Rośliny z Biedronki i innych marketów

[pawelp1320]

Ja nie mam i nie chcę mieć. Wolę zapłacić parę zł więcej niż kupić takie drzewko z supermarketu.

[Davidoff7]

Rozumiem, ale z tego co przynajmniej ja widzę, to trochę zniknęło drzewek z Biedronek, do których chodzę. Ale czekam na kolejne opinie...

[pawelp1320]

Myślę, że biorą je tacy działkowcy którzy raczej nie mają dość wiedzy o uprawie drzewek i po prostu biorą bo mają wolne miejsce w które chcą wsadzić jakieś drzewko i mieć z niego pożytek.

[x-a-e]

Ja nie mam i nie chcę mieć. Wolę zapłacić parę zł więcej niż kupić takie drzewko z supermarketu.

A Ty myślisz, ze drzewa w marketach to są z księżyca? Z tych samych szkółek, w których Ty kupujesz. Albo takich samych.
Jeśli drzewko jest żywotne, korzeń w porządku - to w czym problem? Zagrożenie zawirusowaniem na pewno mniejsze niż z małej szkółki "za miedzą".

[Marek07]

u nas w domu kupujemy od kilku lat rosliny w Biedronce, Lidlu czy bardziej wyszukane w Castoramie i mamy pozytywne zdanie na temat choć by drzewek z Biedronki. Mamy już w ogrodzie duży przekrój odmian,wszystkie bardzo ładnie nam się przyjęły i dobrze rosną , z tych pierwszych już w zeszłym roku zjedliśmy pierwsze owoce także radość u dzieciaków była wielka bo razem z nimi zawsze sadzimy roślinki.
W tym roku musze jeszcze dokupić 2 sliwy i 3-4 jabłonki bo zrobiliśmy miejsce w naszym ogrodzie.

[Winogrodek]

Czy drzewka owocowe w Biedronce mają na etykiecie oznaczoną podkładkę na jakiej są szczepione ?
W niektórych marketach budowlanych ( nie podaję nazwy ) ciężko się doszukać takiej informacji - zresztą bardzo istotnej.

[Marek07]

Winogrodek, jest wszystko- podkładka, nr paszportu i nr producenta. Muszą mieć bardzo rozsądnego dostawce bo np. w Auchanie nic nie ma...

[Davidoff7]

Widzę, że są ludzie, którzy chwalą sobie rośliny z supermarketów. Ja wczoraj posadziłem 3 drzewka owocowe zakupione właśnie w Biedronce tj. morelę Harcot, brzoskwinię Inkę i wiśnię Pandy 103. Drzewka były zakupione kilka dni po wystawieniu na sklep czyli nie zdążyły się mocno rozbudzić. Sadząc drzewka nie zauważyłem żadnych oznak chorób. Muszę dokupić jeszcze jedną morelę, tym razem Early Orange, gdyż będzie się wzajemnie zapylać z morelą Harcot.

[pawelp1320]

A Ty myślisz, ze drzewa w marketach to są z księżyca? Z tych samych szkółek, w których Ty kupujesz. Albo takich samych.
Jeśli drzewko jest żywotne, korzeń w porządku - to w czym problem? Zagrożenie zawirusowaniem na pewno mniejsze niż z małej szkółki "za miedzą".

Gdy drzewka owocowe są przywożone do Biedronki to są w stanie spoczynku ( z nieotwartymi pąkami ) jednak jeżeli dostaną takiej temperatury jaka panuje wewnątrz sklepu to zaczynają się budzić ( już teraz widziałem że mają małe listki, które jeszcze wychodzą z pąków ). Zauważcie że w okresie nabrzmiewania pąków powinny być wykonane pierwsze opryski np. (brzoskwinia- kędzierzawość), (jabłoń i grusza- parch), (wiśnia, czereśnia, morela- rak bakteryjny), (śliwa- torbiel śliwy) i wydaje mi się że w takim oto sklepie nie ma raczej warunków na wykonanie takiego oprysku, a w szkółce w której zaopatruję się w drzewka zabiegi są wykonywane profilaktycznie oraz drzewka znajdują się na zewnątrz.

[xrob]

W tamtym roku kupiłam brzoskwinie Harnaś ,właśnie ze szkółki i miała kędzierzawość liści więc nie jest to reguła, że tam drzewka są pryskane odpowiednimi środkami.

[pawelp1320]

Wyraźnie napisałem że:

w szkółce w której zaopatruję się w drzewka zabiegi są wykonywane profilaktycznie oraz drzewka znajdują się na zewnątrz.

Nigdzie nie powiedziałem że we wszystkich szkółkach wykonują takie zabiegi ( co według mnie jest ich zas..nym obowiązkiem) tylko napisałem że w tej szkółce w której JA się zaopatruję takie zabiegi są wykonywane.

[RODBiala]

Osobiście odradzam kupowanie drzewek i krzewów w marketach.Przypomina to zamykanie domu lub drogiego samochodu na kłódkę z chińskiego sklepu wszystko za 4 zł .Potem okazuje się że materiał to nie stal i można ją ukruszyć lub otworzyć spinaczem.Niestety dla marketów liczy się tylko ilość,cena,opakowanie reklama.Jakość żywego organizmu jakim jest drzewko wykopane przed wieloma dniami i transportowane w wiele miejsc przechowywane w zbyt wysokiej temperaturze i rozhartowywane i przesuszane poprzez ekspozycję w temperaturze pokojowej musi być niska.Dodatkowo markety negocjują jak najniższą cenę u dostawcy więc ten pozbywa się najgorszego sortu.Reasumując jako działkowiec nie potrzebuję dziesiątek drzewek i jak mam wiązać nadzieję z daną,odmianą,nasadzeniem to warto kupić tuż przed zasadzeniem drzewko u lokalnego szkółkarza,nie zapłacimy drożej a jakość,możliwość wyboru i porada przełożą się na większe prawdopodobieństwo sukcesu...

[x-a-e]

W tamtym roku kupiłam brzoskwinie Harnaś ,właśnie ze szkółki i miała kędzierzawość liści więc nie jest to reguła, że tam drzewka są pryskane odpowiednimi środkami.

Dokładnie. Kupiłem w szkółce Inkę kiedyś. Porażka. A w innej rzekomą Węgierkę Dąbrowicką. Rzekomo tolerancyjną na szarkę. Tak zawirusowanego drzewka szarką nigdy wcześniej nie widziałem