Mam pytanie o kompostowanie kory..
1.5 roku temu ścięliśmy dość sporą sosnę i zamiast oddać ekipie do wywiezienia, mąż kazał pociąć pień na kawałki. Leży toto nieużywane i niewykorzystane, "na widoku", i zaczyna coraz gorzej wyglądać. Z jednego kawałka już płatami odpada kora, pozostałe są poszatkowanie po wiosennych wizytach dzięcioła, pewnie jakby się trochę poruszało też by kora odpadła. Drewno jeszcze w całości, ale i tak do niczego go nie wykorzystamy... I nie mam pojęcia jak się tego pozbyć albo do czego wykorzystać (ozdobą być przestaje
)
Przyszło mi do głowy, żeby chociaż obrać korę, pociąć na mniejsze kawałki i pozostawić gdzieś do skompostowania. Ale czy ma to sens? Poza tym co z robalami, które mieszkają pod korą? Kiedyś wyczytałam, żeby nie wrzucać takiej świeżej kory i przemielonego drzewa pod rośliny, bo można sobie narobić problemów...
Pnie chyba posypię preparatem przyspieszającym rozkład drzew