Dziękuję jak zawsze za dobre słowahen_s pisze:Jest na czym oko zatrzymać - aż miło patrzeć na nowe przyrosty i pąki.
Rzeczywiście wersja bardzo brutalna... ja aż tak brutalna nie będę...bojam się...wisnia897 pisze: Powiem Ci, co ja bym zrobiła, gdybym dostała takiego pokraka, ale ostrzegam, że to jest wersja typu brutal. Prawdopodobnie bym odcięła tą jasną część, w tym sezonie poczekała na odrosty, ukorzeniła młody odrost, a pokraka out, chyba że z odrostami pokrak by się prezentował jakoś znośnie.
Ale to Ty podejmujesz decyzję, będę obserwować i wspierać Twoje poczynania, cokolwiek z tym biedakiem zrobisz
Reszta kwiatuchów też czuje wiosnę, kosmici rządzą, cytrynka nieśmiało się przebiła, a Twój grudnik wiecznie świętuje
Cytrynką rośnie, a grudnik zakwitł dziś kolejnym kwiatem.... spokojnie nie pokażę, dziś dam spokój i nie będę nim męczyć
O prędzej zastosuję tą wersję ... no oczywiście że my tu jak te , a gymniak jest pod obserwacją wystawiłam na ... przecież w tym roku tez ma zakwitnąć nieonectica pisze:Moja wersja jest soft:
Pokrakowi obciąć wszystkie wypustki i nie wyrzucać - obrośnie naokoło, to nabierze stosownych kształtów (niekoniecznie ludzkich )
Wiosna rozpoczyna się bardzo pozytywnie u Ciebie, kilku 'faktów' można Ci śmiało pozazdorścić, dobrze, że my tutaj nie zazdrościmy sobie nawzajem niczego
Ale ten gymniak tez mi się rzucił mocno w oczy. Coś z nim jakoś jest nie halo. Obserwuj go bacznie.
Ten grzybobój może być dobrym pomysłem...co nie zaszkodzi to wzmocni tefraczek też już wyszedł naSpy pisze:Dobrze by było prysnąć grzybobójem tego gymnola. Mój baldianek dostał czegoś takiego, potem rozeszło się na cały korpus i padł.
Widze tefraczek już produkuje kulkę, muszę swojego podpatrzyć.
A czy mogą te plamy być pozostałością po bytności pasożytów dwa lata temu bo dwa lata temu miał atak przędziorków bodajże które udaremniły mu kwitnienie...muszę sprawdzić na starych zdjeciach jak to wyglądało....DAK pisze:Mnie ten gymnol bardziej przędziorowo wygląda niż grzybowo. Ja po zimie na dwóch baldianach też mam brązowawe plamy (potraktowałam je miedzianem), ale one są takimi miejscowymi plamami, w tu raczej na czubku wzrostu i regularnie wokół areoli, takie objawy bardziej charakterystyczne do pasożytów niż grzybów.
Dziś ogłaszam sezon za otwarty... wszystkie kaktusy wyszły dziś za okno po uprzednim zalogowaniu koszy
W tym roku zrobiłam to troszkę inaczej...dwa kosze umocowałam za oknami, kaktusy ustawiłam w kolejnych dwóch koszach...i kosze z kaktusami włożyłam do koszy umocowanych za oknami. Dzięki temu jeśli będą bardzo mocne ulewy lub co gorsza przymrozki zapowiadane na noc, wystarczy wyciągnąć dwa kosze i wstawić do domu
A i jeszcze info z ostatniej chwili...ten maluch którego widzicie powyżej... ma dwa mikroskopijne pączki niestety nie mogę pokazać na zdjęciu gdyż są tak małe i schowane w tych dużych cierniach, że nawet ja zeby je dojrzeć musiałam delikatnie odchylić ciernie pincetą...nie potrafię zrobić odpowiedniego zdjęcia ...ale są tam na pewno