Balkonowce, parapetowce i ogrodowce - tom_ek

[tom_ek]

Kolejna porcja zdjęć z inspektu.

Rebucja po przekwitnięciu jest dwa razy mniejsza:




Urocze frailee zakopane po uszy w ziemi - w drugiej doniczce są 4 rośliny, w tym jedna kwitnąca:




Kwiatki na islaii, gymnokalycium i pyrrokaktusie:








Echinocereusy:






Uebelmannia nabierająca kolorów:


Nowe ciernie na stenokaktusie:


Copiapoa coquimbana v. wagenknechtii - nieraz ją już pokazywałem i pokazywać będę, bo kolory i formy cierni obłędne




A na koniec raz jeszcze mamilaria, którą Marek z dalekiego wschodu zidentyfikował jako centricirrihę

[tom_ek]

[jandom1]

W takim przybliżeniu ciernie każdej rośliny wyglądają niesamowicie, nawet siewek. Coraz więcej plackowatych gymnocalycium u Ciebie widzę, to dobrze bo zdecydowanie coś w sobie mają !

[ejacek]

A ja się nie patyczkuję, wszystko na pełnym słońcu. No chyba że przez dwa sezony coś w ogóle nie przyrasta, to idzie w lekko zacienione miejsce.

Tomek w wątku Agi napisałeś, że wszystko na pełne słońce a niektóre rośliny mają (jak dla mnie) zbyt brązowy kolor , taki na granicy życia i śmierci , nie obawiasz się o nie ? Nie lepiej byłoby stworzyć "strefę cienia" w inspekcie i tam przestawiać te brązowe ?

[tom_ek]

Coraz więcej plackowatych gymnocalycium u Ciebie widzę

Ja w zasadzie antygymnolowy byłem, ale jakoś tak wychodzi, że wśród wysiewanych przeze mnie rodzajów gymnokalicja stanowią jedną z większych grup

Jacku, pozory mylą Do śmierci tym brązowym (także żółtawym, czerwonawym, oliwkowym) daleko. Te kolory, występujące głównie u chilijczyków, to (tak przypuszczam) reakcja na promieniowanie UV. Im więcej słońca i im dłużej stoją bez wody, tym mniej zielone się stają, ale wystarczy je podlać i trochę kolorów odzyskują. Wszystkie one pobierają wodę, przyrastają, tworzą nowe ciernie, w większości kwitną. A skoro kwitną, to chyba dobrze im, bo rośliny chore, osłabione nie tracą sił na kwiatki, lecz na regenerację (ale mogę się mylić). Najważniejsze, że one co sezon tak się na inspekcie zachowują, ale żyją, kwitną, rozwijają się. Do tego kolorowo jest
Oczywiście, niektóre nie maja tam na początku łatwego życia. Ale dotyczy to na ogół roślin, które były chore, osłabione lub całe dotychczasowe życie spędziły pod jakimiś osłonami. Ale i te po sezonie lub dwóch odnajdują się w nowych warunkach. Np. Turbinicarpus polaskii 'la Bonita', który z mocno cieniowanej szklarni trafił na mój inspekt w ubiegłym roku, wyglądał po ostatnich upałach "blado", po podlaniu odżył i wziął się do kwitnienia:




Inny przykład - Islaya, która wymagała ukorzenienia, zimą dwa lata temu zaatakowana przez grzyb - w trzecim sezonie zaczyna odżywać (tak sądzę po nowych cierniach):




Młode gymnocalycia (roczne i dwuletnie) w ubiegłym roku na inspekcie jakoś przetrwały, ale w zasadzie nie rosły: jakie wiosną wyniosłem, takie jesienią na zimowisko zniosłem. Ale w tym roku wszystkie właściwie ruszyły ze wzrostem; poniżej kilka z nich:




Z fraileii bardziej podobać się będą pewnie te, które trzymam na regale pod folią (mają też ze 2-3 godziny słońca mniej):






Natomiast te z inspektu przykurczone, czerwone i brązowe, zakopane niekiedy po uszy w ziemię, ale o wiele chętniej i wcześniej kwitną (już roczne siewki zawiązują owoce):




Są i takie frailee, którym takie stanowisko bardzo odpowiada:





Faktem jest, że na inspekcie rośliny kwitną później, mają wolniejsze przyrosty, wyglądają na zabiedzone (ale tylko wyglądają) - mnie to pasuje, lecz wiem, że nie każdemu ten typ uprawy i wygląd kaktusów odpowiada; ale krzywda się im raczej nie dzieje. Do tej pory (3 lata inspektowe) straciłem w trakcie sezonu góra dziesięć roślin, za każdy razem były to kaktusy czymś osłabione, chore, zbyt młode.

Inna rzecz, że w tym roku chcę dorobić dolną półkę, którą będę lekko cieniować, ale to będzie stanowisko dla rocznych i dwuletnich siewek oraz dla roślin po przejściach i adaptujących się; reszta ląduje na górnej, otwartej półce

[tom_ek]

I parę świeżych zdjęć z inspektu

[tom_ek]

Dziś zakwitły u mnie lobiwie i akantokalycia, było głównie żółto z odrobiną czerwieni, ale że byłem u nich po południu, to większość była półprzymknięta; pokazać warto może dwa kwiatki:








Ale najładniejszy kwiatek wypatrzyłem w klombiku teściowej




Jutro też coś zakwitnie, m.in.:










I to, co w kaktusach najlepsze:

[aga_zgaga]

Zarost Twoje kaktusy mają jak zwykle przedni. Masa pąków, dziś sobota - można kwiaty podglądać osobiście

[barbra13]

Fajne klimaty u Ciebie, cierniuchy niesamowicie piękne .

Ale najładniejszy kwiatek wypatrzyłem w klombiku teściowej

- teściową zawsze chwalić trzeba, jak nie za pierogi, to za gazanię .

[tom_ek]

Uch, ja myślałem, że to jakiś gerber A pierogi teściowej - pierwsza klasa

Cieszę się, że podobają Wam się cierniuchy, bo to na nich głównie mi zależy. Choć mam wrażenie, że mogłoby być jeszcze lepiej. W tym roku wszystkie rośliny trafią do nowego, uboższego podłoża, mam nadzieje, że w przyszłości da to zamierzony efekt. Za chwilę jadę do kaktusów, powinno być parę nowych kwiatów, więc jakieś zdjęcia wieczorem pewnie wstawię.

[tom_ek]

Na początek dzisiejsze kwitnienia lobiwii i akantokalyciów, a więc w zasadzie jajecznica. Jako pierwsza L. ferox - szkoda, że nie udało mi się przyłapać jej otwartej; teściowa mówi, że kwiat był bardzo duży. Tym bardziej żałuję, że mam ją pięć lat, a zakwitła po raz pierwszy.

[hen_s]

No proszę jak ładnie.

Tym razem można u Ciebie podziwiać nie tylko śliczne ciernie ale też super kwiaty. Podobają mi się.

[aga_zgaga]

A w/w L.ferox w jakiej doniczce rośnie, jaka jest duża?
No i chciałam zauważyć piękną uebelmannię w tle. Brazylijczyki też tak suszysz jak resztę?