Piotrze, ja też! Wzdychałam do niego od ponad roku
Mieczysławie - isabella piękna i właśnie rozkwita dziwnym, masywnym jak na takiego szkraba kwiatostanem; a cudnego brzydala Haworthia 'Alligator Pair' to kupiłam po podpatrzeniu go u Ciebie w zeszłym roku! Dobrze się u Ciebie trzyma?
Henryku - dobrze, że napisałeś o tym ślimaczym tempie wzrostu H. koelmaniorum, bo się już o tę swoją zaczynałam niepokoić, bo bardziej jej ubyło, niż przybyło... aż wyciągnęłam ją z doniczki, aby obejrzeć korzenie, ale są ok!
Olu, Marzeno - vice versa - i ja zaglądam do kaktusowych wątków z ciekawością i przyjemnością, choć sama się tymi sukulentami już nie zajmuję...
Gosiu - trochę wariuję z zakupami tych z "metryczkami" - ale sprawia mi to tak wielką radość, że przynajmniej 1-2 razy w roku kupuję takie z "wyższej półki". Dzisiaj udało mi się kupić coś, na co jeśli pamiętasz polowałam od początku, zatruwając też wam życie moimi uwagami co do prawdziwej Haworthia fasciata!!! nagminnie mylonej z H. attenuata.
No i wreszcie ją dorwałam w hodowli w Niemczech - najprawdziwsza, idealna Haworthia fasciata - duża, 9-letnia, kosztowała majątek, ale byłam zdesperowana
Mam nadzieję, że za kilka dni będzie już u mnie!
c.d. nowości - trochę pośledniejszych
Aloe 'Star Bouquet' (kultywar podobno otrzymany stosunkowo niedawno w Niemczech, ale już rozpowszechniony - kupiłam go za kilka zł w LerMer, ciekawy - wygląda jak mieszaniec Aloe mitriformis albo distans); na drugiej fotce
Aloe arenicola (jeśli będzie dobrze u mnie rosnąć, liczę na piękny, niezwykły pokrój)
Kolejny aloes to dziwadło, liście jak u haworcji, piękny nie jest, ale przykuł moją uwagę, więc go trochę pouprawiam, choć jak na moje warunki - będzie za duży, kiedy się rozrośnie:
Aloe 'Black Beauty (mieszaniec Aloe parvula x rauhii)
Wracając do haworcji - dalej oddaję się słabości do różnych form Haworthia attenuata (ta jaśniutka to niby 'Variegata Alba', jednak mam wątpliwości co do tej nazwy, ale kolorek fajny!)
Haworthia herbacea
Haworthia venusta x comptoniana ex JV