Dobrze wpływa, jak na każde sukulenty, ale powiedzmy że sansewierie są najbardziej odporne na warunki, jakie im fundujemy. Zauważa, że często w szpitalach, restauracjach, rosną po prostu gdzieś w korytarzach, czasami niemal całkiem w cieniu. I pewnie nikt się nie przejmuje zimowaniem, ale my chcemy je hodować prawidłowo, i doczekać się kwiatów, a zasadniczo dobre zimowanie jest warunkiem kwitnienia. Nie zawsze, ale zazwyczaj, bo u mojej Ciotki rosną jak wściekłe i oczywiście kwitną co roku, że mi szczęka opada Oczywiście o zimowaniu u niej nie ma mowy.Vilya pisze: A czy zimą też przenosisz je w jakieś chłodniejsze miejsce, czy rosną sobie w temperaturze pokojowej, ale ograniczasz im podlewanie? Bo natknęłam się na informację, że Sansevierie nie wymagają zimowania, ale może dobrze to na nie wpływa?
Moje rosną w temperaturze pokojowej, nie wynoszę ich nigdzie, stoją sobie na tej komodzie tak do maja. Potem wjazd na balkon, i tam do września, a jak zabezpieczę balkon przed deszczem w przyszłym roku, to będą i dłużej. Natomiast podlewam bardzo skąpo, swoją nieodłączną strzykawką - na dużą doniczkę 10 ml, na małą- 5, nie na korzenie tylko na podłoże, dosłownie raz na mniej więcej półtora miesiąca. Inaczej: jak się zwijają listki tak do środka lub zaczynają "falować" najczęściej jest to oznaka, że roślinka potrzebuje wody. W okresie jesienno - zimowym mniej, ale wtedy trzeba jej to lekkie podlanie zapewnić. Najlepiej do tego nie dopuścić, ale w zależności od wielkości roślinki może się to zdarzyć. Sądzę, że sama to zobaczysz, jak będziesz je obserwowała.
S. "Yellow Stripe" i "Golden Flame". Żółte paski na tej pierwszej stają się wyraźniejsze, a ta druga niemal cała żółta. Natomiast "Moonshine" wybarwia się właśnie teraz, na komodzie, czyli w cieniu - ale to właśnie jej cecha. Na słońcu jest taka bezbarwna, a teraz znów nabiera tej "księżycowej" szarości.Vilya pisze:I które gatunki tak ładnie Ci się wybarwiają?
Generalnie fantastyczne rośliny i polecam je każdemu
Agnieszko - moim zdaniem nie ma na to reguły. Jedne rosną szybciej, inne wolniej - wszystko zależy od warunków. Moja S. gracilis ledwo zasadzona, a już wypuszcza nowe odrosty, S. parva ma w naturze szybki rozrost, co zresztą potwierdziła z autopsji Beatka w moim wątku, S. trifasciata 'Gwinejska' to w ogóle strzela w górę i w boki dość szybko. Wszystko zależy tez od tego, gdzie stoją, jak je hodujesz, czy nawozisz, jakie podłoże - wszystko oprócz natury roślinki ma wpływ na jej rozrost. Jeśli coś szczegółowo chcesz wiedzieć, a np. ja będę mogła odpowiedzieć, to oczywiście z chęcią