Kompost cz.1
Re: Kompost
Kompostowanie jest to proces przetwarzania substancji w kontrolowanych warunkach w obecności tlenu (powietrza), w odpowiedniej temperaturze i wilgotności.
Są dwie ogólne metody kompostowania:
1) aktywna (gorąca) np na pryźmie - pozwalająca na rozwój najbardziej efektywnych bakterii, zabija większość zarazków chorobotwórczych i nasion, szybko daje gotowy kompost.
2) pasywna (zimna) ? pozostawia się materiał organiczny (np. rozrzucony na grządki), by został poddany naturalnemu, powolnemu kompostowaniu, które pozostawia mikroorganizmy chorobotwórcze i nasiona.
Temperatura w pryźmie wynosi około 60 °C i ginie w niej większość drobnoustrojów chorobotwórczych i nasion roślin, no ale każdy sam decyduje który sposób jest lepszy.
Są dwie ogólne metody kompostowania:
1) aktywna (gorąca) np na pryźmie - pozwalająca na rozwój najbardziej efektywnych bakterii, zabija większość zarazków chorobotwórczych i nasion, szybko daje gotowy kompost.
2) pasywna (zimna) ? pozostawia się materiał organiczny (np. rozrzucony na grządki), by został poddany naturalnemu, powolnemu kompostowaniu, które pozostawia mikroorganizmy chorobotwórcze i nasiona.
Temperatura w pryźmie wynosi około 60 °C i ginie w niej większość drobnoustrojów chorobotwórczych i nasion roślin, no ale każdy sam decyduje który sposób jest lepszy.
Pozdrawiam serdecznie, Andrzej
- DorotaH
- 50p
- Posty: 51
- Od: 23 lut 2020, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Wielkopolski
Re: Kompost
Witam, tzw kompostowanie
1 dla cierpliwych
2 dla "w gorącej wodzie kąpanych"
Można oczywiście mulczować, ale jest to rozkładanie niezbyt grubej warstwy ściółki miedzy roślinami np ze skoszonej trawy lub obcietych fragmentów roślin. Trzeba uważać co się razklada, by nie rozsiać chwastów, a zbyt gruba warstwa zaczyna po prostu gnić.
1 dla cierpliwych
2 dla "w gorącej wodzie kąpanych"
Można oczywiście mulczować, ale jest to rozkładanie niezbyt grubej warstwy ściółki miedzy roślinami np ze skoszonej trawy lub obcietych fragmentów roślin. Trzeba uważać co się razklada, by nie rozsiać chwastów, a zbyt gruba warstwa zaczyna po prostu gnić.
Pozdrawiam, Dorota
Stare chińskie przysłowie mówi: Nie podchodź do byka od przodu, do konia od tylu, a do idioty... w ogóle.
Stare chińskie przysłowie mówi: Nie podchodź do byka od przodu, do konia od tylu, a do idioty... w ogóle.
Re: Kompost
W pryzmie można kompostować i na zimno, i na gorąco. To jak nam wyjdzie zależy najbardziej od tego czy zadbamy o przewiewność, wilgotność pryzmy oraz odpowiednie proporcje węgla do azotu. Optymalnie jest ~ 30:1
Jeśli mamy przewagę węgla, a tak jest przy kompostowaniu zrębków, jesiennych liści, kartonów etc. będziemy mieli kompost zimny niezależnie jak będziemy dbać o wilgotność pryzmy. Bakterie do rozbijania celulozy czy ligniny potrzebują azotu. Azotu jest dużo w skoszonej trawie oraz fusach z kawy. Odpowiednio mieszając składniki bogate w węgiel (polisacharydy) oraz azot (enzymy, białka) zrobimy kompost gorący. Kompost gorący trzeba często przerabiać, napowietrzać, nawilżać. Nie jest to więc "będę wrzucać i samo się zrobi" ... a co do tego zabijania patogenów etc. Tak to zadziała, ale tylko w kontrolowanym procesie przemysłowym (tam gdzie produkują ziemię kompostową), na działce efekt będzie zdecydowanie gorszy więc radzę NIE wrzucać chorych części roślinnych i nasion chwastów. Jeśli zaś chodzi o zawartość kwasów humusowych to w obu tych metodach jest niewielka. Sprawę może polepszyć wprowadzenie dżdżownic. Ale te w 70°C to się ugotują więc klasyczny gorący kompost odpada. Osobiście preferuję mało ingerencyjną metodę gdzie na gorąco kompostuje się pierwsze 2-3 tygodnie dbając o nawilżenie i przekładanie pryzmy, a później się odstawia to do roboty mikrobom, grzybom i dżdżownicom. Efekt jest dość przyzwoity, może nie tak szybko jak typowy gorący kompost, ale zdecydowanie szybciej niż zimny. A i odchody dżdżownic polepszają nieco właściwości gleby (sklejają ziarna więc póki się śluz nie rozłoży działa jak lepiszcze). Dodatkowo w zależności od składu kompostu dżdżownice mogą uzyskiwać większą zawartość zmineralizowanych substancji odżywczych niż gorący kompost i jednocześnie dezaktywować metale ciężkie (zmieniać je w formy słabo przyswajalne). Natura sprawę dobrze przemyślała i myślę, że warto tutaj naśladować te procesy.
Jeśli mamy przewagę węgla, a tak jest przy kompostowaniu zrębków, jesiennych liści, kartonów etc. będziemy mieli kompost zimny niezależnie jak będziemy dbać o wilgotność pryzmy. Bakterie do rozbijania celulozy czy ligniny potrzebują azotu. Azotu jest dużo w skoszonej trawie oraz fusach z kawy. Odpowiednio mieszając składniki bogate w węgiel (polisacharydy) oraz azot (enzymy, białka) zrobimy kompost gorący. Kompost gorący trzeba często przerabiać, napowietrzać, nawilżać. Nie jest to więc "będę wrzucać i samo się zrobi" ... a co do tego zabijania patogenów etc. Tak to zadziała, ale tylko w kontrolowanym procesie przemysłowym (tam gdzie produkują ziemię kompostową), na działce efekt będzie zdecydowanie gorszy więc radzę NIE wrzucać chorych części roślinnych i nasion chwastów. Jeśli zaś chodzi o zawartość kwasów humusowych to w obu tych metodach jest niewielka. Sprawę może polepszyć wprowadzenie dżdżownic. Ale te w 70°C to się ugotują więc klasyczny gorący kompost odpada. Osobiście preferuję mało ingerencyjną metodę gdzie na gorąco kompostuje się pierwsze 2-3 tygodnie dbając o nawilżenie i przekładanie pryzmy, a później się odstawia to do roboty mikrobom, grzybom i dżdżownicom. Efekt jest dość przyzwoity, może nie tak szybko jak typowy gorący kompost, ale zdecydowanie szybciej niż zimny. A i odchody dżdżownic polepszają nieco właściwości gleby (sklejają ziarna więc póki się śluz nie rozłoży działa jak lepiszcze). Dodatkowo w zależności od składu kompostu dżdżownice mogą uzyskiwać większą zawartość zmineralizowanych substancji odżywczych niż gorący kompost i jednocześnie dezaktywować metale ciężkie (zmieniać je w formy słabo przyswajalne). Natura sprawę dobrze przemyślała i myślę, że warto tutaj naśladować te procesy.
-
- 200p
- Posty: 472
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kompost
Tyle się pisze o tych patogenach i tak się zastanawiam, skąd one się biorą. Bo wygotuję np. zupę a i tak pojawi się pleśń i grzyb w końcu. Jak nie wrzucę spleśniałego owocu do kompostownika, to mam rozumieć, że w kompostowniku pleśń się nie pojawi? Czyli w domu są zarodniki a na zewnątrz nie?
Re: Kompost
Kompostownik i kompostowanie na działkach, to podstawa podstaw. Szczególnie w czasach odpowiadania za gospodarowanie odpadami wszelakimi. Każdy Zarząd ma z tym tematem pod górkę i oczekuje, że działkowcy to wreszcie zrozumieją?
Re: Kompost
@Andrzej - kontynuując Twoją analogię - jak wrzucisz spleśniałą pietruszkę do chłodnej zupy to zepsuje się wcześniej czy później niż gdyby miała zbierać patogeny z powietrza? Pleśń żyje na tym co się uda jej przetrawić, patogeny roślinne z reguły potrzebują do przetrwania żywych roślin. W powietrzu są z reguły gdy osiągną odpowiedni poziom rozwoju na roślinach, żywych roślinach. Później w resztkach roślinnych koczują w formach przetrwalnikowych czekając na lepsze czasy. Albo je ubijesz (kompostowaniem na gorąco, albo wręcz jak dawniej dezynfekowano glebę przepuszczając parę), albo je wyrzucisz do bioodpadów, albo wpuścisz z kompostem do upraw na wiosnę. Innymi słowy jeśli porażone rośliny usuwasz całkowicie z działki to patogeny zawsze mogą przeniknąć od sąsiada, albo jeszcze dalej. Niemniej ryzyko i stężenie jest zdecydowanie mniejsze niż gdyby zostawić badziewie u siebie na ogrodzie. Na tym samym bazuje higiena.
-
- 200p
- Posty: 472
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kompost
Jest coś takiego jak poziom percepcji. Wydaje ci się, że wyrzucasz do kompostu zdrowe resztki roślin, a tak naprawdę one już są porażone. To że wrzucisz je na kompost zanim zauważysz pleśń czy zgniliznę, nie oznacza, że jej nie ma.
Oczywiście masz rację - ryzyko i stężenie będą mniejsze jak się nie wrzuci na kompost nadpsutej roślinki - ciekaw jestem tylko czy rośliny w ogrodzie to zauważą...
Oczywiście masz rację - ryzyko i stężenie będą mniejsze jak się nie wrzuci na kompost nadpsutej roślinki - ciekaw jestem tylko czy rośliny w ogrodzie to zauważą...
Re: Kompost
Rzecz w tym, że w dobrze prowadzonym kompoście bakterie zjedzą te pleśnie ;) po prostu jest zdecydowanie większa konkurencja. Rzadko kiedy zdarza się mi mieszać kompost zawierający odpadki kuchenne (np. owoce z kompotu) który byłby spleśniały. Bo to co wrzucamy do kompostownika to jest dokładnie to co sami wcinamy na talerzu. Pożywienie. Dla mikroorganizmów, dla bezkręgowców... Na kuchennym blacie co najwyżej biją się muszki owocówki z zarodnikami pleśni o tego pomidora czy truskawkę.
Re: Kompost
Hej mam takie pytanie jak zautomatyzować cięcie tektury. Mam jej całkiem spore ilości, i obecnie się marnuje lub idzie na śmietnik. Myślałem o wykorzystaniu rębaka do gałęzi, lub rozdrabniacza frezjowego. Sądzę że ktoś z was może próbował też ten proces zautomatyzować i może podpowiedzieć by nie wydawać pieniędzy nie potrzebnie. Jak to mówią, lenistwo matką postępu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7505
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Kompost
Wykorzystaj w inny sposób jeśli masz warzywnik, a skoro jesteś na forum ogrodniczym to pewnie masz. Wykładałam ścieżki, kładłam pod ogórkami, między pomidorami, pod porzeczkami i agrestem, i miałam z głowy pielenie. Do jesieni tektura znikała a dżdżownice były zadowolone .
Nie wyglądało to estetycznie, ale co mi tam!
Nie wyglądało to estetycznie, ale co mi tam!
Pozdrawiam! Gienia.
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1427
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kompost
Tekturę i kartony szkoda siekać na kawałki bo takie duże kawałki dobrze sprawdzają się do ściółkowania międzyrzędzi tylko trzeba ją docisnąć do ziemi jakimś kamieniem.
Przy większych roślinach bardzo dobrze jest też wyciąć w środku otwór a potem położyć na ziemi i w tym otworze coś posiać albo posadzić.
Rok temu zrobiłem tak w cukiniach i przez dłuższy czas nie trzeba było tego pielić.Taka tekstura na zewnątrz szybko nabiera wilgoci a wtedy mięknie jak chleb w zupie i sama rozpada się w rękach.
Przy większych roślinach bardzo dobrze jest też wyciąć w środku otwór a potem położyć na ziemi i w tym otworze coś posiać albo posadzić.
Rok temu zrobiłem tak w cukiniach i przez dłuższy czas nie trzeba było tego pielić.Taka tekstura na zewnątrz szybko nabiera wilgoci a wtedy mięknie jak chleb w zupie i sama rozpada się w rękach.
Re: Kompost
Czy igliwie z tui nadaje sie na kompost?. Wygrabiłem tego 23 duże worki i nie wiem co z tym zrobic.
Jerzy
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2299
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: Kompost
Jak masz świerkowe to tak, sosnowe nie- b.długo się rozkładają.