W lesie na obrzeżach osiedla, namierzyłam wzrokowo wilgi, przez kilka sekund, kiedy uciekały. Słuchając ich śpiewu pod drzewami, gdzie siedzą, za cholerę nie mogę wypatrzeć. Za dużo liści. A to fajne miejsce, prawdziwy ptasi raj, prawie pod domem.
Mogłyby przyjechać na urlop do mnie, tylko obawiam się, ze już nie znajdę miejscajandom1 pisze: może podeślę Ci moje staruszki mamilarki co nie chcą kwitnąć a Ty je jakoś przekonasz ?