Faktycznie. mam wiele trujących roślin a koty ich nie tkną.
Banditoo w sprawie grillowania kotów jest tylko teoretykiem .

Jak tam Kaktusiarze?
Od dawna wietrzycie roślinki?

Ja moje od 4 dni. Część jest zachwycona, nabiera kolorów inne zas mi giną w oczach.
Echinopsis jest w stanie tragicznym, żółty jak kurczak. Poczuł klimat wielkiej nocy chyba nazbyt dosłownie.

Podlewam je dość bogato, ale zawsze po dokładnym wyschnięciu podłoża. Nie dopuszczam by stały w wodzie.
Opuncja trochę odżyła, chociaż nie wygląda rewelacyjnie, mimo że lepiej.


Te dwie, większa i mniejsza, echeverie źle się mają..... odpadły im listki a te które zostały wysychają. Nic z tego nie rozumiem, absolutnie nic.
WIĘKSZA:

MNIEJSZA:


Ta echeveria nabiera kolorów, może dowiem się w końcu co to jest


Crassula nabrała pięknych rumieńców....


A to Sedum z zielonkawych kuleczek zrobiło się niemalże bordowe, wstydniś.


Tutaj powoli żółkniemy, niestety są na lisciach dziwne ciemne plamki, może za mocne światło było i po przypiekało...
Sedum adolphi



Całość parapetowego opalania:




ściskam mocno

Czy ja dobrze widzę ze to jest czysty torf? Bo jeśli tak to wyjaśnia sprawę. Torf nie magazynuje wody, która to przez niego przelatuje nawet go nie zwilżając.

To jest ziemia do kaktusów....
z kamyczkami i kermazytem....

Stosujesz mieszankę gdzie kamienie stanowią niewielki udział. Ziemia jest ciemna. Tym czasem to właśnie winno być tak że to torfu winno być mniej.
Dlatego warto wzbogacać w piasek.

Po pierwsze - one sa odwodnione i będą potrzebowały trochę czasu, żeby dojść do siebie. Nie podlewaj od razu dużo - na poczatek częściej ale po trochę. Po drugie - jeżeli wystawiłaś je od razu z domu na bezpośrednie słońce, to uważaj, żeby się nie przypaliły, pomyśl o przycieniowaniu.

patrzę na tego Echinopsisa i aż mi smutnooo

Sylwio - witaj
Czytam o Twoich problemach z eszewerią i tak myślę, że ona po prostu nie wchłonęła prawidłowo wody, bo po prostu dostała jej za dużo. Być może dostała za dużo na jeden raz, być może ma zbyt bogate podłoże. Niektóre, zwłaszcza te o mięsistych liściach, wybudzają się również nieco inaczej, tak przynajmniej ja zauważyłam, a swego czasu miałam ich trochę. Jak napisała Lucynka - lepiej stopniowo zwiększać dawkę wody.
Ja bym sprawdziła stan korzeni tej eszewerki, i w razie czego ukorzeniła na nowo w bardzo przepuszczalnym podłożu. Te "zwiędnięte" już się raczej nie napompują, a roślina będzie miała nieefektowny wygląd. Ale może jeszcze się ktoś wypowie