Ok. Ale jest jeszcze kwestia miejsca, w którym później siewki miałyby rosnąć. Nie wiem czy przy kolekcji balkonowej posiadanie kilkunastu lub kilkudziesięciu sztuk jednego gatunku ma sens - co innego jak ma się ogród czy tunel. Co nie znaczy, że nigdy nie będę siałczarny pisze:Bez przesady, sianie nie zajmuje nie wiadomo ile czasu. Dwie godzinki i ostatnio obsiałem 100 poletek. Potem wystarczy ze 2 razy na tydzień zajrzeć czy nie ma grzyba, spryskać kimś previkurem i wszystko. Polecam bo to najlepszy sposób na rozwój kolekcji, tym bardziej jak w planach przeprowadzki. Jedynie kicha, ze w Polsce nie ma za bardzo od kogo kupować nasion i trzeba lukać na zagranicznych sprzedawców.
A całoroczny ogród zimowy to super sprawa. Natomiast dla rebucjowatych to ja bym nie stawiał foliaka. Najlepiej się czują na świeżym powietrzu - czyli stół i jakieś przykrycie z góry, żeby deszcz nie lał i wszystko :]
A kwiaty śliczne :]
Jeśli tylko nie będę w stanie zdobyć rośliny, która mnie interesuje, a będę mógł zdobyć jej nasiona - to na pewno to zrobię.
P.S. Wczoraj podziwiałem Twoją wspaniałą kolekcję. Byłoby w niej kilka roślin, które by mnie interesowały