Kochani, nieustannie dziękuję za wizyty i zabawę, która im towarzyszy! Niech tak zostanie, proszę!
Henryku! Jakby zapachy docierały, byśmy obłędu dostali, więc może lepiej nie! A kwiatostan - cóż, nie robię takich zdjęć, jak wcześniej, bo i aparat nie ten, ale pokazuję jak umiem. Cieszę się, że się podoba!
Basiu - dziękuję! Zabija zapachem w sensie na plus, mnie się ogromnie podoba.
Jacek - wiem, wielu, mnie również trochę nie było w sensie literalnym. Życiowe zakręty czasem się objawiają w różny sposób ;-) Jest jak mówisz - gdy coś jest, pokazuję i tak chyba zostanie.
Darku - pewnie, że szkoda, tylko hoje mają w sobie coś. Innego niż goździki, ale pewnie niektóre pachną podobnie
Śmiem jednak twierdzić, że hojowy zapach jest bardziej intensywny, bo jeden baldach potrafi upachnić cały pokój. Jak się lubi, jest OK, ale jak sie nie lubi - oj, trudno wytrzymać. Oczywiście u mnie ta druga opcja nie istnieje.
Basiu - że proszę patyki, hę...? Poczekaj, poczekaj!
Ale się uśmiałam z tej specjalistki od instalacji, no nie mogę. Ja i jakakolwiek specjalizacja, ha ha!
O, właśnie,
Henryku, dobre określenie! Brzmi dumnie, ale tylko brzmi!
Tomek - ja również! Jedno z drugim ma ogromne powiązanie, zwłaszcza przy podlewaniu!
Basiu, ja nie mam zamiaru się z nikim rozprawiać, a moje koty mają mnie w nosie! To lenie i czasem najwyżej oko otworzą, jak rechoczę przy kompie.
Marta - do usług, polecam, jakby co - pytaj!
A tak Wam się pięknie kaktusy rozkwitły, a mnie uszczęśliwiają hoje, mam nadzieję - póki co tylko one. Choć raz miłość z wzajemnością, he he
Bo oto zakwitła ukochana hoja lobbii cream flower, cuuuudo!
Mam nadzieję, że i Wam się spodobały, a niedługo kolejne porcje roślinek. Niedługo, zapewniam