Sukulenty raflezji cz.3
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Sukulenty raflezji cz.3
Zapraszam również do wcześniejszych wątków:
Sukulenty raflezji
Sukulenty raflezji cz.2
To styczeń, a sukulenty - krasule kwitną na całego.
Crassula rupestris
Crassula rosularis
Crassula 'Spring Time'
A ta jeszcze nie kwitnie, ale chyba wydłuża pęd i wykształca kwiatostan. Zresztą nie jestem pewna, gdyż mam ja od lata.
Crassula tomentosa
Sukulenty raflezji
Sukulenty raflezji cz.2
To styczeń, a sukulenty - krasule kwitną na całego.
Crassula rupestris
Crassula rosularis
Crassula 'Spring Time'
A ta jeszcze nie kwitnie, ale chyba wydłuża pęd i wykształca kwiatostan. Zresztą nie jestem pewna, gdyż mam ja od lata.
Crassula tomentosa
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20134
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Bardzo oryginalne rośliny i ich kwiatostany. Rzadko tu pokazywane, a szkoda bo na pewno warto. Podobają mi się!
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Jakie urokliwe te maleńkie kwiatuszki
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty raflezji cz.2
- czy to jest "normalny" termin kwitnienia tych roślin ? Faktycznie oryginalne rośliny, miniaturowe kolorowe kwiatuszki Crassula rupestris i Crassula 'Spring Time', bardzo elegancko się prezentują, tak pogrupowane w "baldachy". Kwiatuszki Crassula rosularis piękne "gwiazdki" z wyraźnie kontrastującymi z bielą płatków, pylnikami w żółtym kolorze, widok.To styczeń, a sukulenty - krasule kwitną na całego.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Tak Mietku!
One zawsze kwitną u mnie w grudniu i styczniu.
One zawsze kwitną u mnie w grudniu i styczniu.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Fajne kwiaty, wszystkie Crassule ładnie wyglądają
- tesia39
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9113
- Od: 9 kwie 2012, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Crassule lubię chyba od zawsze, kilka ich mam dzięki tobie Iwonko, nawet skromnego kwitnienia u niektórych się doczekałam.
Te Twoje są pięknie obsypane kwiatami i zachwycające
Te Twoje są pięknie obsypane kwiatami i zachwycające
- chinanit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1866
- Od: 6 lip 2013, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Iwona, jeśli idzie o doprowadzanie do kwitnienia sukulentów, to jesteś dla mnie mistrzynią.
Z pozdrowieniami, Maria
W ogrodzie Maryni. W zimowym i letnim ogrodzie.W zimowym i letnim ogrodzie cz.2
Poszukuję, wymienię
W ogrodzie Maryni. W zimowym i letnim ogrodzie.W zimowym i letnim ogrodzie cz.2
Poszukuję, wymienię
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Sukulenty raflezji cz.2
A ja dzisiaj cały dzień u Ciebie siedzę! (z drobnymi przerwami na pranie, wieszanie i karmienie rodziny ;) ), nie masz jeszcze dość?
Zaczęło się od fotek na guglu, a potem od początku przeczytałam oba Twoje wątki, chociaż od lat śledzę je na bieżąco
Wypadałoby w końcu wrócić do domu
ale jeszcze tak króciutko zapytam - czy ja dobrze wyczytałam, że jak Crassula (była mowa konkretnie o hummelsie) ma zbyt żyzno i zbyt dużo wody, to nie wybarwia się? Czy to samo dotyczy innych kolorowych krasul?
Zaczęło się od fotek na guglu, a potem od początku przeczytałam oba Twoje wątki, chociaż od lat śledzę je na bieżąco
Wypadałoby w końcu wrócić do domu
ale jeszcze tak króciutko zapytam - czy ja dobrze wyczytałam, że jak Crassula (była mowa konkretnie o hummelsie) ma zbyt żyzno i zbyt dużo wody, to nie wybarwia się? Czy to samo dotyczy innych kolorowych krasul?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Tak Lucy!
Zauważyłam to u swoich roślin.
Z dużej Hummel's Sunset pobrałam sadzonki i kilka posadziłam do żyznego podłoża warzywnego, a inne do piaszczystej jałowej ziemi kaktusowej. Te pierwsze były prawie zielone, mimo, że obie grupy stały w pełnym słońcu. Prawdopodobnie lepiej pobierały azot, który był zresztą bardziej dostępny i wszystko szło w chlorofil.
Trzymanie w suszy również pobudza ładne wybarwianie się. Susza, jałowe podłoże i duże nasłonecznienie to czynniki spotykane w środowisku naturalnym tych roślin i niejako warunki stresowe, w których roślina chroni przed zniszczeniem swój chlorofil i uwidoczniają się wtedy antocyjany i karotenoidy.
Na dowód najzwyklejsza Crassula ovata, która rosła w suszy i w mocnym słońcu na Maderze. Przywiozłam sadzonkę i już nigdy nie była taka piękna, mimo iż u mnie na placyku rosła potem w pełnym słońcu. Mam inne słońce i więcej wilgoci.
Tak, dotyczy to wszystkich słońcolubnych sukulentów. Nawet te nie "kolorowe" w podłożu jałowym, gdy mają mało wody i pełnie słońca robią się ładniejsze. Tylko niestety wadą takiej uprawy jest to, że słabo rosną.
Ja mam taką metodę, że najpierw pozawalam im na stosunkowo ładny wzrost, rosną w żyźniejszym podłożu, dostają więcej wody, tak około przez 2-3 lata i dopiero jak urosną, przez ten czas podłoże wyjałowi się, pieką się w słońcu, wody mają mało i wtedy ładnie się wybarwiają.
Jednak zauważyłam, że wiele osób chce mieć duże i piękne rośliny szybko, szybko.
I jeszcze dodam, że ja swoich gruboszy nie tnę. To znaczy nie ucinam im gałązek w połowie, nie sterczą z nich kikuty. Wykorzystuję naturalny pokrój i wycinam niepotrzebne pędy. Tylko do takiego formowania trzeba mieć wizję, jak roślina ma wyglądać w przyszłości, które gałęzie zostawić i pozwalać sie im wydłużać, takie jakby przewodniki, a które sa niepotrzebne.
Zauważyłam to u swoich roślin.
Z dużej Hummel's Sunset pobrałam sadzonki i kilka posadziłam do żyznego podłoża warzywnego, a inne do piaszczystej jałowej ziemi kaktusowej. Te pierwsze były prawie zielone, mimo, że obie grupy stały w pełnym słońcu. Prawdopodobnie lepiej pobierały azot, który był zresztą bardziej dostępny i wszystko szło w chlorofil.
Trzymanie w suszy również pobudza ładne wybarwianie się. Susza, jałowe podłoże i duże nasłonecznienie to czynniki spotykane w środowisku naturalnym tych roślin i niejako warunki stresowe, w których roślina chroni przed zniszczeniem swój chlorofil i uwidoczniają się wtedy antocyjany i karotenoidy.
Na dowód najzwyklejsza Crassula ovata, która rosła w suszy i w mocnym słońcu na Maderze. Przywiozłam sadzonkę i już nigdy nie była taka piękna, mimo iż u mnie na placyku rosła potem w pełnym słońcu. Mam inne słońce i więcej wilgoci.
Tak, dotyczy to wszystkich słońcolubnych sukulentów. Nawet te nie "kolorowe" w podłożu jałowym, gdy mają mało wody i pełnie słońca robią się ładniejsze. Tylko niestety wadą takiej uprawy jest to, że słabo rosną.
Ja mam taką metodę, że najpierw pozawalam im na stosunkowo ładny wzrost, rosną w żyźniejszym podłożu, dostają więcej wody, tak około przez 2-3 lata i dopiero jak urosną, przez ten czas podłoże wyjałowi się, pieką się w słońcu, wody mają mało i wtedy ładnie się wybarwiają.
Jednak zauważyłam, że wiele osób chce mieć duże i piękne rośliny szybko, szybko.
I jeszcze dodam, że ja swoich gruboszy nie tnę. To znaczy nie ucinam im gałązek w połowie, nie sterczą z nich kikuty. Wykorzystuję naturalny pokrój i wycinam niepotrzebne pędy. Tylko do takiego formowania trzeba mieć wizję, jak roślina ma wyglądać w przyszłości, które gałęzie zostawić i pozwalać sie im wydłużać, takie jakby przewodniki, a które sa niepotrzebne.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Sukulenty raflezji cz.2
raflezja pisze:Jednak zauważyłam, że wiele osób chce mieć duże i piękne rośliny szybko, szybko.
No to ja z tych innych - mnie się nie spieszy
Wizję, wiedzę i doświadczenie Zważywszy na to, że nie miałam, jak dotad, styczności z crassulami (grubosze pamiętam z dzieciństwa u babci na parapecie, ale kto tam wtedy myślał o formowaniu! - rosło toto i poniewierało się po kątach) to we wszystkich tych trzech gałęziach mam deficytI jeszcze dodam, że ja swoich gruboszy nie tnę. To znaczy nie ucinam im gałązek w połowie, nie sterczą z nich kikuty. Wykorzystuję naturalny pokrój i wycinam niepotrzebne pędy. Tylko do takiego formowania trzeba mieć wizję
Chciałabym jak najmniej ingerować, a tylko lekko 'pomagać' w kształtowaniu się roślin, dlatego tez bardzo liczę na Waszą pomoc - będę marudzić i namolnie wypytywać
Piszesz, że nie ucinasz gałązek, a uszczykujesz stożki wzrostu?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sukulenty raflezji cz.2
Bardzo rzadko uszczykuję.
Ale krasule, tak jak napisałam, nie mają u mnie lekko. Rosną powoli. Przy powolnym wzroście jakoś same się ładnie rozgałęziają. A ja wycinam to, co niepotrzebne. Ważne jest, żeby tak prowadzić roślinę, aby dać jej szansę wydłużania pnia głównego (przewodnika). Nie musi on być wcale prosty, ale na tyle silny, żeby utrzymać koronę. Spróbuję potem zrobić fotki i opisać o co mi chodzi.
Ale krasule, tak jak napisałam, nie mają u mnie lekko. Rosną powoli. Przy powolnym wzroście jakoś same się ładnie rozgałęziają. A ja wycinam to, co niepotrzebne. Ważne jest, żeby tak prowadzić roślinę, aby dać jej szansę wydłużania pnia głównego (przewodnika). Nie musi on być wcale prosty, ale na tyle silny, żeby utrzymać koronę. Spróbuję potem zrobić fotki i opisać o co mi chodzi.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Sukulenty raflezji cz.2
No właśnie - a korzenie na tyle silne, żeby utrzymać całość. Z tego, co w różnych miejscach tu na forum wyczytałam, to to też jest problem - żeby starsza roślinę jakoś stabilnie utrzymać...
Za fotki i wskazówki z góry pięknie dziękuję
Za fotki i wskazówki z góry pięknie dziękuję