Wisienka pisze:Tadeuszu, mam do Ciebie pytania:
1) Czy w folii, do której wkładasz trawę, robisz jakieś dziurki? Czy ta półpłynna masa bardzo śmierdzi? Czy najpierw wybierasz tę masę a potem sypiesz nową porcję skoszonej trawy?
Na zimę jakoś to przykrywasz? Mam już za dużo ściętej trawy i muszę, oprócz ściółkowania, coś z nią zrobić.
2) Czy zostawiasz tę ściętą trawę wokół drzew na zimę, czy ją likwidujesz? Ktoś tutaj napisał, że
bardzo dużo nornic przez nią zalęgło się. Kiedy ostatni raz dorzucasz ściółki pod drzewa?
I pytanie do wszystkich:
Wiosną będę sadzić krzewy wzdłuż płotu. Wymyśliłam sobie, że dobrze będzie sypać tam trawę,
aby ziemia nie zarosła chwastami, była wilgotna i może trochę rozluźniona, trochę lepsza do
kopania dołków (jest tam okropna glina, więc będę chyba musiała zmieszać ją jeszcze z piaskiem). Czy może byłoby dobrze rozłożyć najpierw obornik a na to trawę? Czy lepiej podlewać to gnojówką, żeby szybciej trawa się rozkładała i żeby nawieźć to miejsce? A może lepiej wiosną
przekopać trochę tę ziemię z obornikiem? Albo tylko wsypać obornika w dołki pod krzaczki?
Już sama nie wiem, jak najlepiej zrobić.
Wiem tylko jedno - przypadkiem zostawiłam większą kupkę ściętej trawy na łące i potem
dzięki temu nie miałam problemu, żeby wykopać tam dołek i posadzić krzaczek.
A normalnie
jest to dla mnie wielki problem.
Witaj
WISIENKO- w ogrodzie mam dwa kompostowniki, jeden, tylko i wyłącznie na ściętą trawę, drugi na chwasty i odpady z warzywnika i rabat z roślinami.
Kompostowniki mam wykonane z drewna- krąglaków, by szybko nie gniły w kontakcie z składowaną trawą, w środku ściany wyłożyłem folią. Do kompostownika, sukcesywnie, w ciągu całego sezonu koszenia trawy ściętą trawę wysypuję do tego kompostownika.
W kompostowniku ścięta trawa, na skutek wilgoci i wysokiej temperaturze szybko fermentuje tworząc półpłynną masę. Masę tę czasami zużywam do zapełniania dołków wykopanych pod sadzone w ciągu roku rośliny,całość natomiast wykorzystuję jesienią gdy daję kompost przy nawożeniu ziemi w szklarni pod pomidory( co dwa lata), czy na warzywniku.
Półpłynna masa, raczej nie śmierdzi,śmierdzi składowana ścięta trawa w dwa- trzy dni po składowaniu, gdy ta trawa rozpoczyna swój rozkład, dlatego też kompostownik z trawą mam w najdalszym ( od częstego przebywania) zakątku ogrodu.
Jak w danym roku nie potrzeba mi kompost, to on po prostu zimuje bez żadnego zabezpieczenia, nie zauważyłem by mu coś szkodziło, po prostu staram się z kompostem mieć jak najmniej problemów i nie przejmuję się tym że "fachowcy" zalecają inne postępowanie przy tworzeniu kompostu.
Podczas sezonu koszenia trawnika dwukrotnie ( podczas pierwszego koszenia, i w czerwcu), obkładam ściętą trawą wolną od trawy przestrzeń wokół rosnących na trawniku roślin, nie daję jej dużo, tak 3-5 cm.
Tę obkładaną ściętą trawę nie likwiduję, ona po prostu sama niknie, wymieszana przez dżdżownice z ziemią, stąd dwukrotne obkładanie w ciągu jednego roku.W ściółce ze skoszonej trawy, której po ubiciu ( przez deszcze), grubość wynosi 2-3 cm, nie mają możliwości zalęgnąć się nornice, grubsze obkładanie trawą nie ma sensu, przecież tu chodzi tylko o zahamowanie parowania z "gołej" ziemi wokół posadzonych roślin.
Jeżeli chcesz wiosną sadzić wzdłuż płotu rząd krzewów, czy drzew, to teraz nanieś tam właśnie rozłożonego kompostu( nawet 10-15 cm grubości), do wiosny pod wpływem wilgoci w glebie i braku światła zgnije tam rosnąca trawa a wiosną, tuż przed sadzeniem cały pas pod sadzenie roślin przekop, przysypując ziemią kompost, który będzie zasilał przez pierwsze lata posadzone tam rośliny.
Obornika nie należy dawać do ziemi pod sadzone rośliny, gdyż istniej prawdopodobieństwo że może on popalić młode korzonki już posadzonych roślin, można nim w dalszych latach obłożyć ziemię w pobliżu posadzonych roślin. Niebezpieczeństwo popalenia korzonków roślin nie istnieje jeżeli zamiast obornika użyjemy przerobionego kompostu.
Tadeusz
Gnojowicę do podlewania posadzonych roślin, ja bym nie stosował w pierwszych latach, w dalszych stosując gnojowicę bardzo bym uważał,mocno rozcieńczając gnojowicę i obserwując systematycznie skutki takich zabiegów,gdyż mogą one być zbyt mocne dla sadzonych roślin.
Super pomysł sama z niego skorzystam
. Osobiście mam 2 kompostowniki (po 360l)i też nie dają rady... a w nich mnóstwo dzdżownic. Uciekają od nowej trawy bo się zaparza i można się oparzyć.
Beata
