Aguss85 pokazane są przykłady małego permakulturowego gospodarstwa w Indiach i 30-hektarowego ekologicznego, ale nie permakulturowego na Ukrainie.
Żadnego problemu, w tym jak wyżywić ludzi, nie można rozwiązać w oderwaniu od innych dziedzin naszego życia, ponieważ są one ściśle powiązane. Żywność obecnie wcale nie jest tania, ponieważ koszty jej wytworzenia są bardzo wysokie: kosztowne maszyny, paliwo itd., zakup ś.o.r., nawozów, nasion, podlewanie, ubezpieczenia, spłaty kredytów itp. Nie czujemy tego, ponieważ poza tym co płacimy przy kasie, płacimy w podatkach potrzebnych na dotacje dla rolników, a potrzebują ich, bo .... tadam! koszty produkcji rolnej są wysokie.
Istnieją także inne koszty - środowiskowe, polityczne, społeczne, a nawet psychologiczne, o których można by długo pisać.
Wszyscy na tym tracimy, a zyskuje wąska grupa korporacji przemysłowych i finansowych, bo do nich płyną zyski.
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

@LaViol - gdyby rolnicy nie musieli spełniać określonych kryteriów (i nie byłoby limitów produkcyjnych) to i żywność nie byłaby taka droga. Dopłaty pośrednie i bezpośrednie wcale nie są tutaj przyczyną takiego stanu rzeczy, raczej pochodną. Śmialiśmy się z gospodarki centralnie sterowanej za komuny, a po prawdzie - przynajmniej jeśli chodzi o rolnictwo i energetykę - to tak właśnie mamy dziś z UE.
dziad_Jag
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1067
Od: 14 paź 2014, o 12:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze

Re: Permakultura

Post »

LaViol....Przed wojną rolnictwo było superekologiczne, a bieda na wsi aż piszczała. Tylko widzisz, przed wojną 55% społeczeństwa mieszkało na wsi. Było masę rąk do pracy. To co robi Sepp Holzer to sprytne korzystanie z systemu dopłat unijnych. Niestety, aby wprowadzić Twoją ukochaną permakulturę, trzeba by przywrócić niewolnictwo, albo jeszcze lepiej pańszczyznę. Maszyny do tzw uprawy ekologicznej kosztują dwa razy tyle co zwykłe. Niejaki Pol Pot wprowadził permakulturę, a że przy okazji wymordował 2 mln. ludzi to przecież nie ważne, prawda? Niech żyje ekologia! A że z miliard umrze z głodu...czy to ważne? Łysenko niejaki też miał swoją ideę. Rezultat? 3 mln. zmarłych z głodu tylko na Ukrainie. Konie mają klapki na oczach żeby nie bały się samochodów. Mam wrażenie że takie klapki mają też ekolodzy. Widzą tylko swoje idee fix, a skutki ich idei w ogóle do nich nie docierają. Oczywiście mówię tu o uczciwych ekologach, tych przejętych swoją misją, a nie sprytnych ekoterrorystach zarabiających suto na organizowaniu protestów przez głupie dziewoje przejęte swoją ważnością. W jakimś serialu padło mądre stwierdzenie " zwierzątka nie mają kont bankowych, a organizacje ekologiczne owszem!".
Promilus...Książe Johann von Pless słynął z niedbalstwa. Siedział stale za granicą, ( w latach 30-tych był praktycznie bankrutem) więc Twoi przodkowie mogli kłusować do woli. Gdzie indziej tak dobrze nie było. Z opowiadań wiem co to była za przyjemność dostać w tyłek grubą solą od gajowego.
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1668
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Permakultura

Post »

A Ty, dziad_Jag, nie jesteś ekologiem? Znaczy co, jesteś za zanieczyszczaniem środowiska? :)

Dla mnie świetnym przykładem nowoczesnego rolnictwa z wykorzystaniem ekologicznych metod jest amerykański farmer Gabe Brown. http://brownsranch.us/photos/ Jest dostępna seria prezentacji pod tytułem "Treating the Farm as an Ecosystem with Gabe Brown". Ma wielką farmę, uprawia poplony, na nich hoduje zwierzęta, po czym bez orania korzysta z tych drogich maszyn, żeby w zdeptanych resztkach zasiać plony. Naukowcy prowadzą badania jego gleby, która staje się coraz żyźniejsza. Wyeliminował nawozy sztuczne, mocno ograniczył opryski, nie orze (to duże oszczędności). Zarabia za to i na zwierzętach, i na sprzedaży nasion roślin poplonowych, na swoim głównym plonie i innych dodatkowych produktach czy usługach, np. wynajmuje teren pszczelarzom itd. W każdym razie na pewno finansowo nie wychodzi na tym źle, a o ile dobrze pamiętam, z dopłat bezpośrednich nie korzysta.

-- 2 kwi 2018, o 13:23 --
Promilus pisze:Widzę, że miedza gliniasta.... jakieś plany żeby glebę rozluźnić?
Nie wiem jakie są plany co do tej gliniastej ziemi.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Permakultura

Post »

@dziad_Jag - wychodzisz, z niesłusznego zresztą, założenia że poza gruntami ornymi należącymi do chłopstwa lasy, rzeki i jeziora stanowiły wyłączną własność arystokracji. No to siup... specjalnie poszukałem danych, w 1910 na terenach dawnego Królestwa Polskiego 9% lasów należało do chłopów (W Galicji 24%) i w Księstwie Poznańskim 20%. Własność państwowa/cesarska to 30% w Królestwie, 40% w zaborze pruskim i 21% w Galicji. Lasy otaczające moją miejscowość ostatecznie do Hochberga przestały należeć zanim mój prapradziadek się urodził. I o ile kradzież drewna z lasu była przestępstwem to zbieranie grzybów, jagód, malin, jeżyn, poziomek, żurawin już nie. Tak samo jak i łowienie ryb z rzek. A teraz idź i złów żeby uwędzić na zimę ;) Nawet gdyby jakaś rybka w tych ściekach nazywanych polskimi rzekami pływała to bałbym się ją zjeść.
A co do Holzera - no niestety nie ma tak wesoło. Przypominam, że wszystkie rośliny uprawne nie mają ŻADNEGO celu w tym, żeby nasze brzuszki utrzymywać pełne. Jeśli chodzi o zboża to ich celem jest by każde nasionko miało wystarczającą ilość substancji odżywczych do rozwoju kolejnych młodych roślin. Roślinne "wystarczająco dużo" to dla nas stanowczo za mało więc selekcjonowaliśmy zboża by nasion było dużo i nasiona były duże. To samo dot. jabłek itd. W przypadku marchwi, selerów, buraków też nie chodzi o to by mieć ładne, jednakowej długości, grubości i kształtu korzenie, a wystarczająco dużo substancji w zapasie by przetrwać nawet srogie zimy i się rozmnażać zaraz jak odtają gleby ;) Nawet owoce z reguły tylko "wabią" smakiem, a chodzi (drzewom i krzewom owocowym) by ptaki i gryzonie (a nie my!) poprzenosiły nasiona daleko. Holzer nawet w sadach nie przycinał "na owoc" drzew więc nie ma mowy, żeby taka technika upraw była w stanie sprostać zapotrzebowaniu. Ale tu też nie o to mu raczej chodziło by pokazać, że potrafi równie efektywnie wykorzystywać przestrzeń, a jedynie, że istnieje sensowna alternatywa dla tych, którzy z różnych powodów patrzą nieufnie na śor i nawozy sztuczne. Warto dodać, że zarówno odmiany w sadach jak i rasy trzody są z reguły starymi, dobrze dostosowanymi do klimatu. Dodatkowo owoce dojrzewają później niż z "nowoczesnych towarówek" przez co udaje się mu wynegocjować lepsze ceny (bo tamte są tylko z chłodni, a on ma świeże, dojrzałe prosto z drzewa).
Zablokowany

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”