Moim zdaniem oznaczanie hybryd jest raczej ciekawostką i nie należy tego brać na poważnie. Na dzień dzisiejszy Chamaecereus silvestrii=Lobivia silvestrii, zatem nawet jeśli ta roślinka ma ja jakieś geny chame to ja bym to najzwyczajniej oznaczył jako Lobivia hybryd i następnego dnia pozbył się tego z kolekcji.Artur89 pisze:Czyli lepiej to pozostawić jako Lobivia hybrid (w domyśle: L.amblayensis x L.densispina.)?
Jak masz takie ciśnienie na hybrydy to w wolnym czasie mogę Ci pozbierać trochę nasion z mojej kolekcji. Będą tego dziesiątki jak nie setki tysięcy. Możesz to sobie wysiać i będziesz miał zajęcia na najbliższe kilkadziesiąt lat.