U mnie się czas zatrzymał. Od kiedy mam tą roślinę nazywa się Gymnocalycium andreae ssp. carolinense i tak pozostanie.honorka22 napisał(a):
Obecnie G. carolinense jest odrębnym gatunkiem. Ja spisałam z etykiety nazwę, pod którą je kupiłam. Kiedyś było G. andreae v. carolinense, G. andreae ssp. carolinense, a nawet G. andreae subsp. carolinense. Wszystko się zmienia z upływem czasu.
Nie nadążam za zmianami nazw i nawet się nie staram nadążać. Wciąż największym autorytetem w temacie rodzaju pozostaje dla mnie John Pilbeam a jego Gymnocalycium A Collector's Guide jest źródłem wiedzy i nazewnictwa roślin w mojej kolekcji.
Często wprost radosna twórczość nadawania nazw roślinom znalezionym w naturze przez naszych południowych sąsiadów zniechęca. Pomimo to numery polowe i lokalizacje chociaż rzeczywiście są najbardziej dokładną formą wiedzy o roślinie jakoś nie przemawiają do mnie - chociaż pewnie z czasem staną się podstawą. Jednak przecież nie każdy, ba, napiszę mało kto jest tak zaawansowany aby wiedział gdzie co rośnie i wtedy naprawdę trudno będzie o prawidłowe określenie rośliny tym bardziej że trzeba będzie dokładnie przepisać szereg obcych nazw geograficznych i szereg skomplikowanych nieraz cyfr co może się okazać... trudne.(...) z tymi nazwami to nie idzie nadążyć. Ale cóż, nasi południowi sąsiedzi nie próżnują. Dlatego staram się nabywać gymno z numerkami, choć uważam, że sam numerek uroku roślince nie nada, to stanowi wartościową informację o niej.
Ja jako hodowca starszej daty pozostanę przy starszych formach nazewnictwa - na szczęście mi wolno.