Czytałem. I to mnie najbardziej dziwi. Jeśli to robactwo jest tak popularne w naszych ogrodach to powinno być bardzo dobrze znane kaktusiarzom. W tej chwili 70% kaktusowych kolekcji trzymanych jest w ogrodach, gdzie swobodny dostęp mają wszystkie robale. Więc teoretycznie do pojawienia się szkodników w kaktusach powinno wystarczyć wystawienie roślin do ogrodu. A tak nie jest. Więc przyczyna musi tkwić gdzie indziej. Zatem albo sama roślina jest bardziej atrakcyjna dla tych larw lub podłoże, w którym rośnie. Samo wystawienie kaktusów na dwór nie jest - moim zdaniem - główną przyczyną zakażenia.Przemo pisze: Z dworu się biorą napisałem wcześniej już, chyba niedokładnie doczytałeś a Krysia miała przecież sucho jak na pustyni w swoich sukulentach po prostu przyniosła je już w ziemi z dworu. A żyć mogą nawet w piasku czy glinie gdyż odżywiają się korzeniami, bulwami cebulami i wewnętrznym rdzeniem roślin sukulentowych(korzeniami także) szczególnie lubiane są przez tego szkodnika wszelkie sukulenty rozetowe.
To daje szansę, że kaktusy z kolekcji KaRo mogą być wolne od tych szkodników. Choć osobiście przejrzałbym losowo tak z 10-20% doniczek, czy tam aby coś pod ziemią się nie kryje.