Ogród bezobsługowy
Re: Ogród bezobsługowy
Na mojej patelni nie ma ślimaków, spróbuję więc z tym jarmużem.
Bezobsługowe warzywa to podobno cukinie i dynie, ale na jałowej ziemi raczej nie urosną
Bezobsługowe warzywa to podobno cukinie i dynie, ale na jałowej ziemi raczej nie urosną
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1067
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Ogród bezobsługowy
Nie bardzo rozumiem czego właściwie chcecie? Nic nie robić i mieć piękny ogród? Ja mam ogród bezobsługowy! Rosną chwasty, jedno koszenie w roku i cześć! Siadam sobie na tarasie i podziwiam jak moje ary są: a to białe od rumianków,a to niebieskie od chabrów, a to czerwone od maków i jeszcze jakichś czerwonych chwastów. Żyć nie umierać!
Re: Ogród bezobsługowy
"Bezobsługowy" to znaczy wymagający jak najmniejszej pracy. Jak masz do obrobienia np. 2000 m2 samego ogrodu, w tym warzywka a może i sad, trawnik, rabaty kwiatowe itp., pracujesz zawodowo i może jeszcze małe dzieciaki w domu to minimalizujesz czas niezbędny do utrzymania tego wszystkiego we względnym ładzie.
A chwasty, jeśli są pożądane, chciane w ogrodzie, to przestają być z definicji chwastami
A chwasty, jeśli są pożądane, chciane w ogrodzie, to przestają być z definicji chwastami
Re: Ogród bezobsługowy
Czego chcemy?
Myślę, że porady
Wiadomo, że w ogrodzie zawsze jest co robić, jednak z jednymi warzywami jest mniej certolenia niż z innymi
Na przykład pomidory vs. kabaczki, nie ma siły, przy tych pierwszych trzeba trochę więcej zachodu, więc wiem, że muszę je sobie w tym sezonie odpuścić.
Chodzi o to, żeby wybrać te rośliny, przy których nie potrzeba wielu nakładów czasu, jednocześnie nie rezygnując z własnych warzyw tak całkiem.
A chciałabym uniknąć sytuacji w której nasadzę wszystkiego w cholerę i jeszcze trochę, a potem się okaże, że jednak źle obliczyłam siły na zamiary, czasu mam mniej niż bym chciała i będę patrzeć jak to wszystko marnieje.
Znajoma poleciła mi fasolę tyczną do puszczenia na ogrodzenie.
Co o tym myślicie?
Myślę, że porady
Wiadomo, że w ogrodzie zawsze jest co robić, jednak z jednymi warzywami jest mniej certolenia niż z innymi
Na przykład pomidory vs. kabaczki, nie ma siły, przy tych pierwszych trzeba trochę więcej zachodu, więc wiem, że muszę je sobie w tym sezonie odpuścić.
Chodzi o to, żeby wybrać te rośliny, przy których nie potrzeba wielu nakładów czasu, jednocześnie nie rezygnując z własnych warzyw tak całkiem.
A chciałabym uniknąć sytuacji w której nasadzę wszystkiego w cholerę i jeszcze trochę, a potem się okaże, że jednak źle obliczyłam siły na zamiary, czasu mam mniej niż bym chciała i będę patrzeć jak to wszystko marnieje.
Znajoma poleciła mi fasolę tyczną do puszczenia na ogrodzenie.
Co o tym myślicie?