Dziękuję za odpowiedź.
Rozmiary, które ma Twój "żółwik", to już bardzo ładnie rozrośnięta "skorupka". Pędy, które widać na fotkach,

dają wyobrażenie jak roślina będzie wyglądać gdy zaczną rosnąć liście, które prawdopodobnie nie są takie malutkie, jak u
Dioscorea elephantipes. Mój "żółwik" jest zieloniutki, bardzo powoli wyrastają i rosną delikatne młode pędy, a w zasadzie są to tylko i wyłącznie, rozgałęzienia głównego pędu, bo tylko jeden wyrasta ze skorupki. Mój stoi wśród Adenium przy samej szybie okna. Temperatura bardzo podobna, chociaż nie spadała (do tej pory) poniżej 18 st C. a w dni słoneczne wiadomo "skacze" i to sporo do góry. Ja swojego "żółwika" podlewam wyłącznie w podstawkę, przez podsiąkanie, gdy wyczuję dotykiem, że "skorupka" lekko "ugina" się.
Jak przeczytałem Twój wpis o padnięciu D. elephantipes ze stresem zajrzałem do moich kaudexów, które stoją bez dostępu do naturalnego światła, czego nie jestem zwolennikiem, ale wyjątkowy brak miejsca, zmusił mnie do takiego potraktowania tych kilku roślin (1 szt -
Fockea edulis, 3 - szt
Kedrostis africana (Bryonia africana ), 1 szt -
Pyrenacantha malvifolia, 1 szt -
Fockea nataliensis) i ku mojej uciesze organoleptycznie wyglądają, że zdrowo sobie śpią, brzuszki twarde, nie widać jakiś niekorzystnych zmian, to tak na szybko, a jutro dokładniej je obejrzę.
onectica pisze:Ale niedługo Kaktusiada, może będzie się czym pocieszyć

- niestety, ja nie będę mógł pooglądać wystawianych roślin. Z jednej strony bardzo źle, a z drugiej może i dobrze - nie będzie pokusy na nowe nabytki, chociaż taki żółwik o fakturze skorupki jaką ma Twój, byłby dobrym "towarzyszem" dla mojego.