Korundowa kolekcja kaktusowa
Korundowa kolekcja kaktusowa
Witam serdecznie wszystkich miłośników kaktusów. Jako nowy na forum chciałbym zaprezentować kilka kaktusików ze swojej kolekcji, a przy okazji opowiedzieć nieco jak to się w moim przypadku zaczęło i jak się potoczyło i jak się rozwijać będzie.
Moja pasja rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy to po przeprowadzce do bardziej słonecznego mieszkania odwiedzający mnie wujek stwierdził, że na moim płd-wsch parapecie ładnie by wyglądały kaktusy. Pamiętam bardzo dobrze ten moment i siebie jak spojrzałem na pusty (!!!) wówczas parapet i stwierdziłem, że faktycznie, kurcze, dobrze by tu wyglądały. Niedługo potem kupiłem swojego pierwszego kaktusa i jednocześnie wysiałem pierwszą w życiu mieszankę nasion, kupioną w sklepie ogrodniczym za kilka złotych. Nie wiedziałem o wysiewaniu nic, nie wiedziałem że wiedzieć coś by się przydało, popełniłem masę rażących błędów od siania do czystej ziemi po podlewanie nasion "co jakiś czas".... a jednak jakiś feraczek z tego wyrósł i wtedy się zaczęło... rok w rok siałem i kupowałem wszystko co mi się podobało, a podobało mi się wszystko. Miejsce szybko się skończyło, ale co tam - przeniosłem się na południowy balkon, gdzie kaktusy w walce o przestrzeń życiową wyparły dotychczas zamieszkujące tam "zwykłe kwiatki".
Dramatyczny i zwrotny punkt w historii stanowi początek roku 2008. Po moim pierwszym zimowaniu w piwnicy okazało się, że kupiony (notabene ostatni w historii) w kwiaciarni kaktus był siedliskiem wełnowców. Z początkiem 2008 roku miałem wełnowce wszędzie i to w ilościach hurtowych.
Wtedy też zastanowiłem się nad kierunkiem w jakim chcę rozwijać się w kaktusiarstwie i podjąłem bardzo boslesny krok. Pozbyłem się wszystkich kaktusów kupionych i prawie wszystkich siewek. Została mi jedna Leuchtenbergia principis, której wełnowce nie tknęły oraz starannie wybrane, młode siewki 4 gatunków, gdzie wiedziałem z całą pewnością, że wełnowców nie mają. I tak oto po prawie 6 latach w zasadzie zresetowałem swoją kolekcję i musiałem zacząć od początku.
Tym razem jednak miałem plan i podstawową zasadę, której przestrzegam do dziś: nie kupuję roślin, a wszystkie gatunki, jakie mi się spodobają i jakie chce mieć w kolekcji muszą być przeze mnie wysiane i uprawiane od maluszków. To długa i powolna droga, ale kiedy dziś pokazuje bardzo skromną kolekcję znajomym i rodzinie, mogę z dumą powiedzieć, że wszystkie kaktusy (za wyjątkiem tej jednej, jedynej Leuchtenbergii), jakie widzą hoduję od samego nasionka. Moja kolekcja nie składa się (jeszcze) ze specjalnie dużych okazów (za to z ogromnej ilości siewek), ale wiem, że z roku na rok będzie coraz lepiej się prezentowała.
Co do obranego kierunku rozwoju kolekcji - niestety nie potrafię się wyspecjalizować. Świat kaktusów obfituje w moim przekonaniu w tak wiele różnych form, iż trudno jest mi się ograniczać do jednego tylko rodzaju. Co więcej, mam możliwość wystawienia swoich podopiecznych do ogrodu, gdzie jest znacznie więcej miejsca, niż na balkonie czy parapecie. Generalnie w mojej kolekcji chcę mieć możliwie dużą liczbę głównych reprezentantów różnych rodzajów. Nie zmienia to faktu, że zaczynam szczególnie ładnie uśmiechać się w stronę Echinocereusów, i będę dążył do pozyskania jak największej ilości gatunków z tego rodzaju. Dodatkowo lubię rodzaje Rebutia, Frailea, Echinopsis, co z pewnością znajdzie przełożenie w kolekcji.
Ufff... na razie tyle, wrzucam kilka przykładowych zdjęć moich podopiecznych... Poza pokazanymi poniżej jest jeszcze całe mnóstwo maluchów, które dopiero nabierają kształtów, ale kto by miał czas fotografować to wszystko
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
1. Pilosocereus fulvilanatus (niestety się nieco w tym sezonie przypekł )
2. Leuchtenbergia principis (jedyny kaktus kupiony w mojej kolekcji)
3. Echinocactus grusonii
4. Chamaecereus silvestrii
5. Melocactus azureus
6. Mammilaria giganthea
7. Coryphanta calipensis
8. Echinofossulocactus multicostatus
9. Gymnocalycium denudatum
10. Notocactus rutilans
11. Notocactus turecekianus v. corrientes
12. Mammillaria formosa
13. Notocactus arnostianus
14. Rebutia marsonerii
15. Rebutia krainziana
16. Thelocactus hexaedrophorus
17. Frailea chiquitana
18. Dolichothele longimamma v. gigante
19. Heliathocereus hauscha v. rubriflorus
20. Cereus sp. - mój pierwszy wysiew z własnoręcznie zerwanego owocu. Prezent od ogrodu botanicznego w Porto
Do tego setki maluchów, które jeszcze się wstydzą stanąć przed aparatem
Moja pasja rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy to po przeprowadzce do bardziej słonecznego mieszkania odwiedzający mnie wujek stwierdził, że na moim płd-wsch parapecie ładnie by wyglądały kaktusy. Pamiętam bardzo dobrze ten moment i siebie jak spojrzałem na pusty (!!!) wówczas parapet i stwierdziłem, że faktycznie, kurcze, dobrze by tu wyglądały. Niedługo potem kupiłem swojego pierwszego kaktusa i jednocześnie wysiałem pierwszą w życiu mieszankę nasion, kupioną w sklepie ogrodniczym za kilka złotych. Nie wiedziałem o wysiewaniu nic, nie wiedziałem że wiedzieć coś by się przydało, popełniłem masę rażących błędów od siania do czystej ziemi po podlewanie nasion "co jakiś czas".... a jednak jakiś feraczek z tego wyrósł i wtedy się zaczęło... rok w rok siałem i kupowałem wszystko co mi się podobało, a podobało mi się wszystko. Miejsce szybko się skończyło, ale co tam - przeniosłem się na południowy balkon, gdzie kaktusy w walce o przestrzeń życiową wyparły dotychczas zamieszkujące tam "zwykłe kwiatki".
Dramatyczny i zwrotny punkt w historii stanowi początek roku 2008. Po moim pierwszym zimowaniu w piwnicy okazało się, że kupiony (notabene ostatni w historii) w kwiaciarni kaktus był siedliskiem wełnowców. Z początkiem 2008 roku miałem wełnowce wszędzie i to w ilościach hurtowych.
Wtedy też zastanowiłem się nad kierunkiem w jakim chcę rozwijać się w kaktusiarstwie i podjąłem bardzo boslesny krok. Pozbyłem się wszystkich kaktusów kupionych i prawie wszystkich siewek. Została mi jedna Leuchtenbergia principis, której wełnowce nie tknęły oraz starannie wybrane, młode siewki 4 gatunków, gdzie wiedziałem z całą pewnością, że wełnowców nie mają. I tak oto po prawie 6 latach w zasadzie zresetowałem swoją kolekcję i musiałem zacząć od początku.
Tym razem jednak miałem plan i podstawową zasadę, której przestrzegam do dziś: nie kupuję roślin, a wszystkie gatunki, jakie mi się spodobają i jakie chce mieć w kolekcji muszą być przeze mnie wysiane i uprawiane od maluszków. To długa i powolna droga, ale kiedy dziś pokazuje bardzo skromną kolekcję znajomym i rodzinie, mogę z dumą powiedzieć, że wszystkie kaktusy (za wyjątkiem tej jednej, jedynej Leuchtenbergii), jakie widzą hoduję od samego nasionka. Moja kolekcja nie składa się (jeszcze) ze specjalnie dużych okazów (za to z ogromnej ilości siewek), ale wiem, że z roku na rok będzie coraz lepiej się prezentowała.
Co do obranego kierunku rozwoju kolekcji - niestety nie potrafię się wyspecjalizować. Świat kaktusów obfituje w moim przekonaniu w tak wiele różnych form, iż trudno jest mi się ograniczać do jednego tylko rodzaju. Co więcej, mam możliwość wystawienia swoich podopiecznych do ogrodu, gdzie jest znacznie więcej miejsca, niż na balkonie czy parapecie. Generalnie w mojej kolekcji chcę mieć możliwie dużą liczbę głównych reprezentantów różnych rodzajów. Nie zmienia to faktu, że zaczynam szczególnie ładnie uśmiechać się w stronę Echinocereusów, i będę dążył do pozyskania jak największej ilości gatunków z tego rodzaju. Dodatkowo lubię rodzaje Rebutia, Frailea, Echinopsis, co z pewnością znajdzie przełożenie w kolekcji.
Ufff... na razie tyle, wrzucam kilka przykładowych zdjęć moich podopiecznych... Poza pokazanymi poniżej jest jeszcze całe mnóstwo maluchów, które dopiero nabierają kształtów, ale kto by miał czas fotografować to wszystko
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
1. Pilosocereus fulvilanatus (niestety się nieco w tym sezonie przypekł )
2. Leuchtenbergia principis (jedyny kaktus kupiony w mojej kolekcji)
3. Echinocactus grusonii
4. Chamaecereus silvestrii
5. Melocactus azureus
6. Mammilaria giganthea
7. Coryphanta calipensis
8. Echinofossulocactus multicostatus
9. Gymnocalycium denudatum
10. Notocactus rutilans
11. Notocactus turecekianus v. corrientes
12. Mammillaria formosa
13. Notocactus arnostianus
14. Rebutia marsonerii
15. Rebutia krainziana
16. Thelocactus hexaedrophorus
17. Frailea chiquitana
18. Dolichothele longimamma v. gigante
19. Heliathocereus hauscha v. rubriflorus
20. Cereus sp. - mój pierwszy wysiew z własnoręcznie zerwanego owocu. Prezent od ogrodu botanicznego w Porto
Do tego setki maluchów, które jeszcze się wstydzą stanąć przed aparatem
- popiolek69
- 500p
- Posty: 802
- Od: 22 paź 2011, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin, Trawniki
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Zapowiada się nieźle ale ja jednak czekam na fotki tych setek siewek bo takie fotki lubię najbardziej
Pozdrawiam Konrad
Popiolek69 kilka moich maluchów
Popiolek69 kilka moich maluchów
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Fotki maluszków będą jak najbardziej, jak tylko znajde chwilke i aparat z dobrym makro
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Witam Pokazane kaktusiki podobają mi się
Jestem ciekawa tych setek maluchów,niech się nie wstydzą ,na pewno są śliczne
Jestem ciekawa tych setek maluchów,niech się nie wstydzą ,na pewno są śliczne
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
W moim wieku samodzielne wysiewy to wielce ryzykowne przedsięwzięcie.Mogłabym nie doczekać pierwszych kwiatów
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Ciekawa rzecz, ale akurat kwiaty w kaktusach pociągają mnie najmniej... za to ciernie są fascynujące
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1177
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Bardzo ciekawa kolekcja i bardzo ambitny plan posiadania tylko własnoręcznie wysianych. Powiedz, jak zdobywasz rzadsze nasiona?
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
witaj i pokazuj swoje maluchy ...niech się nie wstydzą
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Zamawiam u Dohnalika i Koeheresa. Ich oferta dla mnie się sprawdza, nie wiem niestety czy osoby ukierunkowane na pozyskiwanie nasion z konkretnych lokalizacji też są zadowolone.Malachitek pisze:Bardzo ciekawa kolekcja i bardzo ambitny plan posiadania tylko własnoręcznie wysianych. Powiedz, jak zdobywasz rzadsze nasiona?
- Spy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1860
- Od: 25 lip 2009, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Hej! Podoba mi się Twoje podejście do budowania kolekcji od nasionka. Również czekam na sesję maluchów, bo małe jest piękne
Pozdrawiam. Krzysztof.
/Pustynni Strażnicy/
/Pustynni Strażnicy/
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Witam.
Takiemu to dobrze,że nie musi się ograniczać do wielkości parapetu.
Już jest bardzo ciekawie,a z tymi maluchami będzie jeszcze ciekawiej.
Takiemu to dobrze,że nie musi się ograniczać do wielkości parapetu.
Już jest bardzo ciekawie,a z tymi maluchami będzie jeszcze ciekawiej.
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
Dobrze, tak namawiacie, że będę musiał nad zdjęciami maluchów przysiąść i coś powrzucać kilka już mam to jutro zrobię update
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Korundowa kolekcja kaktusowa
U Koehresa jest ten problem, że czasem pojawiają się hybrydy albo kiełkuje zupełnie coś innego niż na etykiecie. U Dohnalika zbyt wielu takich błędów nie odnotowałem, choć hybrydy też się trafiały.Korund pisze:Zamawiam u Dohnalika i Koeheresa. Ich oferta dla mnie się sprawdza, nie wiem niestety czy osoby ukierunkowane na pozyskiwanie nasion z konkretnych lokalizacji też są zadowolone.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek