
Nie wiem od czego zacząc więc zacznę od początku.
KIEDYŚ
Zaczęło się gdy Mama kupiła mi 3 kaktusy na kiermaszu z kwiatami już w podstawówce. W następstwie brałem odnóżki od znajomych , sąsiadów , kupowałem w marketach i dostawałem od rodziny (urodzimy, imieniny ,dzień dziecka itp.) aż uzbierało mi się ponad 80 egzemplarzy. Nie wiedząc czemu rośliny gniły ,wyciągały się i ,,korowaciały?. Teraz wiem popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy w uprawie



OBECNIE
Obecnie mam zróżnicowaną kolekcję jeżeli chodzi o rodzaje kaktusów i to raczej z tych łatwiejszych w uprawie. Nie zbieram kaktusów kolumnowych ponieważ nie posiadam ku temu warunków mam w prawdzie 5 sztuk, ale mam bo mam. Nie zbieram opuncji bo zajmują dużo miejsca a o cierniach nie wspomnę. Nie zbieram hybryd bo uważam że jest tyle świetnych kaktusów że tworzenie nowych robi tylko zamieszanie które i bez tego jest nie do ogarnięcia. Nie zbieram kaktusów szczepionych a już w szczególności bez chlorofilowych. Nie lubię form monstrualnych (mam2). Oczywiście szanuje poglądy i upodobania co do kaktusów innych forumowiczów. Moja kolekcja nie jest jakoś specjalnie duża dodam że zajmuję się nią około pięciu lat tak że świeżak ze mnie

Miało być krótko i na temat a tu wyszedł poemat.
Zapraszam do oglądania i komentowania Pozdrawiam Rafał