Nieco ponad tydzień temu Piotr APD w swoim wątku pisał o zapowiedziach huraganu i niepokoju i również mu odpisałem, że nie cierpię tego okresu jesiennych i wiosennych wichur bo zawsze jest niepokój jak rośliny to przetrwają o ile są na stanowiskach i długo nie trwało, doczekaliśmy się tych jesiennych wichur.

Mi właśnie całkiem umknęły zapowiedzi tych wichur. Ale nawet, gdybym wiedział, siedziałbym spokojnie. We wcześniejszych latach były znacznie gorsze wichury i było ok. Tym razem po prostu zawiało z trochę innej strony i bałagan gotowy.

Cieszę się, że Twoje roślinki są całe i zdrowe. Ja musiałam zabrać kaktusy do mieszkania, pomimo osłony, zalało część roślin.

Dziękuję:)
To prawda, deszcz tak zacina, że dolewa roślinom nawet mocno odsuniętym w głąb balkonu. Fatalna końcówka sezonu;/

Uff.

Przyznam, że myślałem o Tobie bo sytuacja wydawała się być krytyczna. Jak dobrze, że się wszystko dobrze skończyło.

U mnie również wiało ale prócz wiszących epikaktusów i hildewinter nic złego się stać nie mogło. Na szczęście wiatr był boczny i nic nie uszkodził. Udało się.

Deszczem się nie przejmuję że rośliny przemokną. Do końca sezonu daleko to wyschną.
Gorzej że zapowiadają naprawdę niskie temperatury... Już dzisiaj w nocy było tylko 6 stopni a ma być niżej.

Dziękuję:)
A u mnie dzisiaj było naprawdę zimno, bo rano oszorowałem się, żeby wykuć z lodu samochód. Naprawdę warstwa niczego sobie. Nie jakaś tam mgiełka, tylko regularny lodowiec Tak bez ostrzeżenia!

Rzeczywiście pogoda daje się ostatnio we znaki, zmroziliście mnie opowieściami o latających kaktusach Cieszę się, że obyło się Wam bez strat i mam nadzieję, że tak zostanie

Astraczki jednak zakwitły, ale w domu:)

Fajne te astro o tak różnych kwiatach

Musiałem odwrócić zdjęcia:)

Dziękuję Jacku!

Astrophytum asterias to mój ulubieniec w tej grupie roślin właśnie ze względu na różnorodność kwiatów oraz korpusów. Te piękniutkie!

Heniu, bardzo dziękuję Ten asteriasik to Astrophytum asterias L 1016 Gonzales. Poznajesz swojego wychowanka?

Wychowanków było wielu i niekoniecznie wszystkich pamiętam...
W każdym razie u mnie roślin z A. Północnej już nie ma więc tylko wypada się cieszyć jak trafiły w dobre ręce i wyglądają tak dobrze.

Śliczne kwitną astrofyta! Kwiaty mają prawie tak duże, jak one same, brawo