Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
- annaoj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2912
- Od: 3 sie 2012, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Przy tej gorącej wodzie nie trzeba dodawać żadnych spirytów . Ja czasem dawałam kropelkę płynu do naczyń, bo to "dziadostwo" wtedy lepiej schodzi.
A wiosną zagnać kogoś innego do oprysków - oczywiście nie w domu.
Życzę zdrówka!
A wiosną zagnać kogoś innego do oprysków - oczywiście nie w domu.
Życzę zdrówka!
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Uważam, ze te detergenty i spirytusy to środek tymczasowy, jest duże prawdopodobieństwo powrotu robali. Czytałam, że detergent niszczy powłoki wełnowców i one giną oraz ułatwia zmywanie jak juz zostało wpsomniane. Ale nie zniszczy jaj z których za jakiś czas powstanie nowe pokolenie.
Natomiast po podlaniu środkiem systemicznyn zostaje on w roślinie jakiś czas i po to się robi potem powtórkę z podlewania żeby unicestwić właśnie to nowe pokolenie z pozostałych jaj.
Wiem, bo przerabiałam kąpiele, zmywania itp. i jedynie chemia się sprawdziła (środki systemiczne), a to, że śmierdzą to już na to nic nie poradzę, coś za coś, wybacz ale nie znałam twojej sytuacji zdrowotnej.
Ja poleciłam Ci metodę skuteczną a Ty zadecydujesz co zrobić, jedno jest pewne - zdrowie jest najważniejsze.
Możesz tylko podlać kaktusy (środek chemiczny musi mieć działanie systemiczne), zawsze to nie rozpylasz aż tak chemii w powietrzu.
Choć trzeba pamiętać, że po podlaniu chemia też w pewnym stopniu paruje z podłoża, przedostaje się do powietrza i do organizmu.
Przy kąpielach w chemii to samo, w pewnym stopniu opary środka owadobójczego dostają się do organizmu.
Tutaj spore znaczenie ma pora roku, latem łatwiej takie operacje się przeprowadza. Zostaje Ci obserwować kaktusy i usuwać mechanicznie pojawiające się robale a wiosną porządnie podlać je systemikiem i zostawić je gdzieś na balkonie albo wywieźć gdzieś na działkę, o ile taką dysponujesz.
Ja podlewałam tym smrodem kaktusy w lecie, więc miałam o tyle dobrze, że mogłam je przetrzymać na balkonie. Też areałów nie mam, tylko małe mieszkanie w bloku.
Natomiast po podlaniu środkiem systemicznyn zostaje on w roślinie jakiś czas i po to się robi potem powtórkę z podlewania żeby unicestwić właśnie to nowe pokolenie z pozostałych jaj.
Wiem, bo przerabiałam kąpiele, zmywania itp. i jedynie chemia się sprawdziła (środki systemiczne), a to, że śmierdzą to już na to nic nie poradzę, coś za coś, wybacz ale nie znałam twojej sytuacji zdrowotnej.
Ja poleciłam Ci metodę skuteczną a Ty zadecydujesz co zrobić, jedno jest pewne - zdrowie jest najważniejsze.
Możesz tylko podlać kaktusy (środek chemiczny musi mieć działanie systemiczne), zawsze to nie rozpylasz aż tak chemii w powietrzu.
Choć trzeba pamiętać, że po podlaniu chemia też w pewnym stopniu paruje z podłoża, przedostaje się do powietrza i do organizmu.
Przy kąpielach w chemii to samo, w pewnym stopniu opary środka owadobójczego dostają się do organizmu.
Tutaj spore znaczenie ma pora roku, latem łatwiej takie operacje się przeprowadza. Zostaje Ci obserwować kaktusy i usuwać mechanicznie pojawiające się robale a wiosną porządnie podlać je systemikiem i zostawić je gdzieś na balkonie albo wywieźć gdzieś na działkę, o ile taką dysponujesz.
Ja podlewałam tym smrodem kaktusy w lecie, więc miałam o tyle dobrze, że mogłam je przetrzymać na balkonie. Też areałów nie mam, tylko małe mieszkanie w bloku.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Użycie środków systemicznych również należy powtórzyć, by zniszczyć robactwo, które wykluło się z jaj. Zawsze należy zrobić dwie rundy oddalone jedna od drugiej o tydzień.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Sprawdzałam ulotkę actellicu i nie ma tam informacji czy środek jest systemiczny czy nie. Mam nadzieję ze do wiosny nic nie wylezie. Działki nie mam, ale wystawię je po prostu na zewnątrz.
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Właściwie to w ulotce Actelic jest napisane, że to środek bardziej do dezynsekcji pomieszczeń i nasion, ale z powodzeniem można go zastosować do oprysku roślin i do podlewania.
Gdzieś kiedyś w internecie wyczytałam, ze Actelic działa systemicznie. Sama kiedyś go stosowałam do podlewania i spełnił swoje zadanie. Jedno jest pewne działa na wełnowce jako oprysk i podlanie.
Jak chciałam kupić go ponownie, to nie był już dostępny, dodatkowo w sklepie wyśmiano mnie, że Actelic nie jest na wełnowce i kto mi takich głupot naopowiadał...
Sklep opuściłam, nawet nie miałam sił na tłumaczenie.
Kupiłam Koh-i-nor, jest to środek systemiczny, bardzo skuteczny, wydaje mi się że może nawet minimalnie bardziej od Actelicu (pamiętam, ze po jednej kuracji actelikiem coś tam jeszcze wylazło i robiłam drugą). Koh-i-nor u mnie sprawdził się w 100% już po dwukrotnym podlaniu, od lata mam święty spokój.
Gdzieś kiedyś w internecie wyczytałam, ze Actelic działa systemicznie. Sama kiedyś go stosowałam do podlewania i spełnił swoje zadanie. Jedno jest pewne działa na wełnowce jako oprysk i podlanie.
Jak chciałam kupić go ponownie, to nie był już dostępny, dodatkowo w sklepie wyśmiano mnie, że Actelic nie jest na wełnowce i kto mi takich głupot naopowiadał...
Sklep opuściłam, nawet nie miałam sił na tłumaczenie.
Kupiłam Koh-i-nor, jest to środek systemiczny, bardzo skuteczny, wydaje mi się że może nawet minimalnie bardziej od Actelicu (pamiętam, ze po jednej kuracji actelikiem coś tam jeszcze wylazło i robiłam drugą). Koh-i-nor u mnie sprawdził się w 100% już po dwukrotnym podlaniu, od lata mam święty spokój.
- banditoo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3054
- Od: 23 lis 2008, o 01:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Calpurniowe kaktusiaki
bo nie jest, nie dostał na wełnowca rejestracji i jest na wołka, wiec nie ma go za często w sklepach, ale środek ten sam co za czasów kiedy miał rejestracje wiec musi działać. zdarza się że powiedzą w sklepie, że już nie produkują, pierdoły gadają.
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Pozdrowienia przesyła rhypsalis
Zwany z racji pochodzenia śląskim kwiatkiem (przywiozłam go ze slubu koleżanki z Gliwic).
A to notocactus warasii, którego wszyscy spisywali na straty. Jak na razie jeszcze zyje. Rana się zagoiła, korkowacenie nie posuwa się dalej, liczę ze przetrwa biedak. Ma równo 20 lat: kupilam go w pierwszej klasie podstawówki
Dla porządku pokazę, jak kwitł dwa lata temu (jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia, ale mam nadzieję, ze jeszcze będą kwiaty i obiecuję lepszą fotkę)
Zwany z racji pochodzenia śląskim kwiatkiem (przywiozłam go ze slubu koleżanki z Gliwic).
A to notocactus warasii, którego wszyscy spisywali na straty. Jak na razie jeszcze zyje. Rana się zagoiła, korkowacenie nie posuwa się dalej, liczę ze przetrwa biedak. Ma równo 20 lat: kupilam go w pierwszej klasie podstawówki
Dla porządku pokazę, jak kwitł dwa lata temu (jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia, ale mam nadzieję, ze jeszcze będą kwiaty i obiecuję lepszą fotkę)
Ha en bra dag!
- LUKASxd
- 500p
- Posty: 897
- Od: 30 wrz 2012, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jawor (okolice Legnicy)
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Notocactus super
Dużą ma tą bliznę, ale i tak mi się podoba
Jego kwiatek też super
Pozdrawiam
Dużą ma tą bliznę, ale i tak mi się podoba
Jego kwiatek też super
Pozdrawiam
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Dzięki On tak wygląda ze wszystkich stron, ma też wielką (zagojoną już) dziurę w boku, ale jak widać trzyma się. Najwyżej będę go nazywała Tony Montana Wierzę ze zakwitnie na wiosnę.
Ha en bra dag!
- LUKASxd
- 500p
- Posty: 897
- Od: 30 wrz 2012, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jawor (okolice Legnicy)
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Już dzisiaj czekam na zdjęcia wiosennych kwiatków notocactusa
Re: Calpurniowe kaktusiaki
Jak zacznie przyrastać latem, to będą z niego ludzie a z blizną jest bardziej męski, szlachetniejszy
Ile ten Notocactus ma mniej więcej średnicy?
Ile ten Notocactus ma mniej więcej średnicy?