I tu się Mieczysławie chyba mylisz. Rośliny jednak wyczuły koniec sezonu, bo się dość szybko "wystrzelały" z kwiatków. Jedynie parę pączków ukryło się "w futerku" na M. bocasana i w brodawkach M. schiedeana i decipiens. Może jak przejdzie fala ochłodzenia, to jeszcze jakieś spóźnialskie kwiatki się pokażą.Akwelan_2009 pisze:Twoje rośliny nic, a nic nie zapowiadają, że nastąpi drastyczna zmiana pogody wręcz przeciwnie, kwitną w najlepsze
Jacku, to pierwszy rok z taką ilością kwiatków na stadzie Turbiniaków. Do tej pory pojawiały się tylko pojedyncze kwiatki, lub niewielkie grupki. Mam nadzieję, że co roku kwiatków będzie więcej.
Stary Hamatocactus jest pewniakiem z kwitnieniem. Ten młodszy, z prostymi cierniami kwitnie rzadziej, ale to wina zbyt małej doniczki. Mam też trzeciego Hamatocactusa (z krótkimi cierniami), ale parę lat temu się mocno przypalił na czubku i już kwiatków na nim nie będzie. Napuszczał za to stado odrostów, to za rok - dwa już powinny kwitnąć.
Piotrze, coraz więcej Turbiniaków wchodzi u mnie w wiek kwitnienia, są więc dobre prognozy na przyszłość. Mammillarie nie miały lekko w tym sezonie i nie wszystkie zakwitły. Mam nadzieję, że nadrobią w przyszłym sezonie. Może nawet pokażą kwiatki siewki szczepione na badylu.