Syriusz pisze:A kogo to obchodzi? Na pewno nie polskojęzycznych polityków. Oni są zajęci tkaniem pseudopandemii wirusa grypopodobnego. U mnie piorin sparaliżowany, podobnie jak lekarze, urzędy etc. I jeszcze muszę nadal płacić składki. A co do sprzedaży przed Świętami to ceny faktycznie poszły w dół. Mało sprzedających a ci co są marudzą, że "ciężko". Za to markety pełne ludzi i towaru - także kwiatów a ludzie kupują. Jak tam się porejestrowaliście w piorinie to raz na jaki czas przychodzi "kontrola"? Oni mają możliwość karania mandatami lub raczej doradzają, zalecają to czy tamto? W jaki sposób działają? Wiosną przymierzam się do sprzedaży małych ilości roślin z ogrodu (ale w doniczkach itp) i trochę się zastanawiam na ile np będą marudzić na ziemię rodzimą etc...
Właśnie wczoraj były u mnie panie z PIORINu na kontroli, dokumenty wcześniej puściłem on line, wizja lokalna musiała być. Dokumentację prowadzę na bieżąco, czekam tylko na protokuł pokontrolny. Wszystko z zachowaniem rygorów sanitarnych
Szczytnica a kontrole miałeś pierwszy raz w tym roku, czy były Panie już wcześniej? Bo niby mają być co najmniej raz w roku, ale się zastanawiam, czy chodzą częściej. Pytały o papiery na opryskiwacz albo czy masz ukończony kurs do używania środków ochrony?
Kontrole mam od kilku lat, czasami dwa razy w roku. Ewidencję wykonanych zabiegów środkami ochrony roślin też kontrolują, miałem badanie roślin, nie pamiętam na co, w podłożu torfowym w badaniu szukali mątwika. Problemem jest najbardziej to, iż przygotowanie całej papierologii zajmuje dużo mojego czasu. Przynajmniej teraz kontrole mam w okresach luźniejszych od nawału prac.
Ale co oni konkretnie badają? Wodę w "stawie" zbadają? A to, że korzystam również z ziemi rodzimej? (Mieszam rodzimą z torfem bo mam furę pozostałą z równania terenu na polu) Staw to tak na prawdę dziura 2x4m wyłożona folią itd. Ok 5-6m sześciennych. Czasem wody doleję z deszczówki, czasem z kranu. Oprysków w zasadzie żadnych nie robię. Jeśli coś znajdą to co wtedy? Zalecają zabiegi, dają mandat? Jaka jest kolejność i procedury? Co należy robić jeśli chodzi o papierologię? Dziękuję za odpowiedź.
Syriusz kontrole piorinu są w celu określenia zdrowotności twojego materiału. Oni pobierają próbki ziemi czy liści i szukają patogenów. Sprawdzają czy masz ukończone szkolenie chemizacyjne, dobrze przechowujesz opryski, czy twój opryskiwacz ma atest. jeśli nie to mandat dostajesz. A i jeszcze w kwestii oprysków to sprawdzają ewidencję wykonywanych zabiegów. No i sprawdzają papierologię wydawania paszportów.
Jeśli znajdą patogeny kwarantannowe to masz zakaz na sprzedaż tego czegoś. To tak w skrócie.
Witajcie. Jak tam wasze chryzantemy? Dużo wam zostało? Złożyliście już wnioski? Jak myślicie, jak będzie z wypłaceniem kasy za chryzantemy?
A tak z innej " beczki" - może ktoś udostępnić odpowiedzi do testów na paszporty? Sezon się zakończył i jest teraz trochę czasu, żeby to ogarnąć. Dzisiaj się dowiadywałem i u nas egzamin idzie on-line, można się umówić na dogodny termin. Sam nie wiem, trochę się boję tego paszportowania, tych kontroli itp ;/ Ma ktoś jakieś negatywne wspomnienia z kontrolami, płacił ktoś jakieś kary czy coś podobnego?
Z góry dzięki za odpowiedź ;)
U mnie zostały tyle co bym sprzedał w sobotę i może z 10 wózków na niedzielę by zostało ale robię sporo chryzantemy więc sporo też zostało. Wszystkie mam już zarezerwowane i w poniedziałek będę miał już spokój. Sugeruję wam podzwonić po różnych instytucjach i zaproponować chryzantemy bo potem na własny koszt trzeba je utylizować.
Aha, zapomniałem. To czy będą płacić to jeszcze nic pewnego bo unia musi się na to zgodzić. Dzwoniłem w sprawie tego zapisu do agencji i powiedzieli że w najczarniejszym scenariuszu tak może się zdarzyć. Chyba chodziło z tą decyzją o zamknięciu cmentarzy o ruszenie środków z rolnictwa bo mają od groma nie wykorzystanych.
Komu jeszcze zostaly chryzantemy sugeruje dzwonic gdzie sie da i porozdawac poniewaz jest problem z utylizacja, w calym kraju jest tylko 6 punktow ktore beda sie tym zajmowaly wiec dojdzie koszt transportu jak i samej utylizacji.
Utylizacja leży właśnie po stronie ogrodnika a Arimr będzie płacić za sztukę 20zł bez względu na to czy się rozdysponowało czy zutylizowało. W drugim przypadku koszta będa dodatkowe a z mojego miasta do najbliższego punktu jest ok 160km.
Koszta dojazdu plus koszta samej utylizacji. ARiMR czeka tylko na kwit potwierdzający, że ktoś od nas odebrał te chryzantemy. I na podstawie kwitu będą mogli wypłacać. Gdzieś słyszałam, że od grudnia będą wypłacać.
Czy ktoś z Was posiada odpowiedzi do testów na paszportowanie i mi udostępni? Byłbym bardzo wdzięczny.
Z innej beczki, z jakiej firmy najlepiej postawić nowoczesny tunel? Chodzi mi pod punkt detaliczny, szerokość ok 14 metrów wiec albo jeden albo blok 2 nawy tyle ze niektóre firmy mają takie ceny że masakra. Może ktoś ruszał temat i ma jakieś doświadczenie
Na pewno nie polskojęzycznych polityków. Oni są zajęci tkaniem pseudopandemii wirusa grypopodobnego.
U mnie piorin sparaliżowany, podobnie jak lekarze, urzędy etc. I jeszcze muszę nadal płacić składki.
Wodę w "stawie" zbadają? A to, że korzystam również z ziemi rodzimej? (Mieszam rodzimą z torfem bo mam furę pozostałą z równania terenu na polu) Staw to tak na prawdę dziura 2x4m wyłożona folią itd. Ok 5-6m sześciennych. Czasem wody doleję z deszczówki, czasem z kranu. Oprysków w zasadzie żadnych nie robię. Jeśli coś znajdą to co wtedy? Zalecają zabiegi, dają mandat? Jaka jest kolejność i procedury? Co należy robić jeśli chodzi o papierologię? Dziękuję za odpowiedź.
