Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Ja już kiedyś pisałam, że pełna podziwu jestem dla Twoich roślin, uprawy i czasu, jaki im poświęcasz. Odwdzięczają się pięknym wzrostem. Podobnie i hoje, których jest bardzo dużo na Forum, jednak u kilku osób wzbudzają one podziw i szacunek. W tym - u Ciebie właśnie. Mogę te zdjęcia oglądać jako przykład ich pielęgnacji i prowadzenia. Dziękuję za tak bogaty w wiedzę i doświadczenia wątek, Mieczysławie
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
- podobne przykre doświadczenie miałem z hoją picta. Stała prawie dwa lata w organicznym podłożu, już przeznaczona była na straty, ale próba reanimacji w granulacie mineralnym bardzo jej przypasowała:Moja od roku stoi, jak zaklęta.
- jak widać na fotce, posadzona jest w bardzo mały zestaw do hydroponiki liczyłem się z tym, że nic z tej mini sadzonki nie będzie, a tu takie miłe zaskoczenie.
Nie napisałaś w czym rośnie Twoja, może zmiana sposobu uprawy, pobudzi ją do wzrostu, bo warto ją "ratować" - są to rośliny o bardzo ładnych listkach. Kwiatuszków jeszcze na mojej H. kanyakumariana nie doczekałem się, chociaż już wytworzyła trzy mini baldaszki, niestety zrzuciła wszystkie pąki, ale do wiosny z każdym dniem coraz bliżej, więc jest nadzieja na zobaczenie kwiatów.
- Żaneto - tym wpisem jestem bardzo zakłopotany . Opiekę nad hojami na "większą skalę" rozpocząłem w zasadzie około rok temu, nie licząc bardzo dawnej opieki nad zwykłą carnosą. Nie mam większego doświadczenia teoretycznego i praktycznego w opiece na tymi roślinami o pięknych liściach i często ładnie pachnących kwiatach. W kręgu mojego zainteresowania z maleńkimi wyjątkami, są rośliny o drobnych listkach. Zakładałem, że zajmują dużo mniej miejsca, niż te o bardziej okazałych - co się sprawdziło jak do tej pory m/w w 3/4 i że powoli rosną - tutaj moje założenie w zasadzie legło w "gruzach". Nie zakładałem, że moja opieka będzie im wyjątkowo odpowiadać i będą bardzo ładnie przyrastać.Dziękuję za tak bogaty w wiedzę i doświadczenia wątek, / ... /
Prawda jest taka, wiedzę o opiece nad tymi roślinami wyczytuję i nadal się uczę w większości od Forumowiczek na tym i na pokrewnych Forach. Ja jedynie dostosowuję ją do moich możliwości i warunków mieszkaniowych. Teraz bardzo intensywnie poszukuję informacji czy nie dolewać lub kiedy dolewać i w jakich ilościach wodę, jak zimować te rośliny w warunkach blokowych. Mam nadzieję, że zima będzie łaskawa i nie dokuczy zbytnio roślinom, którymi z nastaniem wiosny będę mógł się cieszyć.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
I właśnie ta odpowiedź to jest też całe clou mojego postu. I co jest moim zdaniem najważniejsze to fakt, że dzielisz się tą wiedzą - bo naprawdę jest ona bezcenna na przykład dla mnie, gdyż ukorzeniałam hoje właśnie w keramzycie i dużo u Ciebie się "doszperałam". I tak pozostaję pod wrażeniem Twoich Adenium prowadzonym w hydroponice. Naprawdę, bardzo treściwy wątek i zawsze czytam, gdy się "świeci", bo zawsze coś ciekawego dla moich roślinek tu wyszperam
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Podpisuję się pod wszystkim co napisała Żaneta. - jest za co dziękować.
Doświadczenie to najważniejsza rzecz, nabywamy go, ale nie zawsze potrafimy je sformułować, nazwać najważniejsze problemy i potem się z nimi podzielić. Ja z perspektywy czasu opieki nad kaktusami widzę efekty swego doświadczenia, ale mam takie wrażenie - Jak ja mogłam tak nie umieć się nimi zajmować na początku i je uśmiercać lub doprowadzać do kiepskiego stanu. Mnie się teraz zdaje, że je niewiele więcej umiem, tylko na ich kondycji widzę, że to nieprawda.
A z ukorzenianiem hoi to właśnie tak było jak piszesz - tak trzęsłam się, by nie zasuszyć korzonków, że normalnie doprowadzałam do stanu - brak powietrza, za dużo wody. Z moich 17 pędów ukorzenionych w maju prawie wszystkie ładnie przyrastają - kerri z jednego serduszka ma 7 dużych i kilka małych, a tam dao z 1 liścia ma teraz piękne dużo większe cztery. Tylko dwie - latifolia i wayetti stoją jak zaklęte i nic nie przyrosło. Może rzeczywiście trzeba im innego podłoża, poczekam jednak do wiosny i jak nie ruszą to chyba hydroponikę będę próbować, choć jakoś oporna jestem na ten sposób.
Doświadczenie to najważniejsza rzecz, nabywamy go, ale nie zawsze potrafimy je sformułować, nazwać najważniejsze problemy i potem się z nimi podzielić. Ja z perspektywy czasu opieki nad kaktusami widzę efekty swego doświadczenia, ale mam takie wrażenie - Jak ja mogłam tak nie umieć się nimi zajmować na początku i je uśmiercać lub doprowadzać do kiepskiego stanu. Mnie się teraz zdaje, że je niewiele więcej umiem, tylko na ich kondycji widzę, że to nieprawda.
A z ukorzenianiem hoi to właśnie tak było jak piszesz - tak trzęsłam się, by nie zasuszyć korzonków, że normalnie doprowadzałam do stanu - brak powietrza, za dużo wody. Z moich 17 pędów ukorzenionych w maju prawie wszystkie ładnie przyrastają - kerri z jednego serduszka ma 7 dużych i kilka małych, a tam dao z 1 liścia ma teraz piękne dużo większe cztery. Tylko dwie - latifolia i wayetti stoją jak zaklęte i nic nie przyrosło. Może rzeczywiście trzeba im innego podłoża, poczekam jednak do wiosny i jak nie ruszą to chyba hydroponikę będę próbować, choć jakoś oporna jestem na ten sposób.
- tesia39
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9113
- Od: 9 kwie 2012, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Mieczysławie niesamowicie Ci przyrosła ta hoja kanyakumariana, jestem pełna podziwu Ja mam maleńką sadzonkę i raczej sprinterką nie jest.
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
U mnie dzisiaj na balkonie istna "patelnia" - przy zamkniętych oknach termometr wskazywał:
- czujnik umieszczony jest na ramie okiennej, oświetlonej bezpośrednio przez promienie słoneczne. Wszedłem na balkon i otworzyłem okno. Temperatura momentalnie obniżyła się, ale nadal była temperaturą z miesiąca lipca - sierpnia. Czujnik temperatury osłoniłem przed bezpośrednimi promieniami słonecznymi:
- czujnik umieszczony jest na ramie okiennej, oświetlonej bezpośrednio przez promienie słoneczne. Wszedłem na balkon i otworzyłem okno. Temperatura momentalnie obniżyła się, ale nadal była temperaturą z miesiąca lipca - sierpnia. Czujnik temperatury osłoniłem przed bezpośrednimi promieniami słonecznymi:
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
No faktycznie - coś się tam na górze poprzestawiało. Ja mam termometr w cieniu, ale wczoraj było 24 max, a 6 min.
Dobrze by było przetrzymać je choć do końca listopada. I na razie zapowiedzi są optymistyczne.
Ja nie lubię zimy i nie miałabym nic przeciwko takim zimom u nas.
Dobrze by było przetrzymać je choć do końca listopada. I na razie zapowiedzi są optymistyczne.
Ja nie lubię zimy i nie miałabym nic przeciwko takim zimom u nas.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3034
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Maże się poprzestawiało,ale żeby się nie przesunęło z tą aurą i zima potrwa do maja i zabierze nam wiosnę
poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Leszku, będzie wręcz przeciwnie ja nastawiam się na werandowanie moich już od końca lutego
Przynajmniej górale powkładam na zimowisko do koszyków tak rozplanowanych by całe koszyki wystawić na zewnątrz jak najwcześniej i by ewentualne powroty mrozów pozwalały na szybkie zabranie ich zza okna.
Przynajmniej górale powkładam na zimowisko do koszyków tak rozplanowanych by całe koszyki wystawić na zewnątrz jak najwcześniej i by ewentualne powroty mrozów pozwalały na szybkie zabranie ich zza okna.
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Ja tam liczę, że zima będzie taka jak ubiegłego roku i już teraz przeglądam oferty foliaków na aledrogo, bo jednak parapety mi się nie będą wiecznie rozciągać
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
- również też na taką "wyglądam", moje Adenium już tęsknią za miejscówką na obudowanym balkonie.Ja tam liczę, że zima będzie taka jak ubiegłego roku / ... /
- "zazdroszczę", że masz gdzie postawić foliak, bardzo by był "uwielbiany" przez moje Adenium./ ... / już teraz przeglądam oferty foliaków / .. /
- ciekawe postanowienie i niech tylko pogoda dopisze, żeby nie trzeba było biegać z koszykami pełnymi roślin tam i z powrotem, tego życzę uciernionym roślinom, jak i tym z listkami - czyli również moim ./ ... / ja nastawiam się na werandowanie moich już od końca lutego
Pogoda jest taka, jaka jest, czyli dzisiaj od samego rana ciemno, pochmurno i leje. Część roślin śpi, a część zdecydowanie myśli, że to wiosna lub pełnia lata:
- ta Tavaresia kwitnie niezmordowanie, późno zaczęła ale spóźnienie nadrabia ilością kwiatów. Oprócz widocznego na fotce kwiatu i pąków, jest jeszcze maleńki pąk kwiatowy na gałęziaku z którego wyrasta rozwinięty kwiat. Wszystkie pąki kwiatowe wyrastały na najmłodszych gałęziakach. Ta Tavaresia nie zrzuciła żadnego pąka kwiatowego w przeciwieństwie do swojej "siostry" Tawaresii grandiflora, która to do tej pory już uporała się z zasuszeniem siedmiu. Jeszcze jeden rozwija się możliwe, że ten ostatni będzie tym szczęśliwcem, że będzie "donoszony" i rozkwitnie, a jak nie to pozostanie cierpliwie oczekiwać na kwiaty w przyszłym sezonie.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- tesia39
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9113
- Od: 9 kwie 2012, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
W taki jak dziś pochmurny i deszczowy dzień każdy kwiatek cieszy podwójnie Bardzo wdzięczna roślina z tej Tavaresii angolensis, taka chętna do kwitnienia
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009 cz. II.
Czarujesz, Mieczysławie, czarujesz... Śliczny kwiatek! Trzymam kciuki za donoszenie, ale jeśli nie - to mam wrażenie, że zasypią Cię w przyszłym sezonie olbrzymią ilością kwitnienia