Na parapecie u mrooofki
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Na parapecie u mrooofki
Magda nie bój się...jesteśmy z Tobą
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
Wiem wiem na Wasze wsparcie zawsze można liczyć
Dziś dzień dobry mówi Wam mały Turbinek
oraz pączusie
Dziś dzień dobry mówi Wam mały Turbinek
oraz pączusie
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Na parapecie u mrooofki
Uwielbiam turbinki! Każdy jest śliczny
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
Pomocy !!!!
napisałam już posta w odpowiednim dziale, ale może tutaj też ktoś zauważy, jeśli takie zdublowanie posta admin uzna za niezgodne z regulaminem to proszę tego tutaj usunąć.
Jestem załamana
Mammilka jest u mnie od trzech miesiecy, egzemplarz kwiaciarniany, torfowy substrat. Nie przesadzałam jej do innego podłoża gdyż po ok dwóch tygodniach u mnie zaczęły pojawiać się pączki. Wczoraj coś mnie podkusiło i wyjęłam ją z osłonki i lekko się zaniepokoiłam. Dziś rano kwiaciarnia, akcja doniczka, myślę przesadzę trudno. I co się okazało - wszystkie główki mojej mammilki są miękkie, praktycznie na całej długości i szerokości. Były kiedyś takie gnieciuchy-np balony wypełnione mąką..... Najgorsze jest to, że nawet gdybym chciała podjąć się operacji chirurgicznej to chyba nie ma z czego..bo one naprawdę są całe miękkie. Wiem, że od razu po kupnie powinnam ją przesadzić, tłumaczy mnie jedynie to, że był to mój pierwszy cierniuch.
Korzenie w porządku, idealne, torf-podłoże było suche gdyż szykowałam ją do zimowiska i do przesadzenia do odpowiedniego substratu
na razie tylko po prostu przesadziłam
Kilka postów wyżej macie fotki jak ona kwitnie jak szalona od ponad dwóch miesiecy.... Nie moge tego zrozumiec, takie kwitnienie i hmmmmm gnicie.
na pewno jej nie przelałam
Muszę jeszcze dodać, że te hmm zrogowacenia nie powiększają się, one już takie były, była opryskana środkiem na robactwo
edit: Tomek w dziale identyfikujemy choroby dał mi już odpowiedź, że jeśli korzenie są ok to wiotkość tkanek może być spowodowana brakiem wody
A ja panikuje
napisałam już posta w odpowiednim dziale, ale może tutaj też ktoś zauważy, jeśli takie zdublowanie posta admin uzna za niezgodne z regulaminem to proszę tego tutaj usunąć.
Jestem załamana
Mammilka jest u mnie od trzech miesiecy, egzemplarz kwiaciarniany, torfowy substrat. Nie przesadzałam jej do innego podłoża gdyż po ok dwóch tygodniach u mnie zaczęły pojawiać się pączki. Wczoraj coś mnie podkusiło i wyjęłam ją z osłonki i lekko się zaniepokoiłam. Dziś rano kwiaciarnia, akcja doniczka, myślę przesadzę trudno. I co się okazało - wszystkie główki mojej mammilki są miękkie, praktycznie na całej długości i szerokości. Były kiedyś takie gnieciuchy-np balony wypełnione mąką..... Najgorsze jest to, że nawet gdybym chciała podjąć się operacji chirurgicznej to chyba nie ma z czego..bo one naprawdę są całe miękkie. Wiem, że od razu po kupnie powinnam ją przesadzić, tłumaczy mnie jedynie to, że był to mój pierwszy cierniuch.
Korzenie w porządku, idealne, torf-podłoże było suche gdyż szykowałam ją do zimowiska i do przesadzenia do odpowiedniego substratu
na razie tylko po prostu przesadziłam
Kilka postów wyżej macie fotki jak ona kwitnie jak szalona od ponad dwóch miesiecy.... Nie moge tego zrozumiec, takie kwitnienie i hmmmmm gnicie.
na pewno jej nie przelałam
Muszę jeszcze dodać, że te hmm zrogowacenia nie powiększają się, one już takie były, była opryskana środkiem na robactwo
edit: Tomek w dziale identyfikujemy choroby dał mi już odpowiedź, że jeśli korzenie są ok to wiotkość tkanek może być spowodowana brakiem wody
A ja panikuje
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Na parapecie u mrooofki
Kocham Arizona snow...niech zakwitnie, niech zakwitnie
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
już jeden pączuś przekwitł
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Na parapecie u mrooofki
Magduś zrób mu zdjęcie, jak nie masz czasu na wstawienie to poczekamy, ale rób zdjęcia Arizonie...a późnie będzie uczta
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
Dziękuje jeszcze raz wszystkim którzy wczoraj mnie uspokajali po akcji z mamilką, szczególnie dla Tomka blaba
A sprawczyni zamieszania obecnie wygląda tak:
Teraz specjalnie dla Agnieszki pączusie, myślę, że dziś rozkiwtną, jeden się już nieśmiało bardzo uchyla
I jako bonus dwa gymnole
edit: bonus numer dwa: pod wpływem chwili przesadziłam też ogórki
A sprawczyni zamieszania obecnie wygląda tak:
Teraz specjalnie dla Agnieszki pączusie, myślę, że dziś rozkiwtną, jeden się już nieśmiało bardzo uchyla
I jako bonus dwa gymnole
edit: bonus numer dwa: pod wpływem chwili przesadziłam też ogórki
Re: Na parapecie u mrooofki
Ogórki zaczynają się wyciągać na końcach
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
tak wiem, na pierwszej stronie wątku pisałam o tym, to był jeden z pierwszych moich zakupów ze sklepu na B i nie będąc niczego świadoma od razu ogórki poleciały na parapet i cóż tak się porobiło....
Któż z nas nie popełnia błędów Tylko ten co nic nic robi ;)
Moje maleństwa mają słońce od rana do popołudnia
Tak wyglądały po kilku dniach u mnie
Któż z nas nie popełnia błędów Tylko ten co nic nic robi ;)
Moje maleństwa mają słońce od rana do popołudnia
Tak wyglądały po kilku dniach u mnie
- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Na parapecie u mrooofki
Magduś czy Ty chcesz bym zeszła na zawał...dozujesz napięcie niesamowicie...a ja czekam, czytam, oglądam i obgryzam paznokciemrooofka pisze:...Teraz specjalnie dla Agnieszki pączusie, myślę, że dziś rozkiwtną, jeden się już nieśmiało bardzo uchyla...
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Na parapecie u mrooofki
Wczoraj się dwa pączki nieśmiało otwierały, ale dziś to ja raczej normalnych zdjęć nie porobię - szaro, buro, ponuro, deszcz pada, zimno wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Mam kilka pytań na dziś odnośnie zimowiska.
Chcę kaktusy przezimować w pokoju którego nie używam (na parapecie), ale kaloryfer jest( non stop się zapowietrza), w pokoju nie ma urządzeń produkujących ciepło. jednak wciąż temperatury będą wyższe niż 10-14 stopni.
Wymyśliłam sobie,żeby na parapet położyć styropian (pod parapetem jest grzejnik, odległośc ok 14cm) na to postawić doniczki, i oddzielić folią aluminiową od reszty pokoju (może dziś będę robić taką konstrukcję to wstawię zdjęcia)
I już troszkę zdurniałam, bo jedni mówią żeby w ogóle nie podlewać roślin. Natomiast gdy rozmawiałam z Panem Hinzem poradził mi (po przedstawieniu mu warunków jakie rośliny będą miały na zimę) żeby je raz na tydzień delikatnie spryskać, bo będzie to zimowanie na ciepło.
Wymieniłam również kilka maili z P. Nalasowskim który zasugerował, że rośliny mogą pozostać w tym miejscu na którym stoją byle nie podlewać (tutaj rozmowa tyczyła się głównie astraków)
Ten nieużywany pokój w moim domu to najrozsądniejsze miejsce, nie mam strychu, nie wstawię też roślin to piwnicy gdyż mam tam składowisko węgla i drzewa oraz w związku z tym pełno robali wszelakich
Mam kilka pytań na dziś odnośnie zimowiska.
Chcę kaktusy przezimować w pokoju którego nie używam (na parapecie), ale kaloryfer jest( non stop się zapowietrza), w pokoju nie ma urządzeń produkujących ciepło. jednak wciąż temperatury będą wyższe niż 10-14 stopni.
Wymyśliłam sobie,żeby na parapet położyć styropian (pod parapetem jest grzejnik, odległośc ok 14cm) na to postawić doniczki, i oddzielić folią aluminiową od reszty pokoju (może dziś będę robić taką konstrukcję to wstawię zdjęcia)
I już troszkę zdurniałam, bo jedni mówią żeby w ogóle nie podlewać roślin. Natomiast gdy rozmawiałam z Panem Hinzem poradził mi (po przedstawieniu mu warunków jakie rośliny będą miały na zimę) żeby je raz na tydzień delikatnie spryskać, bo będzie to zimowanie na ciepło.
Wymieniłam również kilka maili z P. Nalasowskim który zasugerował, że rośliny mogą pozostać w tym miejscu na którym stoją byle nie podlewać (tutaj rozmowa tyczyła się głównie astraków)
Ten nieużywany pokój w moim domu to najrozsądniejsze miejsce, nie mam strychu, nie wstawię też roślin to piwnicy gdyż mam tam składowisko węgla i drzewa oraz w związku z tym pełno robali wszelakich
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3034
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Na parapecie u mrooofki
I taka jest prawda,astraków się na pewno nie podlewa na zimowisku a co do pryskania to też nie, bo się mogą rozwijać grzyby,
temperatura może być,na Moim zimowsku też mam tem. w granicach 14*
temperatura może być,na Moim zimowsku też mam tem. w granicach 14*
poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2