A u nasz na Warmii dwa tubylce skosiły kosami i zgrabiły pokos na kupę z 1,5 tys metrów kw. łąki za 200 zł. plus flaszka
Tanie nie są, ale zimno i wietrznie było, poza tym dodatkowa usługa to pilnowanie drewna ułożonego między drzewami on-line (jeden stwierdził, że jeśli by coś zginęło, to on już nogi z d...y złodziejowi powyrywa I od wiosny jakoś nic nie ginie )
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Hmmm, no dobra, drewno z lasu
A stawki za pracę, cóż...zależą od regionu.
Znajoma Pani, szykuje święta dla 12 oób + porządki generalne, gotowanie, podawanie za 110 zł ( 100zł umówione prace + 10zł napiwku).
Ale.. dorożkarz za 5 km przejażdżki bryczką, bierze od turysty 50zł, a jak się da..i 100 zł!
Wniosek - trzeba zarabiać na nizinach, a wydawać - w biednych częściach kraju.
Gorzej, gdy przyjdzie tu mieszkać na stałe
Witam 8)
Mam takie pytanie... Rośnie u mnie bardzo duża akacja, ma bardzo rozbudowany system korzeniowy, nie chce mi sie wykopywać jej wszystkich korzeni... Czy jest jakaś bardzo skuteczna i bardzo szybka metoda, która spowodowałaby nieodwracalne zamarcie jej korzeni? Ni wiem np podlanie jej czymś?
Nawet gdybyś chciał to i tak nie byłbyś w stanie usunąc wszystkich korzeni. Ścinałem i usuwałem u siebie około trzydziestu akacji, w tym kilkanaście wielkich. Z odrostami korzeniowymi, po usunięciu karp, walczę już pięć lat. W tej chwili najwięcej odrostów pojawia się u sąsiadów, w odległości 15-20 metrów od usuniętych akacji. Najkuteczniejszą metodą jest smarowanie każdego zielonego odrostu korzeniowego nie rozcieńczanym Roundapem. Korzeń udaje się zniszczyć w ciągu dwóch lat. Bezwzględnie po ścięciu drzewa należy Roundapem zamarować ścięty pień.
Ale teraz na poważnie - strasznie z tym dużo roboty będziesz miał, koniecznie musisz sie tego drzewa pozbyć? Nie szkoda życia na walkę z wiatrakami?
Jeśli już to ściąć drzewo (za zgodą władz wykopać i usunąć korzeń, zaorać kwadrat 10x10, można też pobawić się chemią (mniej roboty, taniej ale dłużej sie czekana wyniki)
Nie lepiej zainwestować trochę i kupić własną pilarkę? Trochę się mądrzę, bo sam pożyczam od sąsiada coś takiego www .allegro .pl/ _pila_pilarka_spalinowa_husqvarna_137_ ale już sobie przyrzekłem, że w tym roku kupie własną.
(Odnośnik do konkretnej aukcji zmoderowałam. Przeczytaj Regulamin, dziękuję. Nalewka)
Witam forumowych ogrodników.
Mam taki problem:
Jeszcze wczoraj byliśmy przekonani, że liczne akacyjki, które wschodzą tu i śmu po całym ogródku, to tylko samosiejki, które wystarczy wyrwać. Tiaaa... Okazuje się, że nie wystarczy. Dzisiaj okazało się, że to wcale nie samosiejki, ale odrosty z korzeni!
Co gorsza, te odrosty pojawiają się nawet 10 metrów od drzewa macierzystego.
Najpierw w ogródku udało mi się wyciągnąć zdrowy korzeń 3-metrowy - kończył się właśnie 10 metrów od drzewa. Potem okazało się, że wszystkie młode akacyjki wyrastają z dłuuugich odrostów.
Problem polega na tym, że drzewo stoi około 2-3 metrów od płotu ogródka. Sami je posadziliśmy 6 lat temu, ogromne nie jest - fotka dostępna na naszej ogródkowej stronie (link poniżej na przycisku "www").
Dzisiaj już mi się wydaje, że cały ogródek jest przerośnięty jego korzeniami. Wyciągałam je spod korzeni róży, spod kłączy liliowców, spod korzeni rododendrona i derenia, po drodze podrywając drobne orliki, nachyłki czy bratki. Na jutro pozostawiłam winną latorośl, która, niestety, jest nabliżej płotu i drzewka macierzystego. Boję się o winne korzenie.
A tak ją polubiliśmy. Fajna, na różowo kwitnie, pachnie wspaniale...
Mąż od razu mówi - trzeba będzie ją wyciąć. Jak to facet: od razu gotowe rozwiązanie. Ja jeszcze kombinuję: korzenie snują się do 15-20 cm pod powierzchnią. Nie wiem, czy dlatego, że tu ziemia licha i głębiej już tylko glina i kamienie, czy też dlatego, że w ogóle ma taki system korzeniowy.
Moje pytanie:
Czy wystarczyłoby otoczyć drzewko taką grubą falującą folią, jak to zrobiliśmy z ozdobną trawą, by się nie rozpanoszyła? Oczywiście starannie przeszukując i wykopując korzenie na zewnątrz folii?
Pomóżcie, bo czarno widzę: za rok w ogródku będzie już tylko akacja - zero innych kwiatków. A za kilka lat zniknie sad, za następne kilka lat korzenie robinii oplotą nasz dom - - -
Ło Jezu!
Oczywista, że o robinii akacjowej - akację "właściwą" (Acacia - rodzaj z rodziny mimozowatych) uprawia się w naszych warunkach tylko szklarniowo/doniczkowo i o tym tu nie mówimy.
Wg botaników: łac. Robinia pseudoacacia, czyli robinia biała, inaczej: robinia akacjowa, dawniej grochodrzew - za W. Seneta, Dendrologia.
A i tak przecież wszyscy ogrodnicy wiedzą, że to akacja